Śląsk ma duży potencjał, a jego siłą jest różnorodność – o tym, jak przekuć regionalne uwarunkowania w atrybuty działań społecznych rozmawiamy z panią Katarzyną Kuczyńską-Budką.
Urodzona na Śląsku, mieszkanka Gliwic, była dziennikarka, dyrektor Wydziału Dialogu w Urzędzie Marszałkowskim, matka dwójki dzieci, humanistka, mówi o sobie: patrzę na administrację jak na służbę, a Ślązaków cenię za skromność i pracowitość. Katarzyna Kuczyńska-Budka. Za te oraz wiele innych osiągnięć otrzymała nominację do tytułu Kobiety Charyzmatycznej.
Wybór drogi zawodowej
Katarzyna Kuczyńska-Budka jest absolwentka V Liceum Ogólnokształcącego w Gliwicach. – „Jedynka” i „Piątka” to były te szkoły, o których mówiło się, że nie jest w nich najłatwiej – mówi z uśmiechem, wspominając te czasy jako pełne inspiracji do rozwoju i poszerzania horyzontów: – Realizowałam pasje wykraczające poza ramy szkoły, interesowałam się muzyką, literaturą, kinem. Planowała pójść na studia prawnicze, jednak w ostatnim momencie zmieniła zdanie. Wygrał w niej duch filologa-polonisty, po części otrzymany w spadku po dziadku – nauczycielu, po części efekt inspirującej polonistki z czasów liceum – pani profesor Jarosz. Biblioteczka domowa po dziś dzień prezentuje się imponująco. Jak sama zauważa: – Już w szkole podstawowej miałam obszerny księgozbiór, jeździłam na targi staroci w poszukiwaniu ciekawych pozycji, bo w tamtych czasach ciężko było o dobrą książkę ot tak, w księgarni. Na pierwszym roku studiów wyprowadziła się z domu i mimo studiowania w trybie dziennym na Uniwersytecie Śląskim, podjęła się trudu samodzielnego utrzymania. Otrzymywała stypedium, dawała korepetycje i pracowała w kolekturze Totolotka, a po praktykach w szkole została tam na zastępstwo. Wtedy też uznała, że praca nauczyciela – choć interesująca – nie jest jej pasją.
Zdecydowała się wówczas na pracę w radiu, zaczynając od prasówek i wiadomości z dróg, po pracę reportera przygotowującego serwisowe newsy. Katarzyna Kuczyńska-Budka ciepło wspomina tę pracę: – Robiłam to z pasją, za niewielkie pieniądze. Potem była praca dla TVP i w redakcji Dziennika Zachodniego. Jako kobieta przedsiębiorcza i zaradna łączyła przez pewien czas pracę w trzech miejscach (radio, telewizja i gazeta) z wychowywaniem córki.
Zajmowała się także kreowaniem wizerunku polityków. To wówczas poznała swojego przyszłego męża, obecnie posła Platformy Obywatelskiej, Borysa Budkę. Wspólną pasją tego małżeństwa jest, według pani Katarzyny polityka, jednak na pytanie o to, czy małżeństwo powinno razem działać społecznie, odpowiada: – To zależy, jednym to pomaga, innym niekoniecznie. Gdy pracowałam w mediach, przygotowywałam też z moim obecnym mężem materiał – służył mi wówczas wiedzą samorządową, pomagał wiedzą ekspercką. Teraz też zdarza nam się wspólnie pracować czy pisać razem tekst.
Godzenie kariery z życiem osobistym
Pani Katarzyna jest matką dwóch córek: starsza ma już 22 lata, studiuje na trzecim roku prawa, ale posiada też talenty artystyczne. Jak powiada z uśmiechem jej mama: – Pięknie maluje, rzeźbi, fotografuje – tym samym nadrabia braki artystyczne całej rodziny. Młodsza pociecha ma 5 lat. Gdy była w drugiej ciąży, nie tylko pracowała zawodowo, ale i budowała dom: Wspominam czasem ,jak z ciężarnym brzuszkiem wspinałam się po drabinie, by sprawdzić, czy piętro domu wygląda tak jak planowaliśmy. Obecnie pod opieką pani Katarzyny pozostaje także jej babcia, kobieta blisko 90-letnia. Bohaterka naszego artykułu łączyła zawsze ze sobą obowiązki żony, matki, wnuczki, urzędniczki wysokiej rangi. Przyznaje jednak, że – tak jak twierdzą jej koleżanki i koledzy z pracy – praca to jej żywioł. Z szalonego trybu pracy w redakcjach przeszła do administracji, która zapowiadała inny nieco rytm dnia. Jednak zajęcia, w których pani Katarzyna czuła się – i czuje – jak ryba w wodzie, trudno przypisać miano monotonnych. Począwszy od pracy w samorządzie gminnym, gdzie tworzyła biuro prasowe, po urząd wojewódzki, gdzie zajmowała się nadal prasą, ale także zarządzaniem komunikacją kryzysową, eventami i protokołem dyplomatycznym, po obecne zadania w urzędzie marszałkowskim, gdzie kierowała najpierw Gabinetem Marszałka, a obecnie Wydziałem Dialogu – wszędzie dzieje się dużo i wiele z tego to projekty nowe, których rozwijanie jest pasją pani Katarzyny i jej zespołu. To pod jej okiem kiełkował program senioralny, powstała Rada Działalności Pożytku Publicznego, działa Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego i rozwija swe skrzydła program młodzieżowy, a w jego ramach Młodziezowy Sejmik Województwa Śląskiego. Jak sama mówi – to wszystko udaje się, bo trafia na ludzi, którzy podobnie jak ona, lubią pracować i robią to z pasją. Co więcej – ci, którzy ją znają mówią, że w tym wszystkim zawsze znajdzie czas by pomóc tym, którzy tej pomocy potrzebują. Jednocześnie stawia na swój dalszy rozwój, nie spoczywa na laurach. Rozpoczęła kolejne studia podyplomowe, tym razem na kierunku Finanse na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach. Ścieżka rozwoju zawodowego pani Kuczyńskiej-Budki obrazuje, jak daleko mogą zaprowadzić siła charakteru i pracowitość oraz chęć pomocy innym poprzez działalność społeczną.
Pani Katarzyna poproszona o zdefiniowanie osoby charyzmatycznej, odpowiada, że jest nią ktoś, kto będąc liderem, potrafi tak wykorzystać swoje atrybuty, by idee przekłuwać w sukces, tym większy, im większe dobro z niego wynika. Wśród takich osób widzi także niektórych polityków, których ocenia, co podkreśla, tylko z perspektywy lat i ceni ich za doświadczenie (Tadeusz Mazowiecki, Lech Wałęsa, Jacek Kuroń). Wśród kobiet charyzmatycznych, które ceni pani Katarzyna są m.in. Anna Dymna, Dorota Wellman i Janina Ochojska.
Plany i marzenia
Zwykle osoba ambitna i aktywna nie chce zaprzestać działania. Tak jest też w tym przypadku. Pani Kuczyńska-Budka na pytanie o marzenia i plany na przyszłość odpowiada: – Zawodowo? Marzę by administracja publiczna zyskała przyjazną twarz, a ludzie w jej instytucjach z pasją służyli lokalnym społecznościom, dla których – i wspólnie z którymi – realizować będą ważne i potrzebne projekty. A osobiście życzę sobie zdrowia i realizacji kolejnych wyzwań, bo mam wokół siebie wielu pasjonatów, z ktorymi można przenosić góry.
Elliot Aronson nazwał człowieka istotą społeczną. Każdy z nas nią jest, w mikro- lub makroskali. Pomoc sąsiadowi, komuś w rodzinie czy obcej osobie na ulicy to skala mikro. Warto doceniać tych, którzy na co dzień podejmują trud, by działać dla dobra ogółu, w szerszej perspektywie, widzą dalej i mają narzędzia, by tę pomoc uskuteczniać. Why Story Media zwróciły oczy czytelników na bohaterkę tego artykułu. Oby Kobiet Charyzmatycznych przybywało.
Sandra Penkala
Beata Sekuła, Patryk Domurad