Między paragrafem a rodziną

0
1136

Rozmowa z Katarzyną Stanek-Wojdyłą – właścicielką Kancelarii Radcy Prawnego Katarzyna Stanek-Wojdyła w Sosnowcu, radczynią prawną i doradczynią restrukturyzacyjną nominowaną do tytułu Liderka z powołania – o łączeniu obowiązków rodzinnych (mama czwórki dzieci) z pracą społeczną i zawodową.

Kiedy ujawniły się u Ciebie cechy liderskie?

Od zawsze miałam do tego predyspozycje. W szkole podstawowej i średniej pełniłam funkcję przewodniczącej klasy, a w okresie studiów zostałam członkinią zarządu Stowarzyszenia „Aktywne Kobiety”, następnie rozpoczęłam prowadzenie własnej działalności gospodarczej.

Jaki kierunek studiów wybrałaś?

Z początku chciałam zostać lekarką, później myślałam o lingwistyce – udzielałam nawet korepetycji z języka angielskiego. Życie potoczyło się jednak inaczej: ukończyłam prawo na Uniwersytecie Śląskim. Podczas tego okresu pracowałam bardzo dużo, a jedną z cenniejszych zawodowych przygód był staż w Compensation Solicitors Online w Londynie. Następnie odbyłam aplikację radcowską – w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach. Skończyłam studia doktoranckie, ale nie obroniłam się – urodziłam w tym czasie pierwsze dziecko. Gdy byłam w ciąży z bliźniaczkami, rozpoczęłam naukę w Szkole Prawa Amerykańskiego na UŚ, a później zdałam egzamin na doradcę restrukturyzacyjnego w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Katarzyna Stanek-Wojdyła, otwarcie Jadłodajni Caritas, fot. Caritas

Co Cię zainteresowało w prawie amerykańskim?

Współpracowałam wtedy z firmą amerykańską, która wchodziła dopiero na rynek polski. Zainteresował mnie ich system prawny. W Polsce obowiązuje prawo kontynentalne, bazujące na przepisach: sąd rozstrzyga zgodnie z ich brzmieniem. Natomiast w USA funkcjonuje system prawa precedensowego, w którym orzeczenia sądowe wyznaczają sposób interpretowania prawa. To zupełnie inne podejście.

Jak godziłaś obowiązki rodzinne z nauką i pracą zawodową?

Mam czworo dzieci: dwóch synów 13 letniego i 4-letniego oraz 9-letnie bliźniaczki. W opiece nad nimi częściowo wspierała mnie mama, która była jednak przez wiele lat aktywna zawodowo, prowadziła własną firmę, a teraz sporo podróżuje. Zarówno ja, jak i mąż, prowadzimy własną działalność gospodarczą i wzajemnie się wymieniamy obowiązkami. Nauczyłam się przyjmować takie zlecenia, które pozwalają mi pogodzić życie prywatne z zawodowym. Zrezygnowałam również z prowadzenia spraw rodzinnych, które wcześniej stanowiły sporą część mojej praktyki.

Katarzyna Stanek-Wojdyła z mężem Łukaszem Wojdyłą, IV Charytatywny Bal Niepodległości Caritas Diecezji Sosnowieckiej

Specjalizujesz się w prawie gospodarczym, masz doświadczenie w prawie upadłościowym. Możesz kompleksowo prowadzić daną firmę?

Tak. Jako doradczyni restrukturyzacyjna zarządzam majątkiem, spadkami, pełnię funkcję kuratora w postępowaniach egzekucyjnych. W sytuacjach, gdy spółki nie mają zarządu, przejmuję ich reprezentację. Obecnie zgłasza się wiele osób – zarówno w sprawach upadłości konsumenckiej, jak i przedsiębiorców oraz w ramach postępowań restrukturyzacyjnych. Jako radczyni prawna świadczę również usługi doradztwa prawnego dotyczącego zakładania i prowadzenia działalności gospodarczej w różnych formach, stowarzyszeń, fundacji oraz pozyskiwania środków zewnętrznych, kompleksowej obsługi prawnej różnego typu podmiotów, a także szeroko pojętego prawa nieruchomości. Moim konikiem jest prawo autorskie i prawo nowych technologii ze szczególnym uwzględnieniem prawa dotyczącego AI.

Jakich masz klientów?

Różnorodnych – firmy, organizacje pozarządowe, uczelnie wyższe, osoby prywatne. Czasem współpracując z firmą, rozwiązuję zarówno kwestie zarządcze, jak i prywatne, np. dotyczące nieruchomości.

Moim konikiem jest prawo autorskie i prawo nowych technologii ze szczególnym uwzględnieniem prawa dotyczącego AI – mówi Katarzyna Stanek-Wojdyła

W jaki sposób informujesz o swoich działaniach?

Kancelaria działa od 14 lat i zdobyła renomę, dlatego opieram się głównie na poleceniach. Jednak, aby poszerzyć działalność, szczególnie w zakresie szkoleń, zamierzam intensywniej działać w mediach społecznościowych. Nie chodzi mi o reklamę, a raczej o informowanie o zakresie działalności. Lubię uczyć innych – pracowałam jako wykładowczyni w Wyższej Szkole Planowania Strategicznego w Dąbrowie Górniczej oraz na WNS UŚ, prowadziłam szkolenia dla nauczycieli, organizacji pozarządowych, przedsiębiorców. Podejmowałam różne tematy: od zakładania i prowadzenia działalności gospodarczej po pozyskiwanie środków, a także kwestie prawne, organizacyjne i księgowe. Ostatnio wystąpiłam jako prelegentka podczas spotkania z młodzieżą w Dąbrowie Górniczej, podczas którego opowiadałam, jak założyć własną firmę lub stowarzyszenie. Czasem słyszę różne mity, np. „załóż spółkę z o.o., to nie będziesz płacić podatków”. A przecież nie każda działalność nadaje się do prowadzenia w formie spółki. Osoby z mojego pokolenia, a nawet starsze, są przyzwyczajone do innych modeli biznesowych. Dziś mamy więcej możliwości, ale i większą konkurencję. Przebicie się ze swoją ofertą czy wyskalowanie firmy to jedno z największych wyzwań.

Z czego jesteś najbardziej dumna zawodowo?

Z liczby osób, którym udało mi się pomóc. Już na IV roku studiów udzielałam bezpłatnych porad prawnych osobom pokrzywdzonym, kobietom doświadczającym przemocy i z problemami rodzinnymi. Działałam nie tylko w Stowarzyszeniu „Aktywne Kobiety”, ale współpracowałam również z Caritas Diecezji Sosnowieckiej i organizacjami z Jaworzna oraz Katowic. Tych porad były tysiące. Wówczas temat przemocy domowej nie był tak nagłaśniany jak dziś. Pobite kobiety – bez względu na status majątkowy – wstydziły się i trudno było je przekonać do odejścia od partnera. Policja przyjeżdżała na interwencję i mówiła: „Jaka przemoc, przecież pani mieszka w pięknym domu”. Pracowałam w pierwszym pilotażowym ośrodku pomocy ofiarom przestępstw w Sosnowcu, powstałym z inicjatywy Ministerstwa Sprawiedliwości. Teraz kontynuacją tych ośrodków są m.in. bezpłatne porady prawne finansowane przez Fundusz Sprawiedliwości. Przychodziły osoby z najtrudniejszymi przypadkami – molestowanie dzieci, krzywdzenie małoletnich. Bardzo angażowałam się, by im pomóc. Wiele zrobiłam również dla organizacji pozarządowych – potrafię skutecznie wnioskować o dofinansowania. Rok temu zostałam członkinią Sosnowieckiej Rady Kobiet. Pełnimy rolę doradczą w sprawach dotyczących kobiet i ich udziału w życiu społecznym, publicznym i gospodarczym miasta. Nasza działalność wykracza poza formalne ramy – organizujemy m.in. Dzień Dziewczynek czy Dzień Matki, podczas których prowadzone są różne warsztaty. Naszą najnowszą akcją jest nocny spacer pod hasłem „Bezpieczna Sosnowiczanka”. Jesteśmy dumne, bo udało się zjednoczyć wokół tych inicjatyw wiele osób.

Jakie masz plany?

Chcę wyskalować swoje usługi w sposób, w jaki robi to moja mentorka – Dominika Żak, założycielka marki DeeZee. Wracam też do prowadzenia działalności szkoleniowej. Planuję również rozpocząć studia MBA. Na początku roku wraz z mężem rozpoczęliśmy budowę budynku usługowego. Dzięki jego operatywności – prowadzi firmę budowlaną – planujemy zakończyć inwestycję z końcem roku. Budynek będzie trzypiętrowy, a jedno z pięter przeznaczymy na biura naszych firm, pozostałe kondygnacje na inną działalność.

W jaki sposób spędzasz wolny czas?

Z rodziną. Uważam, że lepiej poświęcić dzieciom dwie wartościowe godziny niż być z nimi cały dzień na pół gwizdka. Uwielbiamy grać w „państwa–miasta”, jeździmy na rowerze, chodzimy na basen, do kina, spędzamy letnie wieczory przy ognisku…

Dorota Kolano
Izabela Cekiera

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj