Ponad 830 starych samochodów wystartowało spod katowickiego Spodka na półwysep Chalcydycki w Grecji. To ponad 2,5 tys. km. Brzmi jak czyste szaleństwo? Nie dla uczestników rajdu Złombol!
12. edycja rajdu Złombol pobija kolejne rekordy! W ubiegłym roku na imprezę startującą z Katowic do Kraju Basków zgłosiło się 530 aut. W tym roku wyjechało ponad 830 aut.
– Moi drodzy, jestem pod ogromnym wrażeniem! Pamiętam początki tej imprezy. Dziś okazuje się, że jest to największy rajd charytatywny na świecie! Bardzo cieszę się z waszej pomocy dla dzieci. Życzę wam szerokiej drogi! – mówił na starcie Marcin Krupa, prezydent Katowic.
A czym jest Złombol? To największa zmotoryzowana impreza charytatywna na świecie. Uczestnicy poruszają się autami zamysłu lub koncepcji komunistycznej w oddalone o około 2500 km miejsca, takie jak: Nord Kapp, Sycylia, Tunezja, Monaco, Koło Podbiegunowe, Passo dello Stelvio, Lloret de Mar czy Loch Ness.
Sam pomysł wyjazdu starym i zmęczonym autem „na wycieczkę” jest fajny, ale Złombol to coś więcej. Organizatorzy oraz uczestnicy nie czerpią z niej korzyści materialnych. Tu zasady są proste, 100% uzbieranej kwoty przeznaczone jest dla dzieci z domów dziecka. Darczyńcy mogą wykupić powierzchnię reklamową na samochodach od uczestników rajdu, wesprzeć zbiórkę na facebooku lub sprzedać coś na – charytatywni.allegro.pl – na rzecz rajdu Złombol.
Po zakończeniu zbiórki robiony jest rekonesans potrzeb placówek w województwach śląskim i opolskim. Przeprowadzane są rozmowy z podopiecznymi nie tylko o ich potrzebach, ale i marzeniach. Rezultatem poprzednich edycji rajdu były m.in. dwutygodniowe kolonie w górach i nad morzem, kursy doszkalające, sprzęt sportowy, laptopy i wycieczki fakultatywne.
Zeszłoroczna zbiórka przyniosła aż 1 128 845 zł, a przez 12 lat udało się uzbierać kwotę 4 761 480 zł.
Ten rajd jest zdecydowanie połączeniem przyjemnego z pożytecznym, a uczestnicy twierdzą, że atmosfera na wyjeździe jest tak fantastyczna, że nie pozwala im zrezygnować z wzięcia udziału w kolejnych edycjach.