Moje obecne życie kręci się wokół Cechowni

0
1176
Agata Rakotny

Rozmowa z Agatą Rakotny – manager Restauracji Cechownia w Gliwicach, prezes Stowarzyszenia Nowa Cechownia, nominowaną do tytułu Kobieta Charyzmatyczna. Cechownia została wyróżniona tytułem The Best & More 2023 w uznaniu za wyjątkową działalność promującą kulturę i sztukę oraz szeroką działalność społeczną.

Czy już w dzieciństwie przejawiałaś cechy charyzmatyczne?

Właściwie nigdy nie miałam poczucia, że jestem jakoś szczególnie charyzmatyczna, chociaż faktycznie od podstawówki zawsze działałam w samorządach klasowych i szkolnych. Od dzieciństwa interesowałam się muzyką, chodziłam przez dwa lata na naukę gry na pianinie do ogniska muzycznego, ale żmudne ćwiczenie etiud nie sprawiało mi radości, nie miałam do tego cierpliwości. Marzyłam o tym, żeby grać na gitarze, nauczyłam się kilku akordów, no i potrafię nastroić ją na ucho na pustych strunach. Miałam wielu znajomych muzyków, chodziłam na próby osiedlowych kapel, potem na koncerty. Zawsze czułam, że chcę uczestniczyć w muzyce w sposób aktywny i znalazłam swoją drogę: zajmuję się obsługą oświetlenia scenicznego podczas koncertów w Cechowni. Lubię wcześniej dobrze poznać utwory, żeby możliwie najlepiej przygotować show świateł, dzięki temu mam poczucie, że trochę gram z zespołem.

Kształciłaś się w tym kierunku?

Nie, nauczyłam się poprzez częste obcowanie ze środowiskiem muzycznym. Początkowo chciałam studiować psychologię, ale mama, i babcia skutecznie mnie od tego odwiodły. Uznały psychologię za dość nieżyciowy kierunek, w sumie nie wiem dlaczego. Studiowałam więc zarządzanie i marketing na Politechnice Śląskiej. Potem na rok wyjechałam do USA w ramach programu Au Pair in America, zamieszkałam w Bostonie, gdzie opiekowałam się dwójką dzieci. To było fantastyczne doświadczenie, zdobyłam kompetencje językowe i chłonęłam bostońską scenę muzyczną, codziennie chodziłam na koncerty – tak wydałam wszystkie zarobione tam pieniądze. Na koncerty i na płyty. Po powrocie do Polski zajmowałam się tłumaczeniami, wróciłam na studia – na kierunek media, kultura, translacja na Uniwersytecie Śląskim, studiowałam też filologię angielską na Akademii Polonijnej w Częstochowie. Najpierw uczyłam angielskiego w przedszkolach, a potem przez 10 lat pracowałam w małej wiejskiej szkole w Kozłowie koło Gliwic. Poczułam, że to jest to co chcę robić, co daje mi poczucie spełnienia. Bardzo lubiłam spędzać czas z dzieciakami, z młodzieżą, starałam się, żeby moje lekcje były atrakcyjne i angażujące. To był świetny czas.

W jaki sposób znalazłaś się w EMT-Systems Centrum Szkoleń Inżynierskich?

Dostałam propozycję pracy w dziale marketingu w firmie szkolącej pracowników przemysłowych, to był zupełnie inny świat, bo techniczny. Sporo pracy i wysiłku kosztowało mnie przyswojenie nowej wiedzy. Przez sześć lat kierowałam w EMT-Systems działem marketingu i komunikacji. Firma prężnie się rozwijała, zaczęło brakować nam przestrzeni w ówczesnej siedzibie, więc gdy nadarzyła się okazja – przenieśliśmy się do pięknej przestrzeni cechowni dawnej kopalni Gliwice. Budynek wymagał oczywiście przystosowania do naszych potrzeb, ale przeprowadzka tutaj stanowiła kamień milowy w rozwoju firmy. Pozwoliło nam to na rozwinięcie skrzydeł, poszerzenie oferty szkoleniowej i zapewnienie maksymalnego komfortu naszym kursantom. Jednocześnie do życia powołana została spółka Gliwickie Centrum Naukowo-Technologiczne Cechownia, której głównym zadaniem jest skuteczne zarządzanie nieruchomością, ale jednocześnie chcąc wykorzystać niesamowity potencjał pięknych industrialnych wnętrz Cechowni, zaczęliśmy organizować eventy, wernisaże, koncerty, warsztaty, konferencje czy spotkania biznesowe.
Natomiast pomysł stworzenia restauracji wziął się stąd, że EMT-Systems przyjmuje tygodniowo ponad 300 kursantów, wokół nas na terenie Nowych Gliwic znajdują się firmy nowych technologii, ale nie ma żadnej infrastruktury gastronomicznej. Prezes Grzegorz Wszołek postanowił więc powołać do życia kolejną firmę, tym razem o zupełnie nowym dla nas profilu – Restaurację Cechownia.

Zostałaś jej menedżerką, od kiedy?

Formalnie od stycznia 2023 r. Restauracja działa od 1,5 roku, zatrudniamy w sumie ponad 20 osób. W godzinach 11.00–14.00 wydajemy lunch dla uczestników szkoleń, to jest kilkaset posiłków dziennie, pożywnych tradycyjnych, domowych dań. Po godzinie 14.00 przychodzi nowa ekipa i otwieramy restaurację a la carte, która jest dostępna dla wszystkich. Mamy pięciu fantastycznych kucharzy, każdy specjalizuje się w innym typie kuchni: fusion, włoskiej, azjatyckiej, śląskiej. Jeszcze przed otwarciem restauracji zaczęliśmy organizować w tej przestrzeni kameralne koncerty muzyki alternatywnej. Ludzie przychodzili posłuchać muzyki ze swoimi poduszkami, swoimi napojami (baru jeszcze wtedy nie było), i już wtedy mówili nam, że to miejsce ma niesamowity klimat. Prezes Wszołek widząc, w którą stronę to zmierza, postanowił zlecić budowę sceny z profesjonalnym nagłośnieniem i oświetleniem, a ja rozkręciłam działalność koncertową.

Zajmujecie się także działalnością społeczną.

Chętnie współpracujemy z gliwickimi fundacjami i stowarzyszeniami, np. Fundacją „NieOdkładalni”, Tośka i Przyjaciele czy Sawanci. Są to organizacje prowadzone przez niesamowite kobiety, które wielką pasją i wysiłkiem zmieniają świat na lepsze, szczególnie w zakresie polepszenia sytuacji rodzin z osobami z niepełnosprawnościami czy dzieciaków ze spektrum autyzmu. My podziwiamy niesamowite rzeczy, które robią i staramy się pomóc np. w zakresie udostępnienia przestrzeni na konferencje czy inne wydarzenia, spotkania grup wsparcia, organizujemy też koncerty charytatywne i zbiórki pieniędzy dla potrzebujących.

Z czego jesteś najbardziej dumna?

Udało mi się stworzyć wokół siebie zespół znakomitych, zaangażowanych ludzi, powołaliśmy do życia Stowarzyszenie Nowa Cechownia, składające się z pracowników EMT-Systems i ich rodzin. W swoim wolnym czasie „kręcimy” kulturę. Dumna jestem z tego, że udało się zbudować taką społeczność wokół tego miejsca, a także z tego, że ściągnęliśmy tu wielu znanych, fantastycznych muzyków z Polski, ale i ze świata. Artyści chętnie do nas wracają, mówią, że jest tu dobra energia. Niezmiernie cieszy mnie też to, że Cechownia jako nowe miejsce na kulturalno-gastronomicznej mapie Śląska zrodziła się z naszej wspólnej pasji i że została tak dobrze przyjęta przez gliwiczan. Prywatnie zaś z mojego syna Tymona, który gra od 11 roku życia na perkusji, studiuje w Warszawie produkcję dźwięku, szybko się usamodzielnił, pracuje i ma pasję do tego, co robi.

Agata Rakotny

Jakie masz plany?

Moje plany zawodowe związane są z tym miejscem oczywiście. Cechownia to stosunkowo młody koncept – dążymy do tego, żeby miejsce to stanowiło przestrzeń, gdzie ludzie czują się po prostu dobrze – goście, artyści występujący na naszej scenie, ale także – a może przede wszystkim – pracownicy, bo to przecież oni tworzą to miejsce. Mamy też ambitne plany inwestycyjne, powstają tu korty do gry w padla oraz piękny ogród z beach barem i grillem.

W jaki sposób ładujesz baterie?

Od wielu lat wszystkie moje urlopy planowane są wokół terminów festiwali muzycznych, bez których nie wyobrażam sobie sezonu letniego. W taki sposób odkrywam też muzykę, często niszową, ale genialną, którą można potem usłyszeć na żywo w Cechowni.

Dorota Kolano
Beata Sekuła

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj