Pracowitość, wiedza oraz pełne zaangażowanie
Piotr i Wojciech Pietrzak – bracia i wspólnicy – karierę w branży gastronomicznej rozpoczęli w 2008 roku. Prowadzili wówczas samodzielnie weekendową stołówkę dla studentów, dzieląc swój czas między naukę i pracę. Obecnie dysponują kilkoma punktami na terenie Warszawy oraz zapewniają obsługę cateringową rozmaitym wydarzeniom w stolicy. Właściciele „Jajko Bistro&Cafe” zostali wyróżnieni tytułem Lider z powołania Magazynu Why Story.
Przedsiębiorczość wyniesiona z domu
Piotr i Wojciech Pietrzak swoją pierwszą działalność gospodarczą założyli w jeszcze w trakcie studiów. To, że życie na dobre zwiąże ich z branżą gastronomiczną było dla nich samych zaskoczeniem. Pierwotnie nie opuszczała ich myśl, żeby zainwestować w branżę automatów vendingowych, które przyniosą pewny dochód, a oni będą mogli spokojnie godzić pracę z nauką. – Starszy brat zapisywał się akurat na drugi kierunek studiów. Poszedłem do dyrektora administracyjnego uczelni i wprost zapytałem o możliwość podjęcia tego typu działalności na terenie szkoły. Doradził nam, aby otworzyć bufet dla studentów weekendowych. I tak się zaczęło – wspomina Wojciech Pietrzak. Niedługo potem dostali wiadomość, że w ich rodzinnym mieście organizowany jest przetarg na prowadzenie stołówki w szkole, w której sami się kształcili. Wystartowali i wygrali. W ciągu trzech lat posiadali już siedem własnych punktów gastronomicznych w Warszawie.
Do rozwoju firmy przyczyniło się między innymi solidne wykształcenie jej właścicieli. Starszy brat Piotr ukończył zarządzanie zasobami ludzkimi na Akademii Leona Koźmińskiego oraz prawo w Wyższej Szkole Menadżerskiej. Zaś młodszy Wojciech jest absolwentem prawa na Uniwersytecie Warszawskim oraz historii na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Oba te kierunki studiował równolegle, dzięki temu, że uczelnie oferowały elastyczny plan zajęć.
Podejmując wyzwanie związane z prowadzeniem własnego biznesu w tak młodym wieku, musieli szybko dojrzeć. Podczas, gdy ich koledzy spotykali się towarzysko, oni szli do pracy. Pracowitość i konsekwencję odziedziczyli po Rodzicach, którzy z powodzeniem godzili obowiązki związane z prowadzeniem działalności i wychowywaniem piątki dzieci, więc pierwsze lekcje przedsiębiorczości pobierali już w domu. – Byliśmy bardzo uważnymi obserwatorami rodziców. Uczyliśmy się jakie mają podejście do zarządzania firmą czy partnerów biznesowych–wspomina Piotr.
Zarządzanie jakością usług
Wojciech i Piotr swoją działalność znają (dosłownie) od kuchni. Na początku sami przygotowywali posiłki sprzedawane w bufecie, czasami prosząc o pomoc Mamę. – Podzieliliśmy się z bratem po dwa weekendy w miesiącu. Kanapek trzeba było zrobić sporo – dwieście sztuk w każdą sobotę. Często angażowaliśmy w naszą pracę również naszych przyjaciół, o pomoc przyjaciół, razem zawsze było raźniej i szybciej – opowiada Wojciech. Po ośmiu latach firma braci Pietrzak obsługuje pięć bufetów oferujących kanapki, jogurty i sałatki w szkołach na terenie całej Warszawy. Oprócz tego posiada także punkt w gmachu Ministerstwa Edukacji oraz w głównym budynku Szkoły Głównej Handlowej.
„Jajko Bistro&Cafe” swoją nazwę zawdzięcza sali o owalnym kształcie. Pięć lat temu bracia włożyli dużo serca i wszelkich starań, aby nadać miejscu niepowtarzalny klimat i zapewnić wysoką jakość świadczonych usług. Restauracja obsługuje studentów i wykładowców, codziennie serwując świeże lunche. Ponadto raczy gości kawą i słodkościami własnej produkcji. Oferuje również usługi cateringowe. – To jest specyficzny rynek, klienci są wymagający, ale przez te osiem lat nabraliśmy doświadczenia. Obsługujemy rozmaite konferencje, w których często uczestniczą najważniejsze osoby w państwie. Jedną z największych imprez, którą obsługiwaliśmy było międzynarodowe spotkanie studentów Klubu Debat – przez trzy dni obsłużyliśmy pięć tysięcy osób – przyznaje Piotr Pietrzak.
Jak podkreślają, czym innym jest zorganizowanie jednorazowego przedsięwzięcia, a czym innym stworzenie struktury, ze stałymi pracownikami, która będzie sprawnie funkcjonować na co dzień. Niezbędne jest ułożenie drabiny organizacyjnej. Początkowo wszystkich pracowników rekrutowali sami, z czasem, kiedy wraz z rozwojem firmy przybywało obowiązków, przeprowadzanie rozmów zlecili profesjonalistom. W zarządzaniu firmą pomaga im także najstarszy brat – Adam. Rodzeństwu podlega osoba odpowiedzialna za stronę finansową oraz grupa managerów poszczególnych punktów, wraz ze swoimi zastępcami. Ponadto w każdym lokalu jest kierownik baru i kierownik cateringu.
Za najważniejsze uważają, żeby swoją pracę wykonywać z pasją. W branży gastronomicznej jest to szczególnie wskazane. Klienci muszą czuć, że się o nich dba. – Kiedy akurat wypiekamy świeże ciasto, częstujemy naszych gości np. świeżym sernikiem. Staramy się też pamiętać, jaką kawę lubią stali bywalcy – podkreśla Piotr.
Z obowiązkiem świadczenia jak najlepszego standardu obsługi właściciele „Jajko Bistro&Cafe” nie zostawiają swoich pracowników samych. Na bieżąco organizują szkolenia z zakresu obsługi klienta. Twierdzą, że zawsze trzeba być uprzejmym oraz uśmiechniętym, w odpowiedniej sytuacji warto wykazać inicjatywę i samemu zaproponować jakieś danie. Ważne też, żeby nie przenosić swoich problemów osobistych na klienta. Także jakość wykonywanych usług jest bardzo ważna. Każdy z barmanów musi przejść szkolenie techniczne z zakresu profesjonalnego parzenia kawy. – Mamy pięć edycji kawy, różnie wypalanej, z różnych krańców świata. Można powiedzieć, że to nasza specjalność. – oznajmia Wojciech Pietrzak. – Szkolenia pobieraliśmy u Espresso Service, która jest bezpośrednim przedstawicielem firmy Vergnano – nauczyli nas sposobu parzenia kawy i tego, jak rozpoznawać rodzaje ziaren.
Oprócz szkoleń właściciele regularnie organizują także spotkania personelu, podczas których omawiane są najważniejsze sprawy, także te związane ze strategią i polityką firmy. Pracownicy mają wówczas również możliwość przedstawiania problemów, nowych pomysłów czy propozycji. Nie może również zabraknąć indywidualnych rozmów, gdyż właściciele niezwykle cenią sobie szczerość i uczciwość w bezpośrednich relacjach. – Z pracownikami trzeba rozmawiać, zaoferować im wsparcie, kiedy zaistnieje taka potrzeba oraz okazywać zrozumienie. Przede wszystkim nie można ludzi traktować z góry – podkreślają zgodnie. Przyjazny i przychylny stosunek do pracownika nie oznacza jednak relacji koleżeńskiej, firma zdecydowanie stawia na relacje partnerskie. – W naszej grupie mamy ludzi, którzy pracują z nami od początku, którzy są naszymi przyjaciółmi. Generalnie stawiamy jednak na relację przełożony – pracownik, ale z ludzką twarzą. Staramy się być otwarci na każdego człowieka, jednak powtarzam, że to nie oznacza koleżeństwa – wyjaśnia Wojciech.
Plany na przyszłość – rozwój działalności oraz rozwój osobisty
Bracia Pietrzak uważają, że sukces jest sumą wiedzy i doświadczenia. Sztuką jest łączyć obie te wartości i odpowiednio je wykorzystywać. Przyznają, że nie zawsze podejmowali trafne decyzje. – Nasza wiedza stopniowo wzrasta. Na początku działaliśmy bardziej impulsywnie, natomiast teraz do pewnych spraw podchodzimy spokojnie, analizujemy, rozważamy wszystkie za i przeciw, kalkulujemy zyski i straty, układamy biznesplan, oglądamy dane miejsce kilka razy – tłumaczy Piotr.
Powodzenie w branży gastronomicznej zachęciło właścicieli do rozwinięcia skrzydeł w innych sektorach gospodarki. W przyszłości chcieliby zainwestować również w nieruchomości i budownictwo. Na razie jednak są skupieni na dalszym rozwoju swoich lokali. – W najbliższym czasie chcielibyśmy zmienić filozofię jeżeli chodzi o serwowane dania. Chcemy dostosować naszą ofertę do osób pozostających na dietach, przestrzegających różnych zasad żywieniowych. Na tym polu jest mnóstwo możliwości. Chodzi o to, żeby klient miał jak największy wybór – wyjaśnia Wojciech Pietrzak. Obecnie przedsiębiorcze rodzeństwo szykuje kolejny projekt – otwarcie w centrum Warszawy nowoczesnego lokalu o unikalnym, alternatywnym charakterze. – To będzie „śniadaniarnia” w połączeniu z czytelnią. We współpracy z firmą Sante planujemy serwować zdrowe śniadania, które będzie można jeść od poniedziałku do niedzieli, od rana do wieczora, do tego do południa świeża kawa gratis. Można będzie także poczytać na temat zdrowej żywności. Chcemy wyjść klientowi naprzeciw – zdradza Piotr.
Jako właściciele firmy bracia inwestują także w siebie. Obydwaj są w trakcie studiów doktoranckich. Chcą także do końca doprowadzić aplikacje: adwokacką i komorniczą oraz zdać egzaminy końcowe. Ponadto, mając świadomość jak ważnym elementem w biznesie jest znajomość języków obcych poświęcają czas również na ich naukę. Chyba najczęściej pytani są o przepis na kawę lub lody, które są ulubionym przysmakiem ich klientów. Zapytani o przepis na sukces zgodnie odpowiadają – Ciężka praca, ambicje i konsekwencja. Mówi się, że kropla drąży skałę. I to jest prawda. Nie można stać w miejscu, trzeba cały czas iść do przodu.
Agata Warchoł
Beata Sekuła