Atak hakerów nadal budzi wiele emocji.Eksperci natrafili na ślady mogące wskazywać, że za niedawnym potężnym cyberatakiem typu ransomware stoi Korea Północna – podały agencje AP i Reuters.
Jak się okazuje to tylko poszlaki.Simon Choi, dyrektor południowokoreańskiej firmy Hauri Inc.,dostarczającej oprogramowanie antywirusowe, stwierdził, że metodologia tego cyberataku, którego ofiarą padły setki tysięcy komputerów na całym świecie, jest podobna do poprzednich cyberataków, o które oskarżano Koreę Północną.
Korea Północna „nie jest nowicjuszem” w świecie bitcoinów. Właśnie w tej kryptowalucie, zapewniającej daleko idącą anonimowość, sprawcy najnowszego cyberataku typu ransomware żądają okupu w zamian za odblokowanie danych,zaszyfrowanych w zainfekowanych komputerach przez złośliwe oprogramowanie występujące pod nazwami WannaCrypt, bądź WanaCrypt lub Wcry.
Ponadto firmy,zajmujące się zagadnieniami dotyczącymi cyberbezpieczeństwa – Symantec i Kaspersky Lab – zwróciły uwagę, że fragmenty kodu w jednej z wersji złośliwego oprogramowania użytego do najnowszego ataku pojawiały się wcześniej w programach komputerowych wykorzystywanych przez hakerską grupę przestępczą Lazarus Group,której działalność eksperci zidentyfikowali jako prowadzoną przez Koreę Północną operację hakerską.