Niebezpieczna fascynacja – recenzja filmu pt. „Stoker”

0
3682

Rezydencja Stokerów – miejsce, w którym namiętność miesza się z tragedią, a każdy z mieszkańców nosi w sobie jakąś tajemnicę. Matka, która nie kocha własnej córki, nowo poznany wujek, który wykorzystuje sytuację, by zbliżyć się do bratanicy i wzorowa uczennica, która niekoniecznie jest tak niewinna.

Indię, 18-letnią główną bohaterkę, poznajemy na pogrzebie jej ukochanego ojca, który ginie w wypadku samochodowym. Stojąc obok matki, z którą nie jest związana emocjonalnie, nie pokazuje po sobie smutku i nie płacze. Jest zaintrygowana postacią stryja Charliego, o którym wcześniej nie słyszała. Szybko orientujemy się więc, że dziewczyna jest inteligentna, spostrzegawcza i dociekliwa – wykształciła w sobie dokładnie te cechy, które starał się rozwinąć w niej ojciec. Stryj Charlie szybko wciąga Indię w swoją mroczną grę. Wyglądający jak James Dean, przebiegły i wyrachowany, przekonuje Indię, że to właśnie on stanowi rozwiązanie jej problemów. Samotna dziewczyna z początku nie zamierza mu się podporządkować, jednak z czasem, stopniowo ulega jego urokowi. Dodatkowym utrudnieniem sytuacji jest niestabilna emocjonalnie matka Indii, która po śmierci męża szuka pocieszenia w ramionach Charliego.

Stoker to nakręcony w 2012 roku thriller Chan-wook Parka. To pierwszy film tego reżysera, który nie został nakręcony w Korei, lecz w Stanach Zjednoczonych. Scenarzystą tego wyjątkowego dzieła jest Wentworth Miller, znany między innymi z serialu Prison Break. Reżyser zaangażował do thrillera starannie dobranych hollywoodzkich aktorów, takich jak Nicole Kidman, Mia Wasikowska czy Matthew Goode.

 

Głównym miejscem akcji jest położona na odludziu ogromna, zimna i skromnie urządzona rezydencja Stokerów, w której żaden z bohaterów nie czuje się pewnie. To idealne miejsce zbrodni, nie brakuje w nim ciemnych zakamarków czy miejsca w ogrodzie na ukrycie zwłok.

W filmie dominują jasne, i czyste kolory, jedynie czasami przytłumione cieniem. Praktycznie w ogóle nie występuje czerń, która byłaby zbędna.

Poprzez każdy przemyślany gest i każde starannie dobrane słowo reżyser przedstawia widzom trudną i bolesną historię dorastania pięknej, młodej kobiety, która uświadamia sobie, że dorastając zyskuje prawdziwą wolność. Metaforą rozkwitania są sznurowane buty, które India dostawała od stryja w prezencie na każde urodziny, i które w dniu jej osiemnastych urodzin zostały zamienione na szpilki – atrybut dorosłej kobiety.

To, co czyni film wyjątkowym, to nie sam scenariusz, lecz sfera audiowizualna. Dokładnie przemyślane kadry – liczne zbliżenia czy zwrócenie uwagi na detale, a także kierowanie spojrzeniem widza poprzez montaż – przeplatanie ujęć, wywoływanie skojarzeń czy liczne związki przyczynowo-skutkowe, powodują, że widz, aby poznać całą historię i wczuć się w stany emocjonalne bohaterki, musi być maksymalnie skupiony. Fabuła została ujęta w poetycką klamrę, która tworzy zgraną całość.

Ścieżka dźwiękowa do filmu Stoker, którą skomponował Clint Mansell, to niecałe dwadzieścia melodii. W większości jest to muzyka ciepła i przyjemna, głównie klasyczna. Stanowi nieodłączny element filmu, ponieważ główni bohaterowie uwielbiają grę na fortepianie. Grają zazwyczaj w jednym rytmie, który później przenosi się na tempo wykonywania przez nich innych czynności.

Generalnie obraz jest bardzo tajemniczy. Możemy zauważyć plany przytłumione cieniem. W większości scen bohaterowie są dobrze doświetleni, czasami jednak, jeżeli sytuacja tego wymaga, cień uwydatnia ich mroczne oblicza.

Reżyser posłużył się dużą ilością retrospekcji, dzięki którym odkrywają się przed nami nowe elementy historii, w której towarzyszymy bohaterom. Jest to z pewnością kino autorskie Chan-wook Parka, w którym możemy zauważyć charakterystyczną dla jego filmów przytłaczającą atmosferę, niejednoznacznych bohaterów czy stylizowaną przemoc. Akcja rozwija się powoli, możemy zauważyć dużo niedopowiedzeń, które zmuszają nas do ciągłego czytania między wierszami.

Film z pewnością skłoni do refleksji nawet najbardziej opornego widza. Sprytne zastosowanie strategii dezorientujących – przedstawienie historii w niejasnym porządku czasowym (obrazy we wspomnieniach Indii) czy liczne zbliżenia na te same obiekty (pasek, buty Indii, pająki), nieprzeciętne przejścia montażowe (chwila, w której włosy Evelyn zamieniają się w trawę ze sceny polowania), a także pojedyncze sceny (jak na przykład ta, w której India i Charlie grają razem na fortepianie, kiedy widzimy ich emocje, podniecenie zmieszane z zaintrygowaniem, siłę lekkich dotyków, amok i nagłe zniknięcie stryja, kiedy India kończy grę) są w stanie wzbudzić zainteresowanie nawet w najbardziej znudzonych widzach.

Głównym przesłaniem filmu jest fakt, że w okresie dojrzewania nasz charakter kształtuje głównie rodzina, przyjaciele i otaczający nas ludzie. To oni mają największy wpływ na to, kim będziemy i jakie podejmiemy decyzje. Sytuacja Indii jest tego doskonałym przykładem: kiedy była dziewczynką – naśladowała głównie ojca. To dzięki niemu wyostrzyła słuch i wzrok, to on nauczył ją polować. Kiedy dorosła, zaczęła ubierać się jak matka i uczyła się naśladować zachowania stryja. To on obudził w niej chęć i upodobanie do zabijania. Sprawił, że polubiła to tak bardzo jak on. Przejęła także jego gesty, upodobniła się ubiorem, a dla uhonorowania – pochowała go w ten sam sposób, w jaki on chował swoje ofiary – w ogrodzie pod betonową kulą.

Idealnie dobrane kostiumy powodują, że film stał się obrazem ponadczasowym. Gdyby nie pojedyncze ujęcia, moglibyśmy się nie zorientować, że historia miała miejsce wiele lat temu. Możemy to poznać jedynie po ubiorze czy sposobie wychowania Indii.

Film ma jednak swoje wady, najistotniejszą jest jego zakończenie. Niestety sprowadza ono Stokera do poziomu kolejnego amerykańskiego thrillera – bo jest zbyt proste i przewidywalne. Warto jednak wytrzymać ostatnie 10 minut, dla poprzedzającej je półtorej godziny wspaniałego kina. Widzom starającym się przeżyć historię razem z bohaterami może wydawać się, że to już było, że już to widzieli. Można odnieść wrażenie, że producenci starali się odwrócić uwagę (głównie świetną grą aktorską i efektami wizualnymi) od tego, że poznana już w całości historia, nie niesie za sobą dużego pola do refleksji. Film jest jednak wart polecenia, głównie ze względu na znakomite zdjęcia, niejednoznaczne portrety psychologiczne czy genialnie ułożone dialogi połączone w spójną całość.

Aleksandra Palonka

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj