Rozmowa z Adrianą Kuś, młodą i piękną blogerką na temat motywacji prowadzących do stworzenia własnego bloga urodowego oraz chęci połączenia pasji z pracą.
Dlaczego założyła Pani blog http://www.avida-dollars.pl/?
Blog Avida Dollars został założony z potrzeby dzielenia się opiniami na temat kosmetyków, a także z mojej pasji do makijażu. Potraktowałam to zajęcie jako formę przygotowania do napisania pracy inżynierskiej. Na studiach technicznych nie pisze się zbyt wielu tekstów, a to odbija się później na liczbie zdań do poprawy. Mi na szczęście udało się tego uniknąć. Napisanie pracy poszło mi szybko i sprawnie, a przy okazji realizowałam swoje hobby w postaci zagospodarowywania mojego małego miejsca w sieci.
Jakie tematy porusza Pani na swoim blogu?
Tematyka, którą poruszam na blogu jest mi bardzo bliska. Moja mama już od najmłodszych lat pokazywałam mi, że kobieta musi o siebie zawsze dbać i prezentować się jak najlepiej. Lata obserwacji tego, jak codziennie rano wykonywała makijaż zaowocowały rosnącym zainteresowaniem wizażem. Już w gimnazjum marzyłam o byciu profesjonalną make-up artist. Niestety życie potoczyło się inaczej, ale dział „makijaże” na mojej stronie pozwala mi na realizację marzenia z dzieciństwa.
Uzupełnieniem mojej działalności są porady kosmetyczne i recenzje produktów. Wraz z rozwojem kanałów na YouTube i zdobywaną sukcesywnie przeze mnie wiedzą związaną z pielęgnacją skóry i bycia świadomym konsumentem (analiza składów kosmetyków i weryfikacja ich właściwości) postanowiłam podzielić się swoimi wiadomościami na ten temat. W dobie Internetu większość z nas szuka informacji na temat produktów w sieci, aby nie kupić przypadkiem bubla. Obecnie wyszukuję i testuję wysokiej jakości (niekoniecznie drogie) kosmetyki z dobrym, przyjaznym dla naszej skóry i środowiska składem,.
Czy Pani zawód jest związany z charakterem blogu?
Zupełnie nie! Z wykształcenia jestem magistrem inżynierem gospodarki przestrzennej. Jako specjalność wybrałam rewitalizację obszarów miejskich i zurbanizowanych, gospodarkę nieruchomościami oraz planowanie przestrzenne. Studia na tym kierunku to zupełny przypadek. Po rezygnacji ze studiowania dziennikarstwa we Wrocławiu nie wiedziałam zbytnio gdzie się podziać. Nie chcąc tracić roku, zapisałam się tam, gdzie jeszcze było to możliwe, czyli na studia z gospodarki przestrzennej właśnie. Początek był trudny, ale z biegiem lat polubiłam ten kierunek, a zwłaszcza tematy związane z rewitalizacją zdegradowanych obszarów miejskich, dlatego zdecydowałam się na kontynuację nauki na tym kierunku. Dzięki rewitalizacji nie tylko można zmienić wizerunek miasta i uchronić zabytki przez zniszczeniem, ale także poprawić warunki życia wielu mieszkańców oraz zachować tożsamość kulturową danego miejsca.
Jako blogerka odnosi Pani jednak większe sukcesy…
Największym osiągnięciem dla mnie jest całkiem spore grono stałych czytelników, które ciągle się powiększa. Blogów związanych z tematyka urody jest bardzo wiele, dlatego każdy nowy członek obserwujący bloga to dla mnie nagroda za włożona pracę w budowanie strony. Kolejnym sukcesem była organizacja spotkania blogerek w Krakowie 21 listopada ubiegłego roku. Wraz z moją blogową przyjaciółką Klaudią, która mieszka w tym pięknym mieście, postanowiłyśmy zrobić własne spotkanie związane z promocją kosmetyków naturalnych. Ten rodzaj pielęgnacji ciała jest nam bardzo bliski i chciałyśmy w ten sposób pomóc w promocji małym, polskim firmom i manufakturom oferującym tego rodzaju kosmetyki. Było to pierwsze tego typu spotkanie, które organizowałam i do samego końca nie wiedziałyśmy z Klaudią jak ono wyjdzie. Spotkanie zaplanowane było na godzinę 13 w knajpce o przepięknym, klimatycznym wnętrzu, która nazywała się „Absynt”. Wystrój w stylu krakowskiej bohemy nie był wybrany przypadkiem. Naszym zdaniem idealnie pasował on do tematu kosmetyków naturalnych i pielęgnacji w stylu hammam. W spotkaniu, oprócz nas, wzięło udział 11 dziewczyn wybranych we wcześniejszej rekrutacji. Nie skupiałyśmy się na statystykach bloga, bo chciałyśmy dać szansę każdemu. Najbardziej interesowała nas odpowiedź na pytanie „dlaczego chcesz wziąć udział w spotkaniu?”. Jego celem było promowanie kosmetyków naturalnych. Ten rodzaj pielęgnacji nie jest szeroko rozpowszechniony, co naszym zdaniem jest błędem. Ludzie boja się też z niewiadomych przyczyn kosmetyków naturalnych. Chciałyśmy to zmienić i pokazać, że natura to samo dobro dla naszego zdrowia i urody, a kosmetyki te są skuteczne i przyjemne w użyciu. Starałyśmy się z Klaudią, aby tego typu prezentów od sponsorów było jak najwięcej. Oprócz kosmetyków do pielęgnacji postarałyśmy się także o to, aby przedstawicielka marki Vipera zrobiła dla nas pokaz makijażu i powiedziała kilka słów o produktach tej marki. Oprócz tego zorganizowałyśmy aukcję charytatywną na rzecz fundacji niosącej pomoc bezdomnym i porzuconym zwierzętom Dar Serca 🙂 Przygotowanie tego wszystkiego zajęło nam chyba dwa miesiące. Najtrudniejszą częścią było pozyskanie sponsorów, zwłaszcza że nigdy wcześniej nie zajmowałyśmy się tego typu rzeczami. Jak widać blog to nie tylko pisanie tekstów w wolnych chwilach, ale także cenne doświadczenia związane z marketingiem.
Czy planuje Pani organizację kolejnego zjazdu?
Zastanawiam się nad organizacja kolejnego spotkania blogerów w przyszłym roku. Tym razem chcemy je zorganizować tutaj na Śląsku. Szczegółów na razie nie chcę zdradzać, bo to jeszcze nic pewnego. Jesteśmy raczej na etapie luźnych planów z tym związanych. W tym roku moim blogowym sukcesem był także wyjazd do Warszawy na konferencję Meet Beauty. Było to spotkanie 250 blogerów i vlogerów urodowych z całej Polski.
Interesuje Panią także dziennikarstwo. Dlaczego?
Pomysł na studiowanie dziennikarstwa wziął się z mojego zamiłowania do aktorstwa w czasach szkolnych. Moje nauczycielki gorąco mnie namawiały do tego, że skoro nie chcę skupić się na aktorstwie zawodowo, to mogłabym spróbować swoich sił w mediach jako dziennikarz telewizyjny, ponieważ umiem przyciągnąć uwagę publiczności. Niestety nie miałam możliwości rozpocząć wybranych studiów we Wrocławiu i moja droga zawodowa skręciła w zupełnie innym kierunku. Od kiedy jednak prowadzę bloga bardziej na poważnie niż tylko hobbystycznie, zainteresowanie dziennikarstwem wróciło, tylko że w innej formie. Pisanie artykułów nie tylko na mojego bloga stanowiłoby dla mnie wyzwanie i bodziec do dalszego rozwoju. Dzięki temu mogłabym się dzielić moja wiedzą i pasja z szerszym gronem odbiorców.
Gdyby otrzymała Pani propozycję współpracy z WHY STORY, to jaka byłaby Pani reakcja?
Praca w Why Story byłaby dla mnie wyzwaniem i nowym doświadczeniem. Dzięki niej mogłabym się dalej rozwijać i nabyć związanych z dziennikarstwem nowych umiejętności. Mogłabym dzięki temu na większą skalę realizować swoją pasję związaną z wizażem, urodą i kosmetykami. Połączyłabym pasję z pracą, a to podobno połączenie idealne. Najbardziej interesuje mnie oczywiście dział „Ciało”.
Ma Pani jeszcze inne pasje?
W czasach szkolnych byłam mocno związana ze światem sztuki. Kółka teatralne i plastyczne pozwalały mi na rozwój moich talentów. Po maturze jednak obrałam inną drogę i o aktorstwie nie było już mowy, a jedynym rysunkiem, który wykonywałam był rysunek techniczny przedstawiający projekty zagospodarowania terenu. Blog jednak pozwala mi realizować marzenie z dzieciństwa o byciu wizażystką. Obecnie makijaż i prowadzenie bloga są moją pasją. Poświęcam dużo czasu na to, aby nauczyć się robić jak najlepsze zdjęcia i makijaże. Interesuje mnie rozwój bloga i jego promocja w sieci, dlatego szukam informacji na temat marketingu w social mediach. Moją pasją jest także pisanie tekstów na bloga, bo bez zamiłowania do tego pewnie nie udałoby mi się zdobyć tylu stałych czytelników.
Proszę udzielić naszym Czytelniczkom porad jak przygotować się do balu andrzejkowego czy sylwestrowego, żeby oszołomić innych jego uczestników.
Podstawą jest solidna i dobrze dobrana pielęgnacja. Warto zadbać o to już wcześniej, bo jak wiadomo na najbardziej spektakularne efekty trzeba nieco poczekać. Jeśli nie potrafimy sami dobrać kosmetyków odpowiednio do typu i potrzeb naszej skóry, warto udać się w tym celu do kosmetologa lub dermatologa. Co jednak zrobić, gdy nie miałyśmy na to wcześniej czasu, a chcemy wyglądać jak najlepiej? Nic straconego. Trzeba się tylko zaopatrzyć w kosmetyki do zadań specjalnych. Pierwszym i najważniejszym krokiem jest peeling. Dobrze oczyszczona skóra, pozbawionej martwego naskórka lepiej wchłonie substancje aktywne z kremów i maseczek. Oprócz tego lepiej się na niej trzyma i wygląda nałożony później makijaż. Tajną bronią w dniu każdej imprezy są maski kolagenowe i algowe. Jest to ten rodzaj maseczek, które dają natychmiastowy efekt. Skóra po nich jest nawilżona, odżywiona i co najważniejsze promienna i rozjaśniona. Warto jednak takie maseczki wypróbować na sobie wcześniej, aby uniknąć efektu uczulenia. A co zrobić, gdy nasza skóra pod oczami jest opuchnięta i zmęczona? Można bawić się w okłady z herbaty, ale ja tego nie polecam. Najlepsze w takich przypadkach okazują się kolagenowe płatki pod oczy. Niwelują one cienie i opuchliznę. Włożone wcześniej do lodówki dają jeszcze lepszy efekt. Jeśli chodzi o makijaż trudno tutaj udzielać ogólnych rad, bo każda z nas ma inną urodę. Na pewno zawsze sprawdzi się klasyczny makijaż w postaci lekko podkreślonego oka i mocnego akcentu kolorowej pomadki. Jeśli jednak klasyka do nas nie przemawia i wolimy inny makijaż, wtedy warto pamiętać o kilku niezbędnych kosmetykach. Podstawą jest użycie bazy pod makijaż, aby wygładzić skórę i przedłużyć trwałość makijażu. To samo dotyczy bazy pod cienie. Podbije ona ich kolor i sprawi, że utrzymają się one do rana. Warto także użyć korektora pod oczy, aby zamaskować zasinienie, cienie pod oczami i rozjaśnić spojrzenie. Dobrze także mieć w swojej kosmetyczce puder rozświetlający, aby prezentować się równie dobrze jak Jennifer Lopez 😉
Beata Sekuła