ENTERSO = innowacyjność, przedsiębiorczość oraz zaangażowanie społeczne

0
4164

ENTERSO Sp. z o.o. z siedzibą w Szczecinie, to firma wiodąca na rynku marketingu internetowego w Polce i co raz bardziej popularna za granicą. Otrzymuje liczne nagrody za innowacyjne rozwiązania technologiczne dzięki zaangażowaniu kreatywnego zespołu, a przede wszystkim jej założyciela – Wojciecha Kłodzińskiego. M.in. za te osiągnięcia oraz działalność społeczną otrzymał nominację do tytułu: Lider z powołania

Czuję ogromną satysfakcję z tego, że udało nam się utrzymać firmę na rynku przez dziesięć lat, zważywszy, że tylko pięciu procentom organizacji biznesowych udaje się w Polsce tak długo przetrwać – podkreśla młody, aczkolwiek już doświadczony przedsiębiorca – Wojciech Kłodziński. – Dodatkową satysfakcję czuję z tego powodu, że pogodziłem prowadzenie firmy z ukończeniem studiów, podróżowaniem i prywatnym hobby…

 Początki

Moja przygoda z informatyką zaczęła się w wieku 13 lat, kiedy zaprogramowałem pierwszą grę – zaczyna swoją opowieść Wojciech Kłodziński właściciel firmy ENTERSO (www.enterso.pl).

W latach 2004 – 2005 stworzył dużą aplikację do automatycznego inwestowania w kontrakty terminowe FW20 na giełdzie. Współpracował w tej sprawie z maklerem giełdowym. System analizował trendy w czasie rzeczywistym, ponieważ operował na danych sekundowych. Następnie powstał portal, przedstawiający wyniki programu, które miały wspomóc zainteresowanych w grze na giełdzie. Zdecydował się na promocję serwisu poprzez pozycjonowanie w Google. Kiedy okazało się, że wymaga to szeregu monotonnych czynności, stworzył program – SEO Adder, który zautomatyzował te wszystkie działania. Był to pierwszy w Polsce program do automatycznego pozycjonowania strony w Google. Początkowo miał być dla jego własnego użytku, ale okazało się, że są nim zainteresowani jego znajomi oraz coraz szersze grono odbiorców. Musiał więc w wieku 20 lat otworzyć firmę, ponieważ program już wtedy zaczął się sprzedawać na dużą skalę

Godzenie pracy z nauką.

Po ukończeniu liceum wybrał studia nie na kierunku: informatyka, tylko zdecydował się na automatykę i robotykę na wydziale elektrycznym, ponieważ wiedział już o programowaniu bardzo dużo. W wieku 16 -17 lat pomagał też znacznie starszym kolegom pisać prace magisterskie z tego zakresu, więc nie chciał marnować czasu na zajęcia z zagadnień, które były mu doskonale znane. Wykonywał wówczas różnego rodzaju prototypy, np. opaski do komunikacji układu nerwowego człowieka z komputerem. Kiedy jego dziewczyna pisała coś na komputerze, a on był od niej odwrócony, to alfabetem Morse’a przekazywał sobie do układu nerwowego impulsy i mówił, co ona zapisała. – Możliwości rozwoju jest naprawdę wiele. Mam jeszcze sporo innych pomysłów, np. światła hamowania do zatrzymywania samochodu z pokazywaniem progresu, kiedy mocno ktoś naciska na hamulec, to widzimy 5 kresek czerwonych w dół i wtedy wiemy, że też musimy szybko zareagować i decyzja kierowcy jest znacznie szybsza. Może to zmniejszyć ilość wypadków. Mam wiele pomysłów, natomiast, niestety, człowiek jest jeden i musi też generować jakieś zarobki.Na pomysły i prototypy przyjdzie jeszcze czas– podkreśla.

W trakcie studiów prowadził firmę. Z telefonu komórkowego starał się zarządzać pracownikami, robił to także poprzez monitoring ich komputerów i system raportowania pracy.

Często korzystał z notatek kolegów, przygotowując się do kolokwiów, czy pracując nad projektami semestralnymi. – Zdarzyła mi się kiedyś taka śmieszna sytuacja, gdy poszedłem po wpis do indeksu, nie pamiętałem jak wygląda wykładowca, tylko jego nazwisko – opowiada rozbawiony. – Kiedy wszedłem do biura zastałem tam dwóch panów, niestety podszedłem do niewłaściwego, a ten stwierdził, że chyba za rzadko uczestniczyłem w zajęciach … Na szczęście student, a zarazem młody przedsiębiorca, otrzymał zaliczenie z wynikiem bardzo dobrym, ponieważ tak wysoko były oceniane jego prace, ale musiał też wytłumaczyć, że prowadzi firmę i dlatego najczęściej pracuje zdalnie. Pan profesor również przekonał się do użytkowania programu SEO Addera we własnej firmie. Pan Wojciech pracę magisterską napisał w jeden dzień, bo była o tym, co robi na co dzień.

Rozwój przedsiębiorczości

Przez cały okres współpracował z różnymi wspaniałymi partnerami, wśród nich znalazł się m.in. Jerzy Szkwarek, prezes „Komfortu” i „Vobisu”. Pan Wojciech angażował się równolegle w różne przedsięwzięcia, w tym w działalność agencji reklamowych oraz w budowanie przeznaczonych dla nich sieci franczyzowej. – W ciągu półtora roku udało nam się uruchomić 30 oddziałów – informuje. – Przyznaję jednak, że nie funkcjonowało to zgodnie naszymi oczekiwaniami, gdyż nasi klienci nie uczestniczyli w procesie budowania tego przedsięwzięcia i po prostu brakowało im kompetencji. Prowadzone przez nas szkolenia nie do końca rozwiązywały ten problem, więc zazwyczaj otwieraliśmy nowe punkty i część z nich zamykaliśmy. Działalność tą przejął jeden ze wspólników i prowadzi ją z sukcesem.

Natomiast pan Wojciech Kłodziński stwierdził, że nie może dalej pracować po kilkanaście godzin dziennie. Zdecydował, że skoncentruje się na rozwoju firmy „ENTERSO” oraz udoskonaleniu programu do pozycjonowania stron, który przynosi firmie zysk ze względu na sporą sprzedaż licencji, a klientom wymierne korzyści ze stosowania tego rozwiązania.

w 2015 roku powstał system Promopager (www.promopager.com), który polega na kierowaniu zainteresowanych pozycjonowaniem stron, do sprawdzonych specjalistów na terenie całego kraju. ENTERSO w ramach podpisywanych umów nadzoruje przebieg prac, poziom świadczonych usług i zadowolenie odbiorców. Natomiast algorytm Google mocno się zmienił i sam program SEO Adder już nie wystarcza. Teraz trzeba wiele ręcznych działań: modyfikacji strony, optymalizacji, budowy treści, publikacji różnego rodzaju artykułów z linkami do strony. Sumarycznie tych czynności jest aż ponad 150 i są one wykonywane przez agencje partnerskie ENTERSO.

Firma działa w ten sposób także na rynkach zagranicznych, np.: w Tunezji, Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Norwegii. Tworzy sieć klientów, w ramach której osoby polecające tę usługę otrzymują prowizję. Podpisano już kilka tysięcy takich umów, a ich realizacja jest nadzorowana przez profesjonalną grupę młodych, ale wysoce zaangażowanych ludzi, dla których informatyka i poszukiwanie rozwiązań technologicznych jest prawdziwą pasją. Liczba pracowników stałych waha się pomiędzy ośmioma a dwunastoma osobami. Tylko dzięki pełnej automatyzacji przez systemy wewnątrz Enterso udaje się współpracować z kilkoma tysiącami firm z pomocą tylko 10 pracowników. Ponadto z firmą współpracuje ściśle kolejnych dziesięć osób: graficy, administratorzy, pozycjonerzy, tworząc zgrany zespół, chociaż często pracują zdalnie.

W kwestii zarządzania finansami, nawiązywania kontaktów z klientami prezesa wspiera m.in. dwudziestokilkuletni Bartosz Ceglarek, który stwierdza: Jeżeli bym tej pracy nie lubił, to powiedziałbym, że jest trudna, ale ona stanowi ważną część mojego życia i zależy mi, aby należeć do tego zespołu w którym błyskawicznie rozwijam swoje umiejętności.

Innowacyjne produkty o wysokiej jakości

Dzięki swojemu profesjonalizmowi ENETRSO świadczy usługi nie tylko małym czy średniej wielkości firmom, ale także tak rozpoznawalnym markom jak: Empik czy Onet. Szczyci się także certyfikatem Partnera Google. Po wprowadzeniu ISO, wdrożono tu przydatne procedury, które są stosowane na wszystkich etapach działań. Ponadto firma jest często nagradzana za innowacyjność swoich produktów oraz usług.

Nie traktujemy naszej pracy rzemieślniczo, bo nie chcemy stać się fabryką wytwarzania stron internetowych. Staramy się tworzyć w każdym roku naszej działalności różnego rodzaju start – upy, czyli nowe projekty – przyznaje prezes. Najwięcej nagród otrzymał SEO Adder, ponieważ był to pierwszy program w Polsce do automatycznego pozycjonowania stron w Google. Skorzystało z niego ponad 7000 firm.

Później powstał jeszcze program AdMailer do wysyłki kampanii mailingowych. Wyszukuje on adresy mailowe w Internecie na dane wyrażenie. Po wpisaniu np. słów: „apteki – Warszawa”, program sam wchodzi na każdą stronę z wyników Google i wyciąga adresy email.. Następnie tworzony jest szablon wiadomości i w ciągu kilku minut wysyłane są maile do wszystkich aptek. Kolejny program AdSMSer.pl służy do wyszukiwania numerów telefonów telefonicznych i kampanii SMS. Powstał także program OSK Office do zarządzania informacjami na temat szkół nauki jazdy.

Firma jest w stanie obsługiwać coraz większą liczbę klientów dzięki pełnej automatyzacji systemu zarządzania całą organizacją, tzn. klientami, produktami, ich aktualizacją, wystawianiem i wysyłaniem faktur, drukowaniem paragonu z kasy fiskalnej, itp.

Działalność społeczna

 

Myślałem długo nad tym, jak można efektywnie pomóc potrzebującym dzieciom, bo uważam, że człowiek czerpie z tego olbrzymią satysfakcję – zauważa. – Dziesięć lat poświęciłem na zarządzanie finansami w mojej firmie, więc chciałem zająć się także projektami społecznymi, gdzie nie przekazuje się pieniędzy – tylko potrzebne produkty za uśmiech dziecka. Pan Wojciech uważa, że ofiarowywanie ludziom pieniędzy wcale nie jest dobre, ponieważ w ten sposób usypia się ich ewentualną zaradczość. Twierdzi, że lepiej jest dać wędkę niż rybę.

Dwa lata temu Wojciech Kłodziński stworzył krótką animację po angielsku, wyjaśniającą koncepcję budowy serwisu www.HowAid.com. Chodziło o akcję wysyłania paczek dla biednych dzieci. Pomysł polegał na wyborze profilu konkretnej dziewczynki lub chłopca. Znajduje się tam historia jego życia np. że jest sierotą, chce nauczyć się języka angielskiego, albo: nie ma butów, żeby dojść do szkoły. Po wejściu na profil profilu tego dziecka można wybrać np. opcję: „Kup mu buty za 19 $”. Po wykonaniu przelewu internetowego paczka zostanie wysłana do odpowiedniej organizacji. Zgłosiło się już kilka instytucji zainteresowanych tym projektem, przede wszystkim w Ugandzie i Gambii. Wolontariusz jedzie do afrykańskiej wioski i przekazuje dziecku prezent oraz nagrywa wypowiedź obdarowanego np. „Dziękuję Darku za buty”. Po dwóch tygodniach dostajemy krótki filmik z dedykowanymi podziękowaniami od tego dziecka. Powstały już takie pierwsze video. ENTERSO otrzymał wsparcie finansowe od Google na reklamę tego projektu. Cały serwis dopiero powstaje, ale już są wykonywane pierwsze akcje wspierające, na razie przez pana Wojciecha i jego znajomych.

Ponadto firma wspiera jeden z domów dziecka poprzez przekazanie sprzętu komputerowego, czy prowadzenie zajęć informatycznych dla wychowanków Centrum Opieki nad Dzieckiem w Szczecinie. Jest ich kilkunastu, a ich średnia wieku to czternaście lat. Pan Wojtek osobiście prowadzi zajęcia z młodzieżą w zakresie tworzenia stron oraz podstaw programowania. Nastolatki te potrafią już zbudować stronę z wizytówką, formularzem, czy mapą Google. – Mam nadzieję, że zdobyte w ten sposób umiejętności pomogą im w życiu codziennym, a może nawet w jakichś przypadkach zachęcą do zdobycia zawodu grafika lub informatyka, co sprawi, że w wieku np. osiemnastu lat będą już znacznie dalej niż licealiści, idący na kierunek informatyczny. Będą ponadto samodzielni i niezależni – mówi entuzjastycznie Wojciech Kłodziński. Więcej informacji można znaleźć na www.wspieramdzieci.pl

Plany

ENTERSO planuje skompresować liczbę klientów, współpracując z nimi głównie przy rozwoju sklepów internetowych, pozycjonowaniu, pracy nad ergonomią ecommerce w celu zwiększenia ilości transakcji sprzedażowych. Firma będzie nadal koncentrować się na rozwoju. Szczególnie – poszerzaniu marketingu internetowego – czyli zdobywaniu nowych klientów poprzez pozycjonowanie, Google AdWords, mailing, Facebooka, Content Marketing itd. Zamierza także utrzymać pozycję lidera w tej branży.

Ponadto ENTERSO otrzymuje coraz lepsze oferty współpracy od osób z wysokim kapitałem zakładowym, więc jej właściciel zamierza to wykorzystać. Ponieważ w Polsce brakuje około 75 tys. informatyków, pan Wojciech rozważa koncepcję stworzenia szkoły programistów. Zaczął też pisać książkę na temat rozwoju sklepów internetowych.

W kwestii fundacji How Aid, to planowany jest jej rozwój głównie w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii oraz Australii ze względu na dużą liczbę mieszkańców, którzy chętnie udzielają się tam charytatywnie. – Największym problemem jest to, że Polskie organizacje społeczne mają około 90% kosztów zarządzania tym, co robią i tylko pozostała kwota jest przeznaczana na cele strategiczne – zauważa Wojciech Kłodziński. – W naszym projekcie głównym założeniem jest to, żeby koszty fundacji były pokrywane poprzez zakupy grupowe, dzięki czemu otrzymany upust pokryje wydatki związane z zarządzaniem serwisem. Według założeń około 5000 paczek będzie wysyłanych miesięcznie do potrzebujących dzieci.

Beata Sekuła

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj