Rozmowa z Mateuszem Jakubcem, zarządzającym spółką rodzinną Piekarnia – Cukiernia Jakubiec w Rudzie Śląskiej, nominowanym do tytułu Lider z powołania. Uważa, że ma szczęście do ludzi, dlatego jest dumny ze swojego zespołu liczącego 250 pracowników. Zgodnie z jego pomysłem, już w prawie 30 punktach sprzedaży można kupić śniadanie, obiad, kolację i deser. Nieustannie reagują na potrzeby klientów i dostosowują się do trendów zachodnich.
W jaki sposób zdobywałeś kompetencje lidera?
Jako uczeń często byłem przewodniczącym: klasy, szkoły podstawowej, liceum, Młodzieżowej Rady Miasta w Rudzie Śląskiej. Po ukończeniu liceum ogólnokształcącego otworzyłem swoją pierwszą firmę, zacząłem od handlu wędlinami, mięsem i garmażerią. Równocześnie studiowałem psychologię na SWPS w Katowicach, specjalność biznesowa.
Jak długo istnieje Piekarnia – Cukiernia Jakubiec?
Pierwszą piekarnię założył mój ojciec w 1991 r. Od tego czasu rozbudowaliśmy się oraz poszerzyliśmy produkcję o wyroby cukiernicze i garmażeryjne. Dzisiaj sprzedajemy zestawy naszej produkcji. Mamy dwa zakłady garmażeryjne i 28 punktów sprzedaży w Rudzie Śląskiej i ościennych miastach, do końca wakacji powstaną jeszcze dwa. Rodzice są założycielami firmy, która jest doskonałym przykładem sukcesji, albowiem wspólnie z nimi i z siostrą tworzymy spółkę rodzinną. Zatrudniamy około 250 pracowników, mamy swoją księgowość, dział kadr i organizacyjny, administrację.
Co jest przepisem na taki sukces?
Słyniemy z chleba starośląskiego, jego recepturę opracowywaliśmy przez lata, by uzyskać smak taki jaki był kiedyś. Nasze pączki z marmoladą są jednymi z lepszych, jakie jadłem. Sukces wynika z tego, że kiedy wprowadzamy na rynek nowe produkty garmażeryjne to przygotowujemy je według zasady: zróbmy to tak, jak dla swojego dziecka. Testujemy wszystko podczas produkcji, nie sprzedajemy niczego, co by nam nie smakowało. Mamy własną sieć sklepów i wszystkie produkty sprzedajemy w niej, nie prowadzimy sprzedaży hurtowej.
Z czego jesteś najbardziej dumny?
Ojciec często mi mówił: zawsze musisz wierzyć w szczęście. Myślę, że to się sprawdza, trzeba sobie kibicować i wierzyć, że ma się szczęście. Największym moim sukcesem zawodowym jest szczęście do ludzi, dzięki temu udaje mi się budować dobry zespół, który współpracuje i prowadzi firmę do przodu. Dobieram ludzi intuicyjnie, staram się wydobywać ze swoich pracowników zalety i tworzyć z nich kadrę kierowniczą.
Jakie masz plany rozwoju?
Najlepszą oceną naszej firmy jest liczba zdobytych klientów, chcemy utrzymać wysoką jakość produktów i dalej się rozwijać. Planujemy otworzyć dwa bistra, w których oprócz zakupu pieczywa można będzie zjeść śniadanie czy lunch.
W jaki sposób ładujesz baterie?
Gram na fortepianie i na gitarze. Chodziłem do szkoły muzycznej i pasja do muzyki pozostała mi do dzisiaj. Lubimy z przyjaciółmi pośpiewać sobie przy ognisku.
Dorota Kolano
Beata Sekuła