Olga Wilińska – założycielka i właścicielka firmy IBI.pl. Kobieta przedsiębiorcza, wielozadaniowa i kreatywna. Kobieta Charyzmatyczna.

0
4874

 

Umiejętność zarządzania, planowania i organizacji czasu.

 

Firma IBI.pl powstała w 2000 roku jako efekt studenckiego hobby oraz sposób na zdobycie doświadczenia i pierwszych pieniędzy. Był to czas, w którym Internet zaczął być dostępny dla wszystkich. Olga Wilińska wraz ze znajomymi ze studiów postanowiła założyć biznes oparty na tworzeniu i aktualizacji stron internetowych oraz zarządzaniu serwerami. Po kilku latach studencka inicjatywa przerodziła się w zajęcia na pełny etat. Obecnie firma koncentruje się na szerzej pojętych działaniach marketingowo-reklamowych, zwłaszcza wszelkiego rodzaju materiałach drukowanych, a także projektach graficznych, e-bookach, hostingu oraz obsłudze IT. Ale także organizacji eventów, spotkań firmowych, będących istotnym elementem marketingu. Olga Wilińska stawia na ciągły rozwój – we wrześniu tego roku otworzyła filię firmy na warszawskim Żoliborzu. Prywatnie jest mamą dwójki dzieci i właścicielką malowniczego u pod Warszawą.

PGR 5973

 

Z miłości do książek

Jako dziecko Olga Wilińska lubiła długie spacery z psem, jazdę na rowerze i bieganie po podwarszawskich łąkach. Była bardzo samodzielna, często rozrabiała i spędzała więcej czasu z chłopcami niż z dziewczynkami. Miała też przyjaciółkę od serca, z którą realizowała szalone pomysły. Największą przyjemność sprawiało jej jednak czytanie książek. Marzyła, żeby pracować w bibliotece lub w księgarni. Być może takie zainteresowania wynikały z faktu, że jej mama była redaktorem. – Bardzo długo była związana z PWN, dlatego książki, wszelakie druki, a potem materiały reklamowe były w domu obecne od zawsze – wspomina.

zdjecia z dropsem1

Kiedy przyszedł czas podejmowania decyzji dotyczących wyboru zawodu bliscy odradzili jej pomysł z dzieciństwa. – Rodzice sugerowali, żebym zamiast pracy w bibliotece znalazła sobie inne zajęcie, również związane z książkami. Doradzili, żebym na przykład założyła wydawnictwo. To według nich było bardziej opłacalne i przyszłościowe – tłumaczy. Początkowo spodobał jej się ten pomysł. Pierwszym kierunkiem studiów jaki wybrała było zarządzanie i marketing w Szkole Głównej Handlowej. Po upływie roku równolegle rozpoczęła studia na Politechnice Warszawskiej w Instytucie Poligrafii. Jeden kierunek realizowała zaocznie, drugi dziennie.

Będąc na trzecim roku studiów, wraz ze znajomymi wpadła na pomysł rozpoczęcia własnej działalności. – To był czas kiedy Internet stawał się powszechnie dostępny. Moi koledzy interesowali się tą branżą, potrafili tworzyć proste strony internetowe, więc wspólnie stwierdziliśmy, że to może być dobry pomysł na biznes. Ja byłam odpowiedzialna za zarządzanie i kontakty z Klientami, a oni za część programistyczną i sprzętową – opowiada. Początkowo biuro mieściło się w mieszkaniu, później siedziba firmy znajdowała się w wynajętym lokalu w Warszawie. Grupa pracowała w firmie przez cały okres studiów i jeszcze jakiś czas po ich zakończeniu. Później koledzy podjęli pracę w mniejszych lub większych korporacjach albo założyli własną działalność. – Wyprowadziłam się pod Warszawę, niedługo po tym zaszłam w ciążę. Zamknęłam lokal w Warszawie, firmę zmniejszyłam i przerejestrowałam. Została tylko podstawowa grupa osób pracująca zdalnie, żeby interes mógł funkcjonować. Trwało to 6 lat – wspomina. Kiedy dzieci podrosły, Olga Wilińska postanowiła wrócić do pracy w pełnym wymiarze godzin. Wówczas zdecydowała się na rozbudowanie działalności i zmianę głównego obszaru działania.

Poligrafia dla wymagających

owilinska wybrane

Tym, co wyróżnia firmę IBI.pl na rynku jest przede wszystkim kompleksowa obsługa – wykonywana na czas oraz dostosowana do potrzeb Klienta. – Klient nie musi się martwić szczegółami, ważne, że wie, co, jakie efekty chce uzyskać w zakresie marketingu i reklamy, a nasz zespół wspólnie określi potrzeby, ustali, jak to zrobić, wykona projekty, napisze teksty, złoży, wydrukuje, spakuje i wyśle lub zajmie się dystrybucją. To, co Klienci bardzo cenią, to dobór produktów i usług do ich potrzeb – podkreśla właścicielka. IBI.pl obsługuje zarówno małe firmy, jak i średnie czy też duże. 80% zleceniodawców – szczególnie tych z rekomendacji – wraca. Niektórzy są z firmą związani od początku działalności i bywa, że w sytuacjach podbramkowych dzwonią, że czegoś potrzebują „na już”, albo przysłowiowe „na wczoraj”. W związku z tym najważniejsza w wykonywaniu tego rodzaju usług jest kreatywność, umiejętność zarządzania, planowania i organizacji czasu. Jesteśmy w stanie zrobić wszystko, co możemy (i jeszcze więcej!), żeby spełnić oczekiwania klienta – chodzi głównie o termin wykonania, ale i o to, że czasem robimy rzeczy wykraczające poza nasz normalny zakres działań. Zawsze staramy się znaleźć, jak najlepsze dla Klienta rozwiązanie – tłumaczy Olga Wilińska.

Zespół IBI.pl musi wykazywać się przede wszystkim szeroko rozumianą kreatywnością, a każdy członek ekipy wielozadaniowością i wysoką odpornością na stres. Owa kreatywność powinna się objawiać nie tylko przy projektach, ale także w organizacji. – Często bywa, że coś musi być dostarczone o określonej porze, na przykład banery. Okazuje, że drukarnia ich nie wysłała. A powinny być o określonej porze na drugim końcu Polski! Trzeba wtedy szybko znaleźć sposób na ich dostarczenie, zamontowanie i zmieszczenie się w budżecie, gdyż Klient nie może płacić za spóźnienie moich podwykonawców – zauważa właścicielka.

Olga Wilińska na stałe zatrudnia kilka osób, jednak współpracuje z wieloma specjalistami. Są to graficy, fotograficy, programiści, ekipy montażowe i inni, prowadzący własną działalność. Dzięki temu posiada fachowców, których może dopasowywać indywidualnie do potrzeb każdego projektu – Takie rozwiązanie sprawdza się idealnie. Nie każdy grafik jest odpowiedni dla każdego zleceniodawcy, podobnie z fotografami. Każdy z nich ma swój styl i zazwyczaj od razu wiem, czy ten styl pasuje do danego Klienta – podkreśla właścicielka IBI.pl. Przyznaje, że najbardziej nie lubi osób, które się spóźniają z oddaniem pracy, albo nierzetelnych i nieuczciwych. – Nie jeden raz bywało, że sama coś kończyłam, bo ktoś nieodpowiedzialnie „zniknął”. Ale dzięki temu nauczyłam się, między innymi, podstaw programowania czy obsługi programów graficznych – dodaje optymistycznie Olga. Jak sama przyznaje – jej jedyny problem z pracownikami polega na tym, że zbyt łatwo się zaprzyjaźnia. To, w przypadku relacji pracownik – szef może być zgubne – W którymś momencie pracownik przestaje mnie traktować jak szefa, bardziej, jak koleżankę. Musi być wyraźnie zaznaczona granica w relacjach. Już kilka razy popełniłam ten sam błąd i ciągle się tego uczę – wyznaje właścicielka.

Obecnie działalność firmy koncentruje się na kilku obszarach. Wykonuje projekty graficzne i reklamy, oferuje skład i przygotowanie do druku, wykonuje zarówno publikacje do druku, jak i interaktywne pdf-y do publikacji w Internecie. Do każdego projektu specjaliści starają się dobrać najbardziej odpowiednią technikę druku, podłoże, uszlachetnianie i wykończenie. W dalszym ciągu firma przygotowuje strony www – od prostych e-wizytówek do bardzo rozbudowanych serwisów informacyjnych. Pracownicy IBI.pl zapewniają także kompleksową opiekę nad firmą w sieci, czyli hosting oraz obsługę IT.

Do najważniejszych realizacji firmy zalicza się przede wszystkim druk folderów wizerunkowych, katalogów oraz kalendarzy. Robimy kalendarze specjalne trójdzielne – dla firmy Polservice od 15-tu lat, robiliśmy także kalendarze dla PORR Polska, Castrol czy Saint-Gobain Sekurit. Specjalizujemy się w projektowaniu i produkcji specjalnych kalendarzy książkowych – tu na uwagę zasługuje kalendarz Bilfinger Berger Infrastructure – kwadratowy z wszywką 3d, czy też personalizowany kalendarz BZ WBK Faktor. Dla Olgi Wilińskiej nie ma zadań niewykonalnych. Jej firma udźwignęła mnóstwo nietypowych zleceń. Najtrudniejszym i najbardziej spektakularnym zadaniem było wykonanie ogromnych kielichów na imprezę „Samochód Roku Playboya”. – Miały 2,5 m wysokości, w środku były poduszki , na których siedziały modelki – Króliczki Playboya. To było trudnym wyzwaniem, bo nikt nie potrafił pokonać pewnych technicznych ograniczeń. Ale – od czegóż kreatywność – znaleźliśmy producenta wanien, który wykonał dla nas specjalną formę. Trzeba ją było jednak najpierw przetestować, a na wszystko mieliśmy bardzo mało czasu. Ale oczywiście zdążyliśmy! Kielichy sama wypróbowałam, ale po imprezie – wspomina z uśmiechem.

Nowe kierunki rozwoju

PGR 5978

Olga Wilińska prowadzi firmę od 16 lat. Przyznaje, że nie wie jak to jest pracować u kogoś, bo większość swojego zawodowego życia spędziła jako pracodawca. Wiedzę o zarządzaniu czerpie więc od innych. Tutaj bardzo pomocna okazała się jej nowa pasja. – Uwielbiam chodzić na spotkania networkingowe, poznawać nowe osoby i nawiązywać relacje. Moja przygoda zaczęła się dwa lata temu od wieczoru networkingowego Sieci Przedsiębiorczych Kobiet. Nie miałam wtedy pojęcia czym jest networking, jak się zachowywać na spotkaniu, co zrobić z uzyskanymi kontaktami, ale spodobało mi się. Po tym spotkaniu dostałam zaproszenie na kolejne i tak się zaczęło. Od listopada 2014 roku należę do PWP (Projekt Wspierania Przedsiębiorczości) – polskiej organizacji networkingowej, a w 2016 roku dołączyłam do członków Barter Klubu i Lady Business Club. Oprócz tego chodzę na spotkania Networking Big Day, na Wielką Wymianę Kontaktów, na spotkania Sieci Przedsiębiorczych Kobiet, na Biznes Twoją Pasją, na Akademię Grzegorza Turniaka i na wiele innych. W ten sposób sieć moich kontaktów stale się poszerza – opowiada Olga.

Oprócz pracy w IBI.pl przedsiębiorcza właścicielka realizuje jeszcze kilka innych projektów. Prowadzi na przykład sklep internetowy www.platforma-zakupow.pl oferujący naturalne wyroby pochodzące z polskiego rynku. Pomaga także innym włączając się w różnego rodzaju akcje społeczne. Ostatnio jako właścicielka firmy dołączyła do akcji pt. „Babeczka z pączusiem wypełnionym miłością”, mającej na celu pomoc w sfinansowaniu uzdolnionej młodzieży wyjazdu do Pekinu. – Grupa uczniów z gimnazjum nr 1 z Wodzisławia Śląskiego zajęła II miejsce na XI Ogólnopolskiej Olimpiadzie Kreatywności we Wrocławiu. Nagrodą jest możliwość reprezentowania Polski na Azjatyckiej Olimpiadzie Kreatywności w Pekinie. Właśnie składam do druku bajkę, którą będą później dodawać jako bonus do zrzutki na wyjazd. Finaliści otrzymali pomoc od rozmaitych firm w postaci usług, rzeczy, bonów, które są nagrodą dla wpłacających na portalu zrzutka.pl – tłumaczy Olga Wilińska.

Obecnie większość pracowników zatrudnia zdalnie, ale w związku z otwarciem nowego biura na Żoliborzu myśli o przyjęciu dodatkowych osób do pracy na miejscu. – Nie jest to żaden okazały biurowiec, ale ma tę zaletę, że jest blisko szkoły, do której uczęszczają moje dzieci. Córka może do mnie zajrzeć, mam ją na oku – stwierdza żartobliwie.

Przyszłość zawodowo i prywatnie

PGR 5907

Za swoje największe osiągnięcie zawodowe uważa fakt, że firma cały czas istnieje. Przyznaje, że miała kilka trudnych momentów i gdyby nie pomoc i wyrozumiałość wielu osób nie byłaby dziś na takim etapie rozwoju. Zapytana o plany zawodowe Olga Wilińska wybiega myślami kilka lat do przodu. Jednak nie dlatego, że lubi marzyć – przeciwnie – potrafi realnie ocenić na jakim etapie jest dzisiaj jej firma. – Chciałabym pojechać za kilka lat na dwutygodniowy urlop, z odpoczynkiem od pracy w pełnym tego słowa znaczeniu. Chciałabym mieć przekonanie, że w firmie wszystko będzie dobrze funkcjonować. Mój plan kilkuletni jest taki, że zatrudnię, a następnie nauczę specyfiki tej pracy kogoś, kto będzie mnie potrafił w dużym stopniu zastąpić. To trudne, ale musiałam dojrzeć do przekonania, że są tacy ludzie, którzy są w stanie mnie zastąpić. Po prostu trzeba sobie takiego człowieka wychować, przyuczyć, zaufać mu, no i spróbować – tłumaczy.

dzieci

Oprócz momentów kryzysowych twierdzi, że znajduje czas na wszystko. Choć trudno w to uwierzyć z powodzeniem godzi obowiązki szefowej, matki wychowującej dwójkę dzieci i pani domu. I to nie byle jakiego, bo trzystumetrowego. – Remontuję go nieustannie i pewnie jeszcze tak będzie przez najbliższe lata. Jest ładny, choć trochę kiepsko zrobiony i niedocieplony. Jako, że prowadzę dom sama, po rozstaniu z moim partnerem musiałam się nauczyć kilku rzeczy. Na przykład wiem już, jak używać poziomicy – dodaje żartobliwie. W sprzątaniu pomagają jej dzieci. – Zawarłam z nimi układ – jedno z nich dostaje kieszonkowe za zmywanie podłogi, a drugie za odkurzanie. Oczywiście trzeba im w tym pomóc, bo są jeszcze za mali, żeby ta praca była wykonana dokładnie, ale wspólnymi siłami dajemy radę – potwierdza.

scena

Wolny czas Pani Olga lubi spędzać aktywnie. Jeśli jej umysł potrzebuje odpoczynku, najlepiej sprawdza się wycieczka piesza, bądź rowerowa. Lubi też jeździć na rolkach, grać z dziećmi w badmintona albo w tenisa. Kiedy jest fizycznie zmęczona wtedy ulgę przynosi – w zależności od pogody – leżak na słońcu lub kanapa przy kominku. Obowiązkowo z książką. – Najbardziej lubię wszelkiego typu kryminały. Choć jest to mój ulubiony rodzaj literatury nie oznacza to, że czytam tylko książki Agathy Christie. Zwykle nie wracam do tych samych książek – przyznaje. Jej kolejna pasja ma bardziej męskie oblicze. Pani Olga jest miłośniczką motoryzacji, a konkretnie rajdów samochodowych. Podczas studiów zarabiała nawet jako sędzia sportów motorowych. Obecnie przynajmniej dwa razy w roku jeździ oglądać Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski. Tą pasją zaraziła się od swoich znajomych jeszcze w trakcie studiów. – Zaczęłam chodzić na spotkania Sekcji Młodych, w warszawskim „Automobilklubie Rzemieślnik”. Jak się zrobiło licencję sędziowską to można było sędziować i w ten sposób zarabiać. Pomysł posiadania własnych pieniędzy na początku studiów wydawał się interesujący, a nauczenie się kilku regulaminów nie było dla mnie problemem – wspomina. Dzieci Olgi Wilińskiej wspólnie z mamą biorą udział w kibicowaniu. – Na Rajdzie Polskim, który odbywa się corocznie latem na Mazurach, od kilkunastu lat spotykamy się w tym samym gronie. Moje dzieci już nie mogą się doczekać, żeby zobaczyć „wujków”, z którymi widzą się tylko raz w roku, podczas tego wydarzenia – dodaje z uśmiechem.

Za największy prywatny sukces uważa swoje dzieci – dziewięcioletnią córkę i sześcioletniego syna. Choć mieszka z nimi sama pozostaje w dobrych układach z ich ojcem, który mocno angażuje się w ich wychowanie. – Najważniejsze, że potrafimy się porozumieć. Ustalamy podział obowiązków, z których obydwoje się wywiązujemy. Utrzymuję dobry kontakt również z jego rodziną – przyznaje. Patrzenie jak moje dzieci rosną, stają się coraz bardziej samodzielne i jak osiągają pierwsze życiowe sukcesy jest dla mnie największą radością – podsumowuje.

Beata Sekuła, Agata Warchoł

logo ibi

 

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj