Na szóstej pozycji uplasował się Maciej Kot, Kamil Stoch był siódmy, a Dawid Kubacki – ósmy.Kraft prowadził już po pierwszej serii, w której osiągnął 127,5 m. Drugi był Wellinger – 127,5 m, a trzeci Norweg Andreas Stjernen – 129,5 m. Za nimi była trójka Polaków: czwarty Stoch – 127,5 m, na piątej pozycji plasował się Kubacki – 128,5 m, a tuż za nim był Żyła – 127,5. Różnice punktowe wskazywały, że tylko ta szóstka zawodników będzie walczyć o medale.
W serii finałowej Żyła jako jedyny w konkursie przekroczył granicę 130 m lądując o metr dalej i objął prowadzenie w konkursie z wyraźną przewagą nad resztą stawki. Nie zdołał go wyprzedzić skaczący po nim Kubacki, który osiągnął 5,5 m mniej niż w pierwszej serii. Z rodakiem przegrał też Stoch. Lider Pucharu Świata uzyskał 124,5 m i przegrał nie tylko z Żyłą, ale i Maciejem Kotem, który atakował z 12. pozycji na półmetku. Wellinger osiągnał 129 m, ale przewaga z pierwszej próby wystarczyła mu, by zepchnąć Żyłę na drugie miejsce.Prowadzący Kraft w finale ponownie skoczył 127,5 m, ale otrzymał bardzo wysokie noty, m.in. trzykrotnie po 19,5 pkt za styl, i dzięki temu utrzymał pierwsze miejsce w zawodach.To piąty w historii przypadek, żeby ten sam zawodnik wygrał oba mistrzowskie konkursy indywidualne.Ten wyczyn powtórzył 14 lat temu Adam Małysz.
Bohaterem polskiej ekipy został ten, na którego przed zawodami najmniej liczono czyli Piotr Żyła.Liderem z racji dokonań,doświadczenia miał być Stoch jednak czegoś zabrakło do medali.
W Pucharze Świata Żyła trzykrotnie kończył zawody w czołowej trójce.Zwyciężył raz – 17 marca 2013 w Oslo, kiedy triumf podzielił z Austriakiem Gregorem Schlierenzauerem.
W sobotę 4 marca odbędzie się konkurs drużynowy na dużej skoczni w Lahtii.