Opowieść o śnie, który nigdy nie nadejdzie.

0
1855

Osiemnastu aktorów zasiądzie za kościelną, drewnianą podwójną ławą i na początku przez kilka minut, w milczeniu, to oni będą wpatrywać się w nasze twarze zaciekawionych i oniemiałych z zaskoczenia widzów. Opowieść jest niezwykle prosta, dlatego też pomysłodawcy realizacji zaprzęgli ją w szalony rytm nowoczesnego tańca, śpiewu i plastycznych iluminacji trafnie ilustrujących stan umysłu głównych postaci dramatu. Kunsztowna forma spektaklu ułatwi nam przełknięcie gorzkiej prawdy o tym, jakimi naprawdę jesteśmy ludźmi.

Autor: Paweł Hohmann

Wieś wciśnięta gdzieś pomiędzy gigantycznymi górami żyje sobie własnym nudnym życiem. Piękna Basia ma już trzydzieści lat i chce uciec do miasta. Z Jaśkiem ma dziecko, ale nie w głowie jej teraz małżeństwo. Ma we wsi brata, który już ze swoją ciężarną żoną zapuścił tu korzenie. Dziewczyna poznaje turystę z Wrocławia. Ich intymne spotkanie przerywają rozwścieczeni mieszkańcy wsi. Znęcają się nad nią i bogu ducha winnemu, niedoszłemu kochankowi Basi. Ten seans nienawiści jest jedną z najbardziej poruszających scen w tym spektaklu. Wrzask bitej dziewczyny długo nie opuszcza widzów i gdzieś odbija się w zakamarkach poprzemysłowej teatralnej sceny. O dziwo, Basi pomaga ksiądz, który wcześniej bardzo surowo oceniał jej amoralne zachowanie. Daje jej pieniądze, byle by nie zarabiała we wsi nierządem. Wystarczą na pobyt i podróż do „cudownego miasta, gdzie wszystkie marzenia zawsze się spełniają”.

A Jasiek chciałby się szybko pocieszyć w ramionach innej, dobrej – bo miejscowej dziewczyny. Na nic jego wysiłki. Upija się do nieprzytomności. Gdy otrzeźwieje spotka go niemała niespodzianka. Tymczasem Basia we Wrocławiu dowiaduje się, że turysta okazuje się żonatym ojcem dwojga dzieci. Ten romans nie będzie miał żadnej przyszłości. „Z dziećmi nie wygram” – stwierdza z charakterystycznym dla siebie racjonalnym wyrachowaniem. Dziewczyna zamieszkuje u koleżanki ze szkoły. Tam poznaje jej partnera. Pod nieobecność przyjaciółki, która poszła na dwunastogodzinną nocną zmianę do fabryki, Basia podejmuje nieudaną próbę uwiedzenia angielskiego chłopca.

Do samotnego Jaśka wreszcie uśmiecha się szczęście. Wygrywa grube miliony w lotto. Wyjeżdża do Warszawy. Wydaje fortunę na drogie ubrania, hotel, jedzenie i panie do towarzystwa. Jednak czuje w sobie pustkę. Wraca więc z powrotem do rodzinnej wsi. Niestety, mama nie utrzymała w tajemnicy sekretu syna. Brat Basi i cała lokalna społeczność uroczyście witają młodego milionera. Zaczyna się seans szalonej zawiści. Nagle – „przypadkowo” powraca z Wrocławia matka jego syna – piękna Barbara.

Rodzony brat w akcie szalonej nienawiści do siostry zapina na jej szyi długi łańcuch. Nie chce, żeby jego Basia wyszła za mąż dla pieniędzy. Potem jednak zrezygnuje i odda siostrę – razem z łańcuchem na szyi – Jaśkowi. Para kochanków nie może odnaleźć wspólnego języka. Pieniądze są zbyt duże, żeby przekonać kogokolwiek do swoich spontanicznych i szlachetnych miłosnych gestów. Dziewczyna udaje, że chce się powiesić w stodole. Jasiek zgrywa się i twierdzi, że jej w tym pomoże. Ktoś dla kawału podpala zabudowę. Dziewczyna zaplątana w łańcuch ginie. Jasiek pójdzie do więzienia. Gdy był w Warszawie został panem świata – kochał wtedy Boga – teraz, w finale dramatu wymazuje go na zawsze ze swojego życia.

Osiemnastu aktorów znowu w milczeniu obserwuje do końca żałosny epilog marzeń o tzw. wspólnym, normalnym życiu.

Sztuka jest pełna ruchu, muzyki i świeżości młodych aktorów. Ich autentyczne zaangażowanie, doskonała synchronizacja wręcz baletowo poprowadzonego scenicznego tańca sprawiają, że ten głośny akustycznie, pełen krzyku spektakl ogląda się z niemałym zachwytem, który udzielił się piszącemu te słowa.

Lubuski Teatr w Zielonej Górze: „Gdy przyjdzie sen”. (2015)

Kopalnia Sztuki, Zabrze ul. Hagera 41, 18 października 2016.

Scenariusz, reżyseria, ruch sceniczny: Paweł Wolak i Katarzyna Dworak

Elżbieta Donimirska – Walczakowa

Marek Sitarski – Ksiądz

Ernest Nita – Jasiek

Alicja Stasiewicz – Basia

Aleksander Stasiewicz – Mietek

Marta Frąckowiak – Krysia

Tatiana Kołodziejska – Matka

Robert Kuraś – Leszek

Kinga Kaszewska-Brawer – Ewa

James Malcolm – Thomas

Romana Filipowska – Ania

Anna Chabowska – Bożena

Joanna Wąż – Warszawka

Wojciech Brawer – Wojtek

Urszula Zdanowicz-Łabiak – Ula

Radosław Walenda – Radek

Joanna Koc – Asia

Beata Sobicka-Kupczyk – Beata

 

                                                                                                                                                                                              Paweł Hohmann

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj