Przywrócić ludziom poczucie godności
W 1989 roku w opuszczonym budynku szkoły we Władysławowie, na zachód od Poznania, powstała Fundacja Pomocy Wzajemnej „Barka” – organizacja obywatelska działająca na terenie całej Polski, zajmująca się zaniedbanymi grupami społecznymi.W ramach Sieci Barki działakilkadziesiąt podmiotów (Wspólnot, spółdzielni, centrów integracji społecznej) w kraju i za granicą.Prezes Fundacji – Tomasz Sadowski – został wyróżniony tytułem Lider z powołania.
Fundacja – zasady funkcjonowania
Małżeństwo psychologów, Barbara i Tomasz Sadowscystworzyli środowisko, struktury społeczne, w których „zapomniani oraz niechciani” członkowie społeczeństwa polskiego znaleźli szansę rozwoju osobistego i społecznego. Ta misja „Barki” zaowocowała utworzeniem alternatywnego systemu pomocy – Celem Fundacji było zorganizowanie systemu wsparcia dla procesu integracji grup społecznie marginalizowanych, na który składają się programy obejmujące w Polsce ok. 5 tys. osób rocznie. Powstały m.in. centra integracji społecznej, które skupiają ludzi z grup wykluczonych przez społeczeństwo, umożliwiając im odbudowanie własnej tożsamości, szeroko pojęte kształcenie i odnalezienie się w nowej rzeczywistości społeczno-gospodarczej.
Warto przy okazji przypomnieć, że starsza córka – Ewa Sadowska została wyróżniona przez Światowe Forum Ekonomiczne tytułem Globalny Lider 2008 za stworzenie w Londynie i Dublinie Sieci Integracji Migrantów Zarobkowych.Jej młodsza siostra – Maria Sadowska – chętnie wymienia jedną z licznych inicjatyw fundacji, która pomaga ludziom w radzeniu sobie ze swoimi życiowymi problemami: – Tworzymy przedsiębiorstwa społeczne, które mają na celu zatrudnianie osób długotrwale bezrobotnych czy wykluczonych przez uzależnienie lub bezdomność.To się udaje, zarejestrowanych spółdzielni jest około dwa tysiące w Polsce.
W ostatnim czasie „Barka” bardzo mocno skoncentrowała się na tworzeniu takich partnerstw, w których samorząd wraz z biznesem i organizacjami wspólnie tworzą sieć powiązań i razem rozwiązują lokalne problemy. Ten model wdrożono też za granicą.
Według Marii Sadowskiej wśród działań Barki, ważnym programem jest projekt „dostępnego budownictwa”, dzięki któremu już stworzono osiedle mieszkań socjalnych. Warto dodać, iż niektóre z tych inwestycji mają również charakter ekologiczny.
Fundacja wspiera także aktywizację zawodową uczestników swoich programów – Prowadzimy takie działania reintegracyjne zawodowo, aby pomóc osobom, które na otwartym rynku nie mogą znaleźć pracy, założyć ich przedsiębiorstwa społeczne i przygotować do świadczenia usług na takim samym poziomie jak komercyjne podmioty gospodarcze. Ja osobiście najbardziej angażuję się w ten właśnie program – podsumowuje Maria Sadowska.
W lutym 2015 fundacja otrzymała Europejską Nagrodę Obywatelską za pomaganie osobom, które najbardziej ucierpiały w procesie transformacji ustrojowej w Polsce, jak również za promowanie wiedzy o gospodarce społecznej.
Lider – definicje i potrzeby
Odebranie nagrody „Lider z powołania” na konferencji. (od lewej: Beata Sekuła, Tomasz Sadowski, Barbara Sadowska)
Według Tomasza Sadowskiego lider musi być osobą niezwykle autentyczną. Powinien mieć osobiste doświadczenie w obszarze, w którym jest autorytetem oraz posiadać zawsze sprecyzowaną wizję celu do jakiego zmierza. Potrzebna mu jest też charyzma, ale i dużo pokory. Szacunek zdobyć można tylko tym, że samemu w swoim życiu z powodzeniem przeszło się jakąś bardzo trudną drogę.
– W naszych strukturach stworzyliśmy funkcję „lidera barkowego”. Są to osoby, które miały bardzo ciężkie doświadczenia związane z pobytem w więzieniu, zwyciężyły w walce ze swoimi uzależnieniami lub też przeżyły traumę bezdomności – stwierdza Maria Sadowska.
Te osoby dawne dramatyczne doświadczenie przekuwają w pozytywne zaangażowanie na rzecz pomocy innym potrzebującym. Dając świadectwo swojego życia, stają się liderami kolejnych wspólnot. W Sieci Barka w Polsce jest ich piętnaście. W każdej z nich jest obecny konkretny lider lub grupa liderów.
– Oni są najlepszym przykładem, że istnieje szansa na wyjście z życiowego zakrętu. Jeżeli ktoś poda potrzebującemu pomocną dłoń, to jesteśmy w stanie w odpowiednim momencie skorzystać z tej okazji i zostać mężami, ojcami, liderami swoich wspólnot, przedsiębiorcami, prezesami własnych fundacji i stowarzyszeń – uważa Maria Sadowska.
Największym liderem w „Barce” jest Tomasz Sadowski – współtwórca poznańskiej fundacji – który nigdy nie martwi się, zdaniem Pani Marii, bieżącymi problemami, natomiast ciągle kreuje wizję przyszłości organizacji, którą powołał do życia w 1989 roku. Widzi „Barkę” za dwadzieścia lat np. w Macedonii, Stanach Zjednoczonych, Afryce i innych europejskich krajach. Skupia się na tym, żeby tworzyć jak najszersze możliwości rozwoju dla osób, które w „Barce” pracują, a także dla tych, którzy do niej przychodzą po pomoc.
Wyzwania – oczekiwania płynące z całego świata
Barka w Kenii
Maria Sadowska podkreśla, że sukces „Barki” sprawił, iż coraz więcej środowisk zgłasza się po pomoc. Organizacje z m.in. Kenii i Kanady proszą o to, żeby Fundacja z Poznania przekazała im swój model funkcjonowania.
– Cały czas brakuje zasobów ludzkich – osób, które byłyby gotowe pójść i poprowadzić programy afrykańskie, osób zaangażowanych, dobrze przygotowanych i jednocześnie będących liderami, ale też potrafiących bardzo dobrze współgrać w zespole, rozumieć psychologię człowieka i umieć go zmotywować – analizuje sytuację pani Maria.
Należy zaznaczyć, że „Barka” pracuje z osobami, które naprawdę znalazły się w bardzo trudnych sytuacjach życiowych. Według Marii Sadowskiej osoby te często są pogrążone w depresji, nie ufają sobie, brak im poczucia własnej wartości, dlatego też pomoc dla nich jest niezwykle skomplikowana. Poznańska fundacja nie prowadzi działalności na zasadach korporacyjnych, gdzie przybywają sami najlepsi specjaliści.
– Do nas przychodzą osoby najsłabsze, które się nigdzie, w żadnych korporacjach już nie znalazły i to jest podwójnie trudne. Myślę, że z jednej strony te rosnące potrzeby, a z drugiej – nasze zasoby, które są w jakiś sposób ograniczone, stanowią dla nas wyzwanie. W pewien sposób staramy się dostosować do potrzeb, które ciągle do nas napływają, odczytywać bóle i dramaty przybywającego do nas człowieka – zauważa Maria Sadowska.
Rodzinne pasje
Rodzina państwa Sadowskich zawsze lubiła wspólnie spędzać wakacje. Co roku organizowano dwutygodniowe wyjazdy na Mazury. Co ciekawe, wszyscy są zapalonymi żeglarzami. To był wyjątkowy czas, kiedy wypoczywali jedynie we własnym towarzystwie, gdy jeszcze bardziej zbliżali się do siebie, pływając na malutkiej łódce. – Rodzice mieszkają w tej chwili w domku nad jeziorem niedaleko jednej z barkowych wspólnot i tam lubimy też, w miarę naszych możliwości, spędzać weekendy, w zjednoczeniu z przyrodą – mówi Maria Sadowska.
W tym roku cała rodzina wykorzystała fakt, że Barbara Sadowska buduje właśnie podstawy przedsiębiorczości społecznej i ustawodawstwa w tym zakresie w Macedonii, i udała się tam na wspólne wakacje.W przyszłym roku – planowana jest kolejna, po dłuższej przerwie, żeglarska wyprawa.Znowu na mazurskich, malowniczych jeziorach.
Owce w Chudobczycach
Roczek spółdzielni socjalnej wspólny stół
Warsztaty kuchni ekologicznej w Bistro
Paweł Hohmann
Mateusz Herman