Rozmowa z Ryszardem Pikułą – doświadczonym przedsiębiorcą i społecznikiem, Prezesem Zarządu REALGREEN.HOUSE Sp. z o.o., Członkiem Zarządu WINDPOL Sp. z o.o. oraz Fundatorem i Prezesem Cudownej Fundacji. Opowiada o pokonywaniu przeszkód, budowaniu wiary w siebie u dzieci oraz o cechach prawdziwego lidera. Niedawno został nominowany do tytułu Lidera z Powołania. Został też nominowany na Lidera Dobroczynności Światowego Kongresu Polaków.
Ryszardzie, Twoja droga zawodowa pełna jest inspirujących zwrotów akcji. Jak to wszystko się zaczęło?
Moje dzieciństwo nie należało do łatwych, ale to właśnie trudności mnie ukształtowały. Wytchnienie znalazłem w książkach i sporcie. Książki otworzyły przede mną świat bezgranicznej kreatywności a sport nauczył dyscypliny i tego, że upadki są częścią drogi do celu. W liceum odkryłem fotografię – dzięki niej zacząłem dostrzegać piękno w szczegółach. Matematyka natomiast dała mi narzędzia analitycznego myślenia, które bardzo przydają się w biznesie.
Służyłeś w wojsku przez siedem lat. Jak ten etap wpłynął na Twoje dalsze życie?
Wojsko to była dla mnie niesamowita szkoła życia. Nauczyłem się odporności psychicznej, pracy zespołowej i podejmowania szybkich decyzji. Odszedłem jako starszy sierżant z przekonaniem, że cokolwiek będę robić – zrobię to z pasją i pełnym zaangażowaniem.
Jakie były najważniejsze momenty Twojej kariery?
Po wojsku zająłem się sprzedażą pierwszych w Polsce reklam internetowych, a później otworzyłem oddział szkoły językowej. Ta pierwsza działalność zakończyła się włamaniem i okradzeniem biura, w następstwie czego musiałem ją zamknąć. To było bolesne, ale zrozumiałem wtedy, że porażki są początkiem czegoś nowego co prowadzi do sukcesu. Później pracowałem w sieci Supermarketów budowlanych Nomi SA, gdzie w trzy lata awansowałem ze zwykłego sprzedawcy do Dyrektora marketu. Osiągnąłem to własną pracą, ponadprzeciętnym zaangażowaniem i wdrażaniem kreatywnych pomysłów wspierających sprzedaż. Między innymi wymyśliłem i wdrożyłem system zapytań o kod pocztowy – pozwalał lepiej planować kampanie reklamowe. Pomysł okazał się na tyle skuteczny, że zaadaptowały go inne sieci. Następnie zarządzałem kinem w Koninie i otworzyłem kolejne w Gnieźnie. Zwolniony przez zarząd spółki po wykonaniu swojej pracy odkupiłem pakiet większościowy od jednego ze wspólników i po tym, jak zostałem współwłaścicielem firmy zwolniłem zarząd – samemu obejmując stery w firmie. Każde z tych doświadczeń dawało mi nowe kompetencje i hart ducha.

Jak powstało realGreen.House?
Od zawsze chciałem tworzyć rzeczy trwałe i użyteczne. Widząc rosnące zainteresowanie energooszczędnymi domami, wspólnie z dwoma wspólnikami założyliśmy firmę oferującą nowoczesne, ekologiczne i przystępne cenowo domy modułowe. Budujemy domy o powierzchni 114 m² w zaledwie miesiąc – to rewolucja na rynku budownictwa.
Czym wyróżniają się Wasze domy?
Są wygodne, energooszczędne i trwałe. Stosujemy drewno C24, pompy ciepła, klimatyzację oraz inteligentne systemy zarządzania temperaturą. Wszystkie komponenty posiadają certyfikaty CE, ISO i ITB. Nasze domy są odpowiedzią na potrzeby współczesnych rodzin – nie uznajemy kompromisów.
Jakie macie plany na rozwój?
Chcemy stworzyć ogólnopolską sieć franczyzową. W Szadku (woj. łódzkie) budujemy centrum sprzedażowe jako projekt Stolica Domów, gdzie klienci będą mogli zobaczyć różne technologie budowlane. Cały czas współpracujemy z architektami i innymi firmami, aby stale podnosić jakość naszych produktów.
Działasz też w innych branżach. Opowiesz o tym?
Tak, jestem udziałowcem i Członkiem Zarządu firmy Windpol sp. z o.o., która projektuje, montuje i serwisujemy wszelkiego rodzaju urządzenia transportu pionowego, czyli tradycyjnie mówiąc windy. Obsługujemy zarówno klientów indywidualnych jak i duże firmy, m.in. elektrownię Bełchatów. Działamy też na rynkach zagranicznych i rozwijamy nowoczesne technologie dźwigowe.
Angażujesz się również społecznie. Co robisz w tym obszarze?
Założyłem Cudowną Fundację, która wspiera szerzenie świadomości w budowaniu pewności siebie u dzieci już od najmłodszych lat ich życia. Organizujemy warsztaty i wydarzenia, które pomagają im odkrywać swoje talenty. Latem organizujemy trzydniowe wydarzenie w typie „Miasteczko Średniowieczne”, gdzie odrywamy dzieci od telefonów komórkowych, by wspólnie z rodzicami, czyli całą rodziną mogli wspólnie szukać złotych skarbów i wygrać nagrody – nawet dom dla całej rodziny ufundowany przez realGreen.House. Celem jest inspirowanie dzieci, ale też i dorosłych poprzez wspólną zabawę i poznawanie historii do wspólnego spędzania czasu.
Jak wyobrażasz sobie swoją przyszłość?
Plany na najbliższe kilka lat to nieustanny rozwój realGreen.House i Windpol oraz kontynuacja działalności społecznej. Planuję także organizację własnego muzeum w odrestaurowanym pałacu lub zamku i prowadzeniu tam zajęć dla dzieci, zapoznających je z historią naszej ojczyzny. Marzy mi się, by ludzie z dumą patrzyli na nasze dziedzictwo narodowe.
Prywatnie jesteś pasjonatem numizmatyki. Jakie było Twoje największe odkrycie?
Numizmatyka to moja podróż w czasie. Największe odkrycie to najstarsza wybita na ziemiach polskich złota moneta celtycka z pierwszego wieku przed Chrystusem oraz kolejnych 10 celtyckich monet. Trzymając takie przedmioty w dłoni czujemy, jak ożywa historia naszych przodków. Każda z tych monet opowiada swoją własną historię – to niesamowite uczucie.

Dziękujemy za inspirującą rozmowę!
Dziękuję również. Wierzę, że każde marzenie – jeśli odważymy się je realizować – może być początkiem czegoś wyjątkowego. Mam nadzieję, że moje doświadczenia dodadzą innym wiary w siebie i odwagi do działania. To właśnie marzenia nadają sens naszej drodze. I zawsze najważniejsze jest dobro, które robimy dla innych, bo to pokazuje jakimi jesteśmy ludźmi. A warto być dobrym człowiekiem, to takie moje przesłanie dla innych osób.
Katarzyna Raszka
Beata Sekuła
