Politechnika Śląska opracowała automatyczny resuscytator wspomagający oddychanie

0
1065

Na Wydziale Inżynierii Środowiska i Energetyki Politechniki Śląskiej powstał automatyczny resuscytator – urządzenie, które ma służyć do mechanicznego wspomagania oddychania pacjentów z problemami oddechowymi. Choć nie zastąpi profesjonalnego respiratora, można go użyć w lżejszych przypadkach niewydolności oddechowej. W ten sposób wzbogacona zostanie baza sprzętu szpitalnego, a wzrost zachorowań na COVID-19 spowoduje mniejsze utrudnienia w dostępie do sprzętu i pomocy medycznej innym pacjentom wykazującym objawy duszności oraz lżejsze problemy oddechowe.

Pracom przewodzi prof. dr hab. inż. Grzegorz Nowak z Katedry Maszyn i Urządzeń Energetycznych Politechniki Śląskiej. W przedsięwzięciu uczestniczą także m. in. doktoranci: mgr inż. Krzysztof Rogoziński oraz mgr inż. Ryszard Buchalik.  – W momencie eskalacji epidemii we Włoszech i dużej liczby zgonów, braku respiratorów, przyszła mi do głowy myśl, że można by coś zrobić w tym kierunku, żeby ta sytuacja nie powtórzyła się w naszym kraju – opowiada prof. G. Nowak. – Automatyczny resuscytator nie jest przeznaczony dla pacjentów z COVID-19, bo tutaj specyfika wentylacyjna jest dużo bardziej złożona i wymagane są respiratory. Cały czas mamy jednak wypadki, sytuacje, w których ludzie tracą funkcje życiowe – podkreśla, wskazując przewidywane zastosowanie dla przygotowanego pod jego kierownictwem urządzenia.

– Idea polegała na wykorzystaniu stosunkowo łatwo dostępnych materiałów do budowy niedrogiego urządzenia wentylacyjnego, tj. resuscytatora ręcznego, do którego zaprojektowaliśmy układ napędowy korbowy zasilany niewielkim silniczkiem elektrycznym. Zadaniem układu korbowego jest uciskanie mechaniczne resuscytatora. Wykorzystanie resuscytatora jest kluczowe, bo jest on tani, dostępny i sterylny – wyjaśnia prof. G. Nowak.

Urządzenie działa na zasadzie ściskania worka AMBU służącego do resuscytacji ręcznej. Jest sterowane komputerowo. – Można ustawić podstawowe parametry pracy: długość wdechu, czas pomiędzy kolejnymi wdechami czyli częstotliwość oddychania, ilość powietrza wpychanego do płuc – opisuje pomysłodawca i zaznacza, że przede nimi ciągle stadium związane z wprowadzeniem prototypu do użytkowania. – Urządzenie jest już jest na takim etapie, że mogłoby się znaleźć na ścieżce wdrożeniowej. Oczywiście musimy w tej chwili pozyskać partnera gospodarczego, który byłby zainteresowany jego wdrożeniem. Nie jesteśmy firmą, więc trudno nam to budować samodzielnie, natomiast sama koncepcja jest rozpracowana. Oczywiście jest tu dość szerokie pole do optymalizacji, ale myślę, ze wersja bazowa już jest – dodaje prof. Nowak.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj