Harmonia i balans w życiu
czyli 2+2=5

0
718
Alicja Wojciechowska

Rozmowa z Alicją Wojciechowską, właścicielką firmy Alles w Głownie pod Łodzią, laureatką tytułów: Nadzwyczajna Kobieta Charyzmatyczna oraz wraz z mężem Sławomirem – Piękni 50-letni w kategorii Najpiękniejsza Para o projektowaniu i produkcji zmysłowej bielizny kobiecej oraz o tym, jak kobieta spełniona zawodowo wykorzystuje swoje doświadczenia do rozpoczęcia kolejnych aktywności po przejściu na emeryturę.

Co to za napój, który serwujesz?

Nawadniający organizm, składa się z arbuza, banana, soku grejpfrutowego, mleka kokosowego, mięty i spiruliny. Spirulina to algi morskie. Naukowcy twierdzą,że na ziemi spotykana jest od 3.5 biliona lat. Zawiera cenne minerały, witaminy A,D,E i K,białko i aminokwasy. Jest bardzo ważna i bardzo cenna dla naszego zdrowia. Mogę zaproponować również sok z jarmużu i cytryny albo z pomarańczy, wyciskanych razem z białym miąższem – ma bardzo dużo składników odżywczych. Warzywa i owoce muszą pochodzić z upraw ekologicznych. Jeśli nie mam ekologicznych, starannie myję szczoteczką, płuczę, a do wody dodaję sodę oczyszczaną lub ozonuję, aby pozbawić warzywa i owoce chemii.

Jesteś znawczynią zdrowego odżywiania, skąd czerpiesz wiedzę na ten temat?

Interesuję się tym, dużo czytam – wielu naturoterapeutów dzieli się swoim doświadczeniem. Czerpię wiedzę od ludzi, którzy zmienili sposób odżywiania a teraz dzielą się dobrymi radami a także kupując zdrowe przyprawy od producentów zdrowej żywności, jak np. Dary Natury. Kupuję książki, przeglądam internet w poszukiwaniu informacji na temat jak zadbać o lepsze i dłuższe życie. Postanowiłam w naszym sposobie odżywiania wprowadzać sukcesywnie zmiany, dlatego interesuje mnie wszystko co dotyczy dobrego zdrowia.


Jak się czujesz jako Nadzwyczajna Kobieta Charyzmatyczna?

Bardziej charyzmatycznie niż nadzwyczajnie. Nadzwyczajnie czuję się w zależności od okoliczności. Nasza firma obchodziła niedawno 30-lecie istnienia, my z mężem – 50-lecie związku. Zdobywaliśmy wszystko ciężką pracą, pochodzimy przecież z biednych, robotniczych rodzin, nie dostaliśmy żadnego majątku. Bywało różnie: brakowało niejednokrotnie na jedzenie, na większe opłaty, wyjazdy. Przez bardzo wiele lat to była harówka, a nie praca. Działalność rozpoczynaliśmy w trudnym okresie, w czasach transformacji gospodarczej. Z perspektywy czasu zastanawiam się czy było warto tak się zapracowywać. Ale tez zadaję sobie pytanie, czy mieliśmy inne możliwości? Nie zawsze udawało nam się znaleźć balans między życiem zawodowym a prywatnym. Zawsze byłam otwarta, szczera, przychylna ludziom, nie umiałam odmawiać pomocy nawet wtedy, gdy już brakowało sił. Najtrudniej jest gdy chce się uszczęśliwiać innych kosztem czasu dla siebie i rodziny. Teraz patrzę na świat nieco inaczej. Staram się wynagradzać najbliższym to co być może zaniedbałam. Gdy przybywa lat to niestety ubywa sił, jednak serce i rozum to piękna para, która weryfikuje nasze życie i przypomina co jest ważne dla każdego z nas. Pragnę myślec i żyć poprzez swoje ustalone niezmienne wartości, każdego poranka „zaczarowywać” dzień pozytywnymi myślami.

Masz męża, dwoje dzieci, wnuczkę, sukces zawodowy – jesteś nadzwyczajna.

Ja tak się nie czuję. Może to kwestia wychowania, drogi pełnej wyzwań i ciężkiej pracy, żeby do czegokolwiek dojść – obojętnie czy nazwiemy to sukcesem czy nie. Przeszłość zawsze nosimy w sobie, ale ważne aby była dla nas przyjemnym wspomnieniem. Muszę jednak powiedzieć, że w pokonywaniu problemów najbardziej pomaga charyzma, upór, odpowiedzialność. Powtórzę to co już powiedziałam, że moim kompasem w życiu jest serce i rozum. To ta para kieruje moimi działaniami i być może dlatego los wynagradza trudne chwile i pozwala patrzeć w przyszłość bardziej optymistycznie i z zapałem oraz ciekawością.


Na czym polega teraz twoja praca?

Jestem już na emeryturze od kilku lat, ale nadal jestem właścicielką Firmy ALLES. Obecnie Firmą zarządza córka Karina z zięciem, a omy boje z mężem głównie poświęcamy swój czas na wykańczanie domu położonego nad jeziorem, aby przyjmować gości i cieszyć się ze wspólnie spędzanego czasu z rodziną i przyjaciółmi. To dla nas szczególne miejsce bo mija 50 lat jak spędziliśmy nad tym jeziorem pierwsza randkę.
Bardzo dużo czasu zabiera nam a szczególnie małżonkowi praca przy pielęgnacji ogrodu, którym wszyscy się zachwycają a my jesteśmy z niego dumni. Zaproszono mnie do Koła Gospodyń Wiejskich – Aktywna Kobieta. Muszę przyznać,że aktywności można nam pozazdrościć i ja z przyjemnością angażuje się w prace KGW. Trochę czasu zajmuje mi robienie „naleweczek ku zdrowotności”, suszenie ziółek, koktajle i codzienne przygotowywanie soku z 7 składników. Dobrze odżywia i nawadnia organizm.
Podsumowując króciutko – pełnię dodatkowe funkcje: gospodyni domowej, projektantki rezydencji, „inspektora nadzoru”, bo taki dostałam przydomek od wykonawców. Oczywiście dalej jestem przedsiębiorcą i pracodawcą.


Z czego jesteś najbardziej dumna na polu zawodowym?

Z tego, że udało nam się utrzymać bardzo dobre relacje z pracownikami. To są dla nas bardzo ważni ludzie, z nami pracowali, z nami tworzyli firmę, utożsamiali się z naszymi działaniami. Jestem dumna, że firma cieszy się dobra renomą i uznaniem klientów.
Spotkaliśmy właściwych ludzi we właściwych momentach i dzięki nim wiele udało nam się osiągnąć. A przecież nie mieliśmy kierunkowego wykształcenia, tylko zdolności, z których na początku nie zdawaliśmy sobie sprawy. Odkrywaliśmy je z czasem, gdy pojawiły się okazje, by je wykorzystać. Dumna jestem z tego, że córka Karina zdecydowała się kontynuować naszą działalność i bardzo dobrze w tej roli się odnalazła. Prowadzenie działalności gospodarczej w obecnych czasach to odważne wyzwanie tym bardziej staramy się rozważnie podejmować decyzje. Dumna jestem, że tworzymy firmę rodzinną, w której najważniejsze są wartości,szacunek do ludzi i branie odpowiedzialności za społeczeństwo,w którym żyjemy. Jestem dumna, że udało nam się przetrwać wiele trudnych momentów dzięki wierze, ciężkiej pracy i nie rezygnowaniu z celów i marzeń. Każde, a zwłaszcza trudne przeżycia, uczą odpowiedzialności. Jestem dumna, że kierowaliśmy się w życiu najlepszymi wartości a wtedy sumienie pozwala spokojnie spać.

Przypomnę, że firma Alles została uhonorowana tytułem The Best & More za produkcję wygodnej i eleganckiej bielizny dla kobiet o wyszukanych gustach, a także specyficznych potrzebach (kobiet w ciąży, matek karmiących oraz amazonek), troskę o rozwój pracowników i szeroką działalność społeczną. Znani jesteście z wysokiej jakości produktu i zadowolenia klientek.

Misją naszej firmy jest zdobycie zaufania każdej kobiety i uczynienie z niej wiernej klientki marki Alles. Klientki rzeczywiście powracają. I pracownicy. Było wiele osób, które z różnych powodów zmieniły pracę, a później jednak wróciły. Nie wszyscy cenią sobie tylko i wyłącznie wynagrodzenie. Uważam to za osiągnięcie. Kwestia jakości natomiast zawsze należała do priorytetów naszej firmy. Ważnym jej elementem jest kontrola wszystkich etapów produkcji, począwszy od surowców, pochodzących z różnych państw. Trzeba wiedzieć, że co biustonosz to często inny skład surowca i może składać się nawet z 50 elementów. Wymaga to szczególnej dbałości i staranności, bo zszycie i połączenie tylu elementów to praca dla cierpliwych i zdolnych osób.


Masz ogromne doświadczenie w organizacji imprez i wystąpieniach.

Praca wyłącznie dla zysków finansowych nie satysfakcjonuje mnie, cieszę się, że mogę się dzielić z innymi. Dlatego angażowałam się w wiele wydarzeń, często je też sponsorując. Jako Ambasadorka Przedsiębiorczości Kobiet w Polsce przez kilka lat organizowałam i całkowicie sponsorowałam w mieście Głownie i gminie konkurs „Młody Kreator Przedsiębiorczości”. Konkurs przeprowadzany był we wszystkich szkołach. Nagrodą była piękna statuetka wręczana podczas gali, zapraszałam władze, media, rodziców i dyrektorów szkół. Angażowałam się też w działania na rzecz seniorek, np. wybory Miss 50+. Jestem honorową Latającą Babcią – to taka grupa kobiet z Łodzi, emerytowane panie – Latające Babcie. Występują, dają przedstawienia i piszą bajki dla dzieci. Dzięki mojemu wsparciu finansowemu wydały już kilka książek. Mąż zaś wspiera lokalny sport.

Jak mąż o tobie mówi, jesteś też nadzwyczajną żoną. W waszym przypadku 2 + 2 = 5, uzupełniacie się idealnie.

Tak i to pomogło nam być razem, choć nie wiem, czy myśmy starali się, żeby być razem, czy byliśmy razem, bo chcieliśmy być. Trochę żartując zastanawiam się jakie doświadczenie mają inne małżeństwa tego samego znaku zodiakalnego i muszę przyznać, że są to relacje konkurujące… Ale z drugiej strony być może dlatego, że stawiają sobie cele, udaje im się więcej osiągnąć? Jestem przekonana, że trzeba dbać o relacje, pielęgnować miłość, obdarzyć zaufaniem, nie można uznać, że jak ktoś mnie kocha, to mogę „przeciągać strunę’’. Są na przykład takie sytuacje jak ta:
– Włączyłeś sobie lampę?
– Nie, jestem zmęczony.
– Oczywiście, ja też byłam zmęczona, jednak przyniosłam lampę, włączyłam, bo wiem, jak to jest ważne dla jego zdrowia.
Trzeba się troszczyć o siebie. Cierpliwość, szacunek, tolerancja, akceptacja – bez tego nie da się zbudować i przeżyć razem w związku. Nie może być tak, że jestem ważniejsza, ktoś mnie nie docenił, jest mi przykro – no cóż, zdarzają się takie chwile bo nie zawsze na wszystko starcza sił. Trzeba rozmawiać o problemach, co czujemy, czego pragniemy, bo tylko szczera rozmowa pozwoli zrozumieć siebie nawzajem.

Jaką kobietą jesteś jako matka?

Próbuję teraz w różny sposób wynagrodzić okres, kiedy nie miałam czasu dla dzieci. Jestem przy tym trochę nadopiekuńcza. Tak twierdzi wnuczka Liwia. Z drugiej strony mamy coraz mniej czasu dla siebie, a odkąd przeprowadziliśmy się aby dokończyć dom dzieli nas odległość. Wszyscy jesteśmy bardziej zajęci. Karina prowadząc firmę Alles wraz z zięciem Marcinem starają się sprostać wszystkim wymaganiom. Syn Jarosław poszedł własną drogą i założył swoją firmę. Brakuje mi ich obecności każdego dnia. Wiem, że mają swoje rodziny ale syndrom opuszczonego gniazda w moim przypadku dalej trwa. Dziękuje opatrzności, że wychowaliśmy dzieci na dobrych, mądrych, wrażliwych i pracowitych a przede wszystkim wartościowych ludzi. To wielkie szczęście i radość.

Jakie masz plany?

Zamierzam założyć Fundację Alicji Wojciechowskiej. Chciałabym firmować ją swoim nazwiskiem, żeby była wiarygodna, rzetelna. Główną ideą jest to, żeby kobiety czerpały z doświadczeń innych kobiet, zwłaszcza w środowisku wiejskim, gdzie mają mniejsze możliwości. Chcę organizować spotkania z ciekawymi ludźmi, znam wiele osób, które chcą dzielić się swoją wiedzą. Chcę rozmawiać o zdrowiu, różnych wyzwaniach stojących przed kobietami, o relacjach w rodzinie, np. matka – córka, teściowa – synowa. Zawsze mówiłam: jaka rodzina, taki naród. Ludzie pędzą gdzieś, zatracają wartości, zapominają o tym co dla nich jest najważniejsze. Sama przez swoje życie z tym się zmagałam. Chociaż myślę, że pandemia przyczyniła się do przewartościowania wielu rzeczy i ludzie teraz patrzą inaczej na siebie i otaczający nas świat. Moje motto zawsze daje mi siłę: TO, CO Z SERCA POCHODZI, DO SERCA TRAFIA (Don Sibet).

Ojej, a co to jest?

Herbatka z aksamitki. Chcę cię jeszcze poczęstować zdrowym kremem z pomidorów.

Dorota Kolano
Beata Sekuła


ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj