Pozytywna energia

0
3478

Urszula Pokucińska-Andrejków, główna księgowa Zabrzańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej otrzymała nominację do tytułu: Kobieta Charyzmatyczna w kategorii: „Kobieta przedsiębiorcza” w uznaniu za wieloletnie zaangażowanie w rozwój przedsiębiorstwa, a także efektywne łączenie ról na polu zawodowym oraz prywatnym. Urodziła śliczne i zdrowe córeczki na takim etapie życia, który dla wielu mógłby być zaskoczeniem, a co jej rodzinie przyniosło ogromną radość i wspaniałe uczucie spełnienia…

Edukacja i początki pracy

Urszula Pokucińska-Andrejków mieszka w Zabrzu od 9 miesiąca życia, ale urodziła się w Ostrowie Wielkopolskim. W dzieciństwie myślała, że zostanie lekarzem lub stomatologiem, ale okazało się, że jest zbyt wrażliwa na wykonywanie takiego zawodu. Ostatecznie zdecydowała się na naukę w liceum ekonomicznym. – Poza przedmiotami kierunkowymi interesowała mnie szczególnie historia, przede wszystkim dlatego, że pani profesor przekazywała nam prawdziwą wiedzę, nie tą podręcznikową, która była nakazana przez ówczesną komunistyczną władzę – zauważa z entuzjazmem. Po maturze próbowała podjąć studia na pedagogice, ale napotkała na wiele utrudnień, sugerowano jej, że przecież państwo już zapewniło jej możliwość zdobycia odpowiedniego wykształcenia. Zdecydowała się więc na znalezienie pracy.

Po przeanalizowaniu kilku ofert, wybrała przedsiębiorstwo, które jej zdaniem, stwarzało najlepsze możliwości rozwoju i wydawało się miejscem przyjaznym dla personelu. W ten sposób rozpoczęła swoją karierę zawodową od stanowiska referenta w dziale księgowości (ówczesna nazwa spółki) w Wojewódzkim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej Okręgowy Zakład Nr. 8 w Zabrzu. Ucieszyła się, kiedy jej przełożony zgodził się zatrudnić także jej przyjaciółkę – młodym dziewczynom było razem raźniej w nowo poznanym zakładzie. Praca wymagała wielu godzin intensywnego zaangażowania i ciągłego poszerzania wiedzy. Pani Urszula należała jednak do osób bardzo pilnych i ambitnych, nie przeszkadzało jej nawet to, że na początku, szczególnie pod koniec okresów rozliczeniowych musiała pracować do późna w nocy, a pensja nie wystarczała na utrzymanie.

Czas rozwoju kompetencji oraz kolejnych awansów

Przełożeni docenili jej sumienność i rzetelność. Pani Urszula awansowała najpierw na stanowisko kierownika do spraw księgowości, a później przyjęła jeszcze bardziej odpowiedzialną funkcję kierownika do spraw finansowych.

Po kilku latach ogłoszono w zakładzie konkurs na stanowisko głównej księgowej. Jako jedyna osoba w firmie Urszula Pokucińska-Andrejków posiadała wymagane kwalifikacje, jednak ze względu na liczne obowiązki nie miała czasu na przygotowanie niezbędnych dokumentów. – Pracowałam wtedy po kilkanaście godzin dziennie. Po odejściu poprzedniej głównej księgowej podjęłam się wielu zadań, które ktoś musiał realizować, żeby przedsiębiorstwo mogło funkcjonować poprawnie – wspomina z uśmiechem. – Zupełnie nie miałam głowy do napisania podania i ubiegania się o to stanowisko. Koledzy zachęcali mnie do złożenia aplikacji, twierdzili, że spełniam wszystkie wymagania, a ja codziennie obiecywałam, że zrobię to następnego dnia, jak tylko znajdę wolną chwilę. W końcu współpracownicy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i przygotowali niezbędną dokumentację za nią, włożyli ją do teczki, którą pani Urszula złożyła w sekretariacie dosłownie w ostatni dzień naboru podań.

Rekrutacja okazała się wieloetapowa. Wybrano kilku kandydatów, również spoza zakładu. Kiedy zapytano ją dlaczego ubiega się o to stanowisko, odpowiedziała, że lubi pracę w zespole i ma z jego członkami bardzo dobre relacje. – Przyznałam, że nowe zadania byłyby dla mnie świetną motywacją oraz wyzwaniem do dalszego rozwoju – opowiada pani Urszula. – Dodałam też, że przecież wywodzę się z tego zespołu i nikogo nie pozwolę skrzywdzić.

Życie prywatne

Pomimo tego, że pani Urszula zawsze miała swoje pasje, m.in. takie jak zainteresowanie modą czy grą w tenisa ziemnego, to praca od zawsze pochłaniała jej najwięcej czasu. Angażowała się w nią całą swoją osobą, a poświęcone jej długie godziny zamieniły się w długie lata. Całe życie przepracowała w jednym zakładzie pracy.

Przyszedł jednak również czas na prawdziwe uczucie. Ta drobna i piękna kobieta poznała swojego męża, kiedy wybudowała dom, a w sąsiedztwie pojawił się przystojny mężczyzna, który podbił jej serce. Wkrótce założyli rodzinę, a pani Urszula urodziła dwie córeczki – bliźniaczki. Obecnie Madzia i Natalia mają dwa latka. Ich mama pokazuje z dumą i ogromną radością zdjęcia dziewczynek z mężem i przyjaciółmi. Opowiada jak spędza z nimi czas, o tym, że przez osiem miesięcy była na urlopie macierzyńskim, a teraz, kiedy wróciła do firmy, to w jej godzinach pracy dziećmi zajmuje się mąż, który może sobie na to pozwolić ze względu na charakter swojej pracy, a także mieszkający w pobliżu dziadkowie. Cieszy się, że córeczki są zdrowe i mają mnóstwo energii, w końcu nie daleko pada jabłko od jabłoni …

Beata Sekuła

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj