Rozmowa z Marią Stokłosą-Cucciniello – współwłaścicielką Hotelu City SM w Krakowie, autorką książek, aktywną mamą – o ciągłym rozwoju i kobiecym stylu liderowania oraz spełnianiu się również na polu prywatnym. Właśnie została nagrodzona tytułem Liderki z powołania.
Czy urodziłaś się liderką, czy się nią stałaś?
Myślę, że urodziłam się liderką. Już w szkole zawsze byłam przewodniczącą klasy, a energia organizatorska i przebojowość towarzyszyły mi od dziecka. Tę cechę mam w genach – odziedziczyłam ją po moim tacie, który potrafił pociągać za sobą ludzi. Zawsze byłam osobą aktywną, naturalnie wchodzącą w rolę tej, która łączy, moderuje i inspiruje. Do dziś poza zarządzaniem hotelem angażuję się w różne inicjatywy – czy to w szkolnej trójce moich dzieci, czy przy dużych wydarzeniach. Ten typ tak ma – działam, przewodzę i organizuję.
Dlaczego wyjechałaś na studia do Włoch?
Do Rzymu wyjechałam, kierując się sercem – za miłością, którą poznałam w Krakowie. Ten krok okazał się jednak nie tylko osobistą przygodą, ale i ważnym etapem w mojej edukacji. Ukończyłam tam studia na Uniwersytecie Tor Vergata, zdobywając tytuł dottoressa di lettere e filosofia. Włochy urzekły mnie swoją lekkością bycia, podejściem ludzi do życia i pięknem architektury. Ujęła mnie ich radość, luz, otwartość – choć czasami ten brak organizacji potrafił być wyzwaniem. Do dziś jestem fanką Italii, jej kultury, kuchni i klimatu. To właśnie tam nauczyłam się, że warto żyć pełnią życia, a nie tylko w rytmie obowiązków.
A jak przebiegał Twój rozwój zawodowy?
Mój rozwój zawodowy był przede wszystkim empiryczny. Już w liceum zaczęłam pracę na recepcji hotelowej, zdarzało mi się też sprzątać pokoje – i to doświadczenie nauczyło mnie, że aby być dobrym menedżerem, trzeba znać wszystkie poziomy funkcjonowania miejsca, którym się zarządza. Później zdobywałam kolejne umiejętności, ucząc się na bieżąco. Hotel uczy pokory – każdego dnia dzieje się coś nowego, spotyka się innych ludzi, a każda sytuacja jest lekcją. Ukończone szkolenia, jak Maxwell Leadership Certified Team, pomogły mi jeszcze lepiej prowadzić zespół i współpracować z kontrahentami, ale najwięcej dała mi praktyka.
Kiedy wróciłaś do Polski i jak zaczęłaś zarządzać hotelem?
Do Polski wróciłam dokładnie 20 lat temu. Z dnia na dzień zaczęłam pełnić funkcję zarządzającej hotelem City SM Business & Spa w Krakowie. To obiekt wyjątkowy – położony w otoczeniu zieleni, z setką komfortowych pokoi, sześcioma salami konferencyjnymi, strefą SPA i restauracją serwującą kuchnię łączącą tradycję z nowoczesnością. Ja odpowiadam za część gastronomiczno-hotelowo-konferencyjną (HRK), moja druga siostra za SPA i nadzór techniczny, a trzecia – za finanse i kadry. Moim najważniejszym zadaniem jest moderowanie pracy całego zespołu – tak, aby wszyscy czuli, że mają swoje miejsce i znaczenie. To ogromne wyzwanie, bo praca z ludźmi o różnych charakterach nie jest łatwa. Do tego dochodzi decydowanie o cenach, podpisywanie kontraktów czy negocjowanie umów.




Jakie szkolenia i mentoringi przeszłaś?
Nieustannie inwestuję w swój rozwój. Wspomniany kurs Maxwell Leadership okazał się niezwykle przydatny, bo nauczył mnie, jak prowadzić ludzi z empatią, ale i konsekwencją. Korzystam także z różnych szkoleń menedżerskich, komunikacyjnych i mentoringowych. Dzięki temu łatwiej mi odnaleźć balans między wymaganiami a wsparciem – zarówno wobec pracowników, jak i partnerów biznesowych.



Jak łączysz to z macierzyństwem?
Jestem mamą dwójki nastolatków, więc dziś nasze życie to partnerstwo i współdziałanie. Gdy byli mali, bywało trudniej, ale zawsze wiedziałam, że kluczem są priorytety. Dla mnie dzieci były, są i zawsze będą na pierwszym miejscu, a całą resztę dostosowywałam do tej zasady. Organizacja to podstawa – każda matka wie, że inaczej się nie da.
Czy czujesz się szczęśliwa?
Tak, jestem szczęśliwa. Żartuję, że mam „syndrom permanentnego szczęścia”. Spełniam się jako matka, liderka, przedsiębiorczyni i kobieta. Oprócz pracy i rodziny pozwalam sobie także na pasje – na przykład tańczę burleskę, która rozwija moją kobiecość, sensualność i daje ogromną radość.
Napisałaś też książkę o wyzwaniach kobiet. Zdradzisz czytelnikom WHY Story jakie tematy tu poruszasz?
Napisałam książkę „Sok z Kobiety”, która – mam nadzieję – jeszcze w tym roku będzie miała premierę. Poruszam w niej temat kobiecości w różnych wymiarach oraz problemów, z którymi zmaga się współczesna kobieta. Historia opowiada o czterech bohaterkach na różnych etapach życia – i myślę, że każda z nas znajdzie w nich coś z siebie. Dla mężczyzn z kolei to okazja, aby spojrzeć na świat kobiety „od środka” – z jej punktu widzenia. Obecnie pracuję już nad drugą częścią książki, bo wierzę, że to dopiero początek mojej przygody z pisaniem.

Plany i marzenia
Moje plany są szerokie. Chciałabym, aby hotel rozwijał się dalej, był coraz bardziej otwarty na nowy rynek i przyciągał większą liczbę kontrahentów. Mamy sześć nowoczesnych sal konferencyjnych, które umożliwiają organizację wydarzeń dla firm i instytucji z całej Polski i zagranicy. Ogromnym atutem jest także nasze Leśne SPA, które pragnę jeszcze mocniej wypromować – nie tylko lokalnie, ale i w skali ogólnopolskiej, jako miejsce odpoczynku, regeneracji i kontaktu z naturą.
Równolegle planuję rozwijać siebie jako pisarka i liderka. Mam nadzieję, że moja droga literacka, rozpoczęta książką Sok z Kobiety, będzie się pięknie rozwijać. Jako humanistka z wykształcenia, wiem, że słowo ma ogromną moc – może inspirować, dodawać odwagi i łączyć ludzi.
Prywatnie marzę jedynie o tym, aby moje życie pozostało takie, jak jest teraz – pełne pracy, pasji, ludzi, których kocham, i poczucia, że jestem we właściwym miejscu.
Beata Sekuła

