Styczeń to miesiąc wyjątkowy, jest bowiem początkiem Nowego Roku. Daje nam zastrzyk pozytywnej energii i siłę na ponowną próbę realizowania wszelkiego rodzaju postanowień.
Pierwszy dzień roku mógłby być nazwany światowym dniem odpoczynku po wielkiej, globalnej imprezie. Zamknięcie starego i powitanie nowego zawsze przynosi nam odrobinkę wiary i nadziei, że to będzie właśnie ten rok, w którym uda nam się osiągnąć upragnione cele. Coraz częściej rezygnujemy z postanowień z powodu licznych niepowodzeń, ale czy potrafimy odpowiedzieć na pytania „Co zrobiłem/zrobiłam by zrealizować mój cel?” Dajmy się naładować pozytywną energią nowego roku i zobaczmy, jak świat wita jego nadejście.
Sylwester to bez wątpienia najbardziej szalona, roztańczona i, mimo mrozu, gorąca noc w roku. Bale, imprezy, prywatki, dyskoteki – jakkolwiek by tego nie nazwać, na wszystkich kontynentach ludzie bawią się do białego rana, a gdy wybije północ strzelają miliony korków od szampana, a na niebie żarzą się sztuczne ognie.
O północy dzwonimy do rodziny i przyjaciół z najlepszymi życzeniami zdrowia, miłości i pieniędzy. Ośmieleni szampanem słowa takie kierujemy też do przypadkowych ludzi spotkanych gdzieś na imprezie plenerowej. Tego wieczoru nasze nastawienie do świata staje się odrobinkę lżejsze, bardziej optymistyczne i być może te uczucia powinniśmy zabrać ze sobą na kolejne 365 dni.
Istnieje wiele przesądów i tradycji noworocznych, o niektórych mało kto pamięta. Podobno spisanie na kartce problemów i spalenie jej ma przynieść uwolnienie od starych kłopotów. Szczerze, ta sztuczka działa równie dobrze przez cały rok 🙂 Przed sylwestrową imprezą musimy również zadbać o nasz wygląd. Oczywiście nie powinniśmy sprzątać, gdyż tym wykurzamy szczęście z domu. Szczęśliwi ci, którzy nie mieli w Sylwestra nic do posprzątania.
A co dzieje się na świecie? Hiszpanie i Meksykanie jedzą 12 winogron, jedną z każdym uderzeniem dzwonu podczas odliczania do wybicia północy. Każdy owoc to jedno życzenie. W Meksyku dekoruje się również domy kolorami odzwierciedlającymi życzenia na nowy rok.
W Finlandii znana jest tradycja zwana molybdomancy, czyli topienie ołowiu i wrzucanie substancji do pojemnika z zimną wodą. Zastygła substancja lub rzucany przez nią cień dają nam przepowiednię na kolejny rok. Zwyczaj topienia ołowiu istnieje również w Niemczech.
W Chinach maluje się drzwi wejściowe na czerwono, co ma symbolizować szczęście i powodzenie. Chowa się też noże, by nikt nie mógł się skaleczyć, co mogło by obciąć szczęście całej rodziny.
Noworoczne świętowanie w szkockim wydaniu to Hogmanay. Trwa ono od 30 grudnia do 2 stycznia. Warto podkreślić, że 1 i 2 stycznia to w Szkocji dni wolne od pracy. O północy 31 grudnia kolęduje się wraz z rodziną i przyjaciółmi, pije się Whisky, która ma właściwości oczyszczające atmosferę, na szczęście je się maślane ciasteczka, a na bogactwo i urodzaj – czarną bułkę, której kolor symbolizuje bryłkę węgla. Wierzy się też, że dobrą wróżbą jest pierwszy noworoczny gość, powinien to być wysoki brunet. Jest on gwarancją spokoju i szczęścia.
Warto również zwrócić uwagę na tradycyjną pieśń „Auld Lang Syne” , która stała się poniekąd hymnem noworocznym na całym świecie. Pewnie słyszeliśmy ją nie raz w świątecznych filmach familijnych.
Pierwsi witają Nowy Rok mieszkańcy Kiribati, kraju położonego na 33 wyspach na Pacyfiku. Następni są Samoańczycy, oni cieszą się o godzinie 12 naszego czasu.
Godzinkę później radość wybucha w Nowej Zelandii oraz w najbardziej wysuniętym na wschód kawałku Rosji. O 14 tysiące petard rozświetla australijskie Sydney, a o 16 Tokio.
I tak stopniowo przekładamy kartkę w kalendarzu na całym świecie. Wraz z przesuwającą się północą, pokazy sztucznych ogni rozpoczynają się np. w Moskwie o 23 naszego czasu, o 1.00 w Londynie, a gdy my będziemy już odsypiać zabawę, o 6.00 szczyt sylwestroweego szaleństwa będzie miał miejsce w Nowym Jorku. Ostatnimi witającymi Nowy Rok są mieszkańcy Honolulu, którzy zrobią to dopiero o 13.00 pierwszego stycznia.
Już po kilku dniach pracy, kolejny dzień wolny – religine Święto Trzech Króli lub Święto Objawienia Pańskiego obchodzone w kościele katolickim 6 stycznia.
Jest to również początek karnawału, czasu parad, bali przebierańców i kolejnych możliwości do radosnego świętowania.
W tym miesiącu poświęcamy dwa dni, 21 i 22, dla jednych z najważniejszych ludzi w naszym życiu – naszym babciom i dziadkom. Oni opiekują się nami, chodzą na długie spacery, znoszą nasze humory i wybawiają z opresji. Pewnie większość z nas pamięta niedzielne obiady, których smak pozostanie z nami do końca życia. To dla nich przygotowywaliśmy jedne z pierwszych laurek i przedstawień w przedszkolu i to oni dzielą z nami malutkie sekreciki, takie jak batoniki czy pierwsze niepowodzenia w szkole. To na nich też testowaliśmy ludzką odporność, gdy ze spokojem godnym największego podziwu znosili nasze pierwsze genialne pomysły, takie jak gotowanie w kuchni (po którym mąka była wszędzie), pokazy mody, malowanie rękami, rysowanie, granie w piłkę, pranie i kto wie co jeszcze. Za to ich kochamy i tego dnia pamiętajmy o nich, bo oni nigdy nie zapominają o nas.
Styczeń to w pewnym sensie miesiąc nadziei. To ta część roku, w której chce nam się działać i życzę Wam, żeby ta siła i wiara przetrwała przez cały rok. Każdy z nas ma w sobie siłę, żeby zrealizować najbardziej śmiałe plany. Nawet, gdy jesteśmy przekonani, że w życiu „nic mi się nie udaje”, jesteśmy w stanie znaleźć od tej myśli wyjątek. I niech ten wyjątek będzie początkiem. Ten pierwszy stracony kilogram, ten mały sukces w pracy, ta pierwsza zarobiona złotówka więcej.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!