Rozmowa z Sebastianem Dziębowskim – wyróżnionym tytułem Lider z powołania, młodym człowiekiem o wielu talentach, angażującym się z ogromnym entuzjazmem w różnorodne działania, w tym jako radny i wiceprzewodniczący Rady Miasta Zabrze, Dyrektor najstarszego kina na Górnym Śląsku – Kina Roma, przedsiębiorca oraz raper o sile napędowej marzeń…
Z zawodu jesteś mechanikiem samochodowym, terapeutą behawioralnym oraz instruktorem terapii uzależnień. Masz zaledwie 33 lata, a tak wiele dokonań na swoim koncie. Przez lata udzielałeś się społecznie, brałeś udział w wielu inicjatywach skierowanych do dzieci i osób uzależnionych, pomagałeś byłym więźniom w readaptacji do normalnego życia po opuszczeniu murów zakładu karnego, prowadziłeś grupy wsparcia w zakładach karnych. Ponadto tworzyłeś różne marki odzieżowe, założyłeś Fundację Dobrzy Ludzie Dzieciom, która organizuje warsztaty dla młodzieży zainspirowanej rapem oraz zajęcia z animacji czasu wolnego. Zagrałeś w filmie Totem, Pilecki oraz w wielu innych serialach m.in. Barbarzyńcy, 19+ czy nawet w reklamie dużej marki spożywczej. Jesteś też młodym ojcem. Jak godzisz tyle różnorodnych aktywności?
Najważniejsze, żeby robić to co się kocha, co daje nam szczęście. Jeśli widzę efekty pracy w postaci uśmiechu i radości podopiecznych, to dodaje mi energie i napędza do pracy. Życie jest jedno, staram się z niego czerpać jak najwięcej przy czym zarażać innych pozytywną energią. Im więcej będzie szczęśliwych osób, tym będzie lepszy świat. Często mówią na mnie człowiek orkiestra i zadają pytanie jak ja to robię. Ludzie widzą efekt pracy, ale za każdym efektem pracy kryje się ciężka praca, do której często dochodzi się latami. Na pracę poświęcam dużo czasu choć staram się to równoważyć tak, żeby nie zapominać o rodzinie. Kocham swoje prace, pasje to i tak rodzina i zdrowie jest najważniejsze.
Znajomi nazywają cię „Perszing” (od powiedzenia „szybki jak pershing”). Pod takim też pseudonimem występujesz jako raper. Jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką?
Moje zainteresowanie muzyką sięga jeszcze czasów szkoły podstawowej. Sąsiad miał organki i zaczęliśmy razem nagrywać pierwsze utwory. Początkowo służyły nam do tego amatorski sprzęt – magnetofon i mikrofon zakupiony w kiosku jako dodatek do gazety komputerowej. Pierwszy koncert zagrałem już w gimnazjum. Dopiero po latach trafiłem do studia nagraniowego w Tychach do DJ Feel-xa, znanego z zespołu Kaliber 44 i tam zająłem się rapem już na poważnie. W 2015 r. nagrałem album Przemiana. Marzyłem wtedy o tym, żeby moja płyta znalazła się w EMPiK-u. W 2017 r. nakładem wytwórni Fonografika ukazał się mój drugi album – Stawiam na swoich. Gościnnie wystąpili w nim artyści, których m.in. słuchałem w szkole podstawowej Bonus RPK, Dono Tewu czy Miku MDM. W ten sposób spełniłem swoje marzenia. Pojechałem z babcią do EMPiK-u i pokazałem jej okładkę płyty z moim zdjęciem, była przeszczęśliwa i bardzo ze mnie dumna to była dla mnie ważna chwila w życiu. Teraz wydaje własnym sumptem Fand Records z dystrybucją Step Records kolejny krążek: Katharsis. Płyta będzie swojego rodzaju oczyszczeniem z wielu emocji, zamknięciem pewnego rozdziału. Na płycie będzie wielu gości m.in. Kara, Arczi Szajka, MDM, Bartek Boruta, Tektyw Siedem Łez, Marlena Patynko, Kala i wielu innych wartościowych artystów. Premiera płyty ukaże się w drugiej połowie 2022 roku.
Jak długo jesteś radnym?
Jedenaście lat temu otworzyłem ze swoim przyjacielem Bartkiem sklep z odzieżą. Zacząłem wtedy angażować się w różnorodne działania charytatywne, koncerty, organizowałem zbiórki pluszaków, zbiórki dla domów dziecka, akcje społeczne, malowanie murali. Wcześniej była u mnie miłość do dzielnicy, która była u mnie na pierwszym miejscu, to właśnie na dzielnicy starałem się pomagać mieszkańcom w tych przyziemnych sprawach jak naprawić chodnik czy postawić ławki. Potem dopiero rozwinęła się w kierunku całego miasta. Moja praca społeczna na rzecz mieszkańców spodobała się im i doradzono mi, abym startował do Rady Miasta, ale nie czułem się gotowy, bałem się, że nie sprostam temu zadaniu przez brak doświadczenia więc zdecydowałem zacząć od Rady Dzielnicy. Wygrałem wybory i znowu podejmowałem inicjatywy z myślą o seniorach, dzieciach i różnych grupach społecznych. W 2018 r. kandydowałem do Rady Miasta. Zdobyłem prawie tysiąc głosów startując z czwartego miejsca na liście co było bardzo dużym zaskoczeniem, lokalna prasa nazwała mnie czarnym koniem. Na pierwszej sesji powierzono mi też funkcję wiceprzewodniczącego Rady Miasta.
Jakie są twoje zadania jako radnego i jako wiceprzewodniczącego Rady Miasta?
Działam w dwóch radach społecznych, uczestniczę w pracach Komisji Zdrowia i polityki społecznej, Komisji gospodarki komunalnej i rozwoju miasta, Komisji kultury i dziedzictwa narodowego. Nastawiłem się na pracę na rzecz poprawy jakości życia mieszkańców. Realizuję niewielkie, ale niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania miasta zadania, jak np. budowa miejsc do wypoczynku, interwencje w sprawie napraw budynków, nawierzchni ulic czy chodników. Często organizuję akcje sprzątanie osiedla czy akcje charytatywne na rzecz chorych dzieci. Kiedy rozmawiam z mieszkańcami, dowiaduję się jakie są ich potrzeby. W ciągu dwóch lat mieszkańcy otrzymali więcej niż przez całe lata, dobrze trafiam z inicjatywami, moje pomysły są przez nich akceptowane. Udało mi się m.in. otworzyć skate park, flow park, place zabaw, miejsca do odpoczynku, boisko do piłki siatkowej, w tym roku będzie budowana siłownia na powietrzu czy zagospodarowany teren na pierwszy park na Zaborzu.
W jakim kierunku według ciebie miasto powinno się rozwijać?
Marzę o tym, aby utworzyć rynek. Nie musi być wielki. Wokół niego należałoby zbudować infrastrukturę: kilka restauracji, kawiarenek, kluby, centrum rozrywki. Moim zdaniem potrzebne jest jedno centralne miejsce dla wszystkich mieszkańców, gdzie znajdzie się duży plac zabaw, plac zabaw wodny, park linowy, każda alejka będzie mieć swoją nazwę, a od nazwy będzie zależeć jak będzie zagospodarowany teren np. alejka miłości, gdzie znajdzie się ławka z dużym serce przy, którym będzie można zrobić sobie zdjęcie. Zabrze potrzebuje porządnego basenu, warto zmodernizować basen na Maciejowie. Uważam, że również ważnym aspektem jest inwestowanie w strefę ekonomiczną oraz w ten mniejszy lokalny biznes. Wszystkie grupy zawodowe i społeczne powinny się tu spełniać.
Jak to się stało, że zostałeś dyrektorem Kina Roma?
W 2019 r. startowałem na posła do Sejmu, ale nie zostałem wybrany pomimo bardzo dużego poparcia, zdobyłem prawie 14000 tysięcy głosów. Za to ówczesny dyrektor Kina Roma został posłem i nie mógł dłużej kierować tą instytucją. Złożyłem podanie i przedstawiłem program działania, jak już myślałem, że na to stanowisko mają kandydata to po paru miesiącach zaproponowano mi prowadzenie kina. Kino jest mi bliskie, kocham filmy i uwielbiam je kręcić. Na razie filmuję głównie wesela, teledyski, ale marzę o nakręceniu filmu krótkometrażowego. Kino Roma ma swoją ponad stuletnią historię, to najstarsze kino na Górnym Śląsku. Ostatnio nakręciliśmy film o jego dziejach. Oprócz pokazów filmowych organizujemy tu różne wydarzenia: koncerty w tym Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, operetki & musicale, spotkania z reżyserami, prowadzimy też działalność edukacyjną. Na skutek moich starań Kino Roma zyskało status kina studyjnego dołączając do elity kin w Polsce, co oznacza nowe możliwości dla kina, w tym możemy składać wnioski o modernizację i cyfryzację kina. Wiosną zaczynamy remont budynku, to historyczne wydarzenie.
Kolejno realizujesz swoje plany. Masz partnerkę Natalię, dwoje dzieci, czego jeszcze potrzeba ci do pełni szczęścia?
Zrobiłem kiedyś teledysk Marzenia, tam była ściana marzeń, na której napisałem markerem: chciałbym polecieć do USA, nagrać kolejną płytę, napisać książkę i polecieć w kosmos. Staram się to zrealizować, choć na wycieczkę w kosmos jeszcze trzeba będzie trochę poczekać, ale wierzę, że to kwestia 20 lat, gdy lot w kosmos będzie zbliżony do ceny lotu samolotem. Dzisiejszy artykuł i moja osoba na okładce magazynu WhyStory to również spełnienie marzeń – dziękuję!
Ponieważ marzenia się nie spełniają, tylko trzeba je samemu spełniać, trzymamy kciuki za Twoje działania!
Dziękuję.
Beata Sekuła
Dorota Kolano