Globalne oraz nowoczesne rozwiązania w publikacji oraz dystrybucji książek

0
3119

Pasjonatka czytania, podróży i ciągłego rozwoju

 

Wydawnictwo „Sonia Draga” swoją pierwszą książkę oddało do rąk czytelników szesnaście lat temu. Obecnie spółka jest jednym z największych wydawców w Polsce. Jej założycielka – Sonia Draga – zaczynała od dystrybucji sprzętu samochodowego, a kiedy zajęła się branżą wydawniczą spod jej skrzydeł wyszły największe hity ostatnich lat. W 2013 roku otrzymała tytuł Wydawcy Roku 2012, a książka „Pięćdziesiąt twarzy Greya” stała się bestsellerem ostatnich czterech lat. Magazyn WHY Story przyznał jej tytuł: Lidera z powołania.

 Sonia Draga założycielka wydawnictwa „Sonia Draga” i Beata Sekuła red. naczelna Why Story

Dynamiczna reakcja na pojawiające się zmiany

Pierwszą firmę Sonia Draga założyła w 1990 roku. Stało się to za namową i przy pełnym zaangażowaniu ojca, który wskazał odpowiedni moment. Najpierw jednak ciekawość świata i zamiłowanie do podróży zadecydowały o wyjeździe do Kanady, gdzie jako studentka chciała przez rok kontynuować rozpoczęty w Polsce kierunek. Chęci musiały być zweryfikowane z rzeczywistością, która wówczas nie pozwoliła na taki wariant i musiała podjąć pracę jako kelnerka, co – jak się okazało – było niezłą szkołą życia Podczas pobytu za granicą regularnie korespondowała z ojcem, który na bieżąco relacjonował jej wydarzenia w Polsce. – Pisał mi o konkretnych zmianach i perspektywach, jakie się rodzą dla młodych ludzi, dla przedsiębiorców. Na przykład w 1990 roku uruchomiono taki program dla nowo powstałych firm, który oferował okresowe zwolnienia z podatków – wspomina.

Z Kanady wróciła po dziewięciu miesiącach. W kraju kontynuowała studia na czwartym roku, zdając jednocześnie egzaminy z trzeciego. Mimo, że zaległości do nadrobienia było sporo, zdecydowała się na założenie firmy jeszcze w grudniu tego samego roku. Zdążyła na czas. Ostatecznie zajęła się elektroniką – najpierw były to telewizory i magnetowidy, następnie skupiła się na sprzęcie samochodowym car audio. Lata dziewięćdziesiąte były złotym okresem dla rynku technologii, który masowo chłonął wszelkie nowości. Wkrótce jednak rynek się nasycił, a preferencje konsumenckie też zaczęły się zmieniać. Ponadto zachwiania ekonomiczne spowodowały konieczność kolejnych zmian.

Ówczesny rynek dynamicznie się zmieniał. Równie szybko zmieniały się poszczególne przepisy, co dodatkowo utrudniało Pani Soni stawianie pierwszych kroków w prowadzeniu firmy. – Pamiętam, że w styczniu zmieniono przepis, który zwalniał tylko spółki cywilne z obowiązku zapłaty podatku obrotowego przy imporcie towarów z zagranicy i prawie z dnia na dzień sprowadzane przez nas artykuły stały się o 30% droższe od konkurencji. O niektórych informacjach wiedzieli tylko nieliczni, najczęściej związani z osobami decydującymi. Tak się rodził nasz kapitalizm, co zresztą jest cechą wspólną wielu nowo tworzących się gospodarek – wyjaśnia.

Pani Sonia we właściwym momencie zauważyła zapotrzebowanie konsumentów na wiedzę, niezbędną, aby móc właściwie korzystać ze specjalistycznych produktów. Znalazła więc na rynku amerykańskim podręcznik poświęcony montażowi sprzętu samochodowego, który przetłumaczyła na polski. Wszystkie etapy wydawnicze, za wyjątkiem druku, przeprowadziła samodzielnie.

Podbijanie rynku książki

Szesnaście lat temu Pani Sonia Draga samodzielnie przetłumaczyła i wydała pierwszą książkę. Kiedy wchodziła, na rynek funkcjonowały na nim głównie duże wydawnictwa z wieloletnią tradycją. Jeśli pojawiały się nowe, to zazwyczaj zakładane przez ludzi z doświadczeniem wydawniczym, którego ona nie posiadała. Jako człowiek spoza branży wszystkiego uczyła się od początku, sama.

Początkowo zatrudniła tylko jedną korektorkę. Obecnie cały zespół liczy około dwudziestu osób, a wydawnictwo współpracuje z kilkudziesięcioma tłumaczami, kilkunastoma korektorami i redaktorami. W odnajdywaniu książkowych perełek pomagają jej skautki. Osoby, które Pani Sonia zaprasza do zespołu muszą być zaangażowane i samodzielne oraz powinny wykazywać się kreatywnością i wszechstronnością. Pomimo tego, pracownicy potrzebują końcowej akceptacji redaktor naczelnej. – Zespół stara się jak najwięcej załatwiać na własną rękę. Wydajemy coraz więcej tytułów, pracy przybywa, a jednak każda okładka najpierw wędruje do mnie. Żebym jeszcze sprawdziła, zatwierdziła itd. Chcą, żeby to miało moje błogosławieństwo – przyznaje z uśmiechem.

Wydawnictwo oferuje książki właściwie wszystkich gatunków i współpracuje z ponad czterystoma pisarzami, głównie zagranicznymi, choć również polskimi. Wydanie tytułu zajmuje średnio rok, choć nie ma tutaj jakiegoś standardu. Wbrew pozorom łatwiej jest w przypadku książek zagranicznych. – Tekst obcojęzyczny jest łatwiejszy. Zazwyczaj przeszedł kilka weryfikacji, poprawek redakcyjnych, a dodatkowo tam za granicą panuje większa pokora wobec sugestii redakcji. Natomiast Polak jest uparty, zawsze wie lepiej – podsumowuje żartobliwie.

W ciągu miesiąca wydawnictwo wypuszcza od kilku do nawet kilkunastu nowych tytułów. Średni nakład w przypadku książek komercyjnych wynosi cztery- pięć tysięcy egzemplarzy, natomiast w przypadku książek literackich przynajmniej trzy lub trzy i pół tysiąca. Pani Sonia stara się wykorzystywać jak najwięcej kanałów dystrybucyjnych. Obecnie współpracuje głównie z dużymi sieciami księgarń, jak: Empik, Świat Książki czy Matras, ale również z mniejszymi punktami, zaopatrując ich bezpośrednio lub poprzez hurtownie. Zainwestowała też we własną sieć księgarń. – W kwietniu kupiłam udziały w sieci, która rozwija się od roku. To Bookszpan. W tej chwili dysponujemy ośmioma punktami głównie w obszarze południowym, wkrótce powstaną trzy nowe salony, a rozmowy trwają już z kolejnymi centrami handlowymi. Poza tym powstanie też punkt, który będzie moim firmowym w Warszawie – zdradza właścicielka.

Cechą, która niewątpliwie wyróżnia wydawnictwo, jest podążanie za zmianami na rynku oraz dopasowanie do potrzeb współczesnego klienta. Pani Sonia wraz z grupą kilku dużych wydawnictw założyła kilka lat temu platformę, która miała służyć dystrybucji e-booków. – Temat jeszcze wtedy raczkował, a my stwierdziliśmy, że to jest właśnie najlepszy moment, żeby ten rynek w jakiś sposób uporządkować. Doszliśmy do wniosku, że wspólnymi siłami, poprzez nasz wpływ zapoczątkujemy zmiany – tłumaczy. Po kilku latach, kiedy pomysł się przyjął, postanowiła jednak zrobić krok dalej – namawiała pozostałe wydawnictwa do współpracy z Google i Apple. Niestety reszta grupy do pomysłu odniosła się sceptycznie. Wówczas Pani Draga zdecydowała się działać na własną rękę, odłączyła się od grupy, a takową współpracę podjęła dość szybko. – Obie firmy, i Apple poprzez aplikację IBooks, i Google, przez Google Play działający w środowisku android oferuje możliwość bezpośredniego nabywania książek. Konsumenci chcą jak najszybciej i jak najprościej nabywać e-booki. I każdy, kto ma zainstalowaną którąś z wspomnianych aplikacji, tam właśnie kupuje e-booki. Tłumaczyłam, że to w żaden sposób nie zakłóci obrotu na rynku polskim, tylko wręcz nam go powiększy. Bo to jest zupełnie odrębna grupa klientów – wyjaśnia.

Pasje, które łączą życie prywatne z zawodowym

Pani Sonia Draga oprócz pracy w wydawnictwie jest zaangażowana także w inne projekty. Jest między innymi przewodniczącą Sekcji Wydawców Beletrystycznych PIK, członkinią Rady Polskiej Izby Książki, jest również wiceprezesem Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach. Aktywnie udziela się też na targach książek, parę miesięcy temu została członkiem zarządu Targi Książki Sp. z o.o. Regularnie uczestniczy w imprezach wystawienniczych w Londynie, Paryżu, we Frankfurcie czy ostatnio w Goeteborgu. Co roku także jest obecna w Barcelonie na Światowym Dniu Książki. Ostatnio po raz pierwszy uczestniczyła w Targach Książki Dziecięcej w Bolonii. – O ile Frankfurt jest stolicą pełnej oferty książek, to Bolonia jest mekką książki dziecięcej. Pojechałam na te targi, żeby przywitać się z kontrahentami i zapoznać się z ofertą, z uwagi na niedawny zakup wydawnictwa dziecięcego DEBIT. Mam osobę, która zajmuje się w wydawnictwie książkami dla dzieci, jednakże ja też muszę się orientować w tym sektorze rynku – wyjaśnia Pani Sonia. W kwietniu jako przedstawicielka polskiego wydawnictwa uczestniczyła w panelu dyskusyjnym w Publishers Forum w Berlinie.

Jest osobą otwartą na świat i ta ciekawość przekłada się na miłość do podróży i nauki języków obcych. W wieku sześciu lat nauczyła się długiego tekstu w języku francuskim. – Mój ojciec uczył w tym czasie studentów tego języka. Kiedy czegoś nie przygotowali, wołał mnie i wtedy deklamowałam tę lekcję po francusku. Pamiętam, że byli wtedy na mnie wściekli – wspomina ze śmiechem. Przygoda z tym językiem na dobre jednak zaczęła się podczas studiów, kiedy zakochała z wzajemnością się w Belgu. Zaczęła wtedy chodzić na kurs. W pewnym momencie rozpoczęła się też naukę niemieckiego, jako, że tym językiem posługiwali się czasem w domu na Śląsku jej rodzice. Kiedy miała trzynaście lat, wyjechała z rodzicami do Argentyny, gdzie pracował jej ojciec. Wtedy rozpoczęła naukę hiszpańskiego. Do tego w późniejszym czasie doszedł jeszcze język włoski, podczas dwumiesięcznego kursu w Weronie. Po językach romańskich przyszedł czas na inny kierunek. – W zeszłym roku wyjechałam na intensywny trzytygodniowy kurs szwedzkiego. Taki miałam kaprys, ale też i chęć wzmocnienia prac nad nauką tego języka, którą już realizowałam od poprzedniego roku. Był to czas bardzo intensywnie wypełniony nauką – przyznaje. Poza tym przez dwanaście lat towarzyszył jej język rosyjski.- Od piątej klasy szkoły podstawowej, przez całe liceum i jeszcze na studiach. Chciałam oprócz angielskiego uczyć się jeszcze francuskiego bądź niemieckiego, ale niestety musiałam kontynuować naukę rosyjskiego, bo to było narzucone i musiałam nawet zdawać egzamin. Udało mi się, ale o rosyjskim zapomniałam na kilka lat – podsumowuje.

Pani Sonia Draga nie tylko książki wydaje, ale również je tworzy. Wrażeniami z podróży i fascynacją krajem dzieli się w książce „Meksyk – kraj kontrastów”, oraz „RPA: kraj niespodzianek”. To co widzi, lubi uwieczniać. Z każdej podróży przywozi pokaźny zbiór fotografii. W książce „Świat w moim obiektywie” dzieli się zdjęciami z podróży do Peru, Boliwii, Chin, USA , RPA i innych państw.

Książkę zabiera wszędzie. Jeśli nie z obowiązku, to dla przyjemności. Przyznaje jednak, że czasem jest zmęczona czytaniem. Wtedy wytchnienie daje jej tenis – kolejna pasja. – Mogę wtedy rozładować emocje, kiedy gram, dystansuję się na chwilę od wszystkiego – przyznaje.

Wyzwania i plany na przyszłość

Pani Sonia wierzy we współczesnego czytelnika. Książki wyznaczają nowe kierunki, co jakiś czas pojawia się nowy nurt, który w sprzyjających okolicznościach, przeistacza się w hit. – Nie wzbraniajmy się i nie przekreślajmy możliwości poznawczych społeczeństwa w zakresie szeroko rozumianej literatury popularnej. Bo jeszcze parę lat temu był taki odwrót od książki, w modzie były wszystkie inne formy rozrywki, a książka traktowana była po macoszemu – zauważa.

Mimo zapotrzebowania na literaturę komercyjną, wydawnictwo „Sonia Draga” dba o to, żeby nie zabrakło również mniej komercyjnej, a bardziej niszowej oferty literackiej. – Przede wszystkim musimy się edukować, kształcić i pozyskiwać wiedzę o świecie, a nie tylko dobrze się bawić. I na pewno takie tytuły będziemy wydawać – podkreśla. W najbliższym czasie Pani Sonia zatrudni osobę do prowadzenia działu literatury polskiej. – W maju wydaliśmy książkę Józefa Hena, kolejną planujemy na wrzesień. W tym kierunku chciałabym pójść – takich dobrych prozaików. Ofertę zagraniczną mam dobrze rozpoznaną, gdyż w tym pomagają mi skautki. Sfinalizowaliśmy ostatnio rozmowy z kandydatką do prowadzenia działu prozy polskiej.

Kolejnym wyzwaniem na najbliższy czas jest opracowanie oferty dziecięcej. Wydawnictwo „Debit”, specjalizujące się w literaturze dla najmłodszych, w maju 2016 roku oficjalnie weszło w struktury Wydawnictwa „Sonia Draga”. W związku z tym pojawiła się konieczność stworzenia nowych kanałów dystrybucji, dodatkowych punktów sprzedaży czy organizacji eventów z tym związanych. Dodatkową uwagę trzeba poświęcić jeszcze nowopowstałej sieci księgarń, która na rynku stawia pierwsze kroki.

Jeśli chodzi o plany poza wydawnictwem to do najważniejszych zaliczyć można udział Pani Soni w Targach Książki we Frankfurcie w październiku. – ­Zaproponowali mi wzięcie udziału w takim programie, który odbędzie się przed otwarciem targów. Będą przedstawiciele siedmiu państw, z każdego po kilka osób. Od nas trzy – Beata Stasińska będzie mówiła o rynku polskim. Marcin Skrabek omówi perspektywę rozwoju dla przedsiębiorców zainteresowanych prowadzeniem działalności gospodarczej w Polsce, a ja będę reprezentować przedsiębiorców – wydawców – wyjaśnia. Pani Sonia myśli również o współpracy z Chinami, a tego typu spotkania są do tego najlepszą okazją.

Zapytana o marzenia, myśli realnie, wyznacza sobie krótkoterminowe cele, które jest w stanie zrealizować. A czego sobie życzy prywatnie? – Żebym miała troszeczkę więcej czasu na podróże zagraniczne, te prywatne, bez obowiązków służbowych, dające możliwość realizacji pasji. Ale z drugiej strony jestem realistką i przy tych zobowiązaniach, których się podjęłam ostatnio, to pewnie w najbliższym czasie wszystkich tych podróży nie zrealizuję – podsumowuje ze śmiechem.

Agata Warchoł

Beata Sekuła

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj