Liść paproci. Skuteczna promocja Śląska na mapie Polski i Świata

0
3500
Ilona Kanclerz, fot. Karol Wieder

Rozmowa z dr Iloną Kanclerz – przewodniczącą Śląskiej Partii Regionalnej, twórczynią intermedialną, wykładowczynią akademickim, projektantką mody, przedsiębiorczynią z Katowic, laureatką wielu nagród i tytułów m.in. Kobieta Charyzmatyczna, Lider z powołania, nominowaną do tytułu Nadzwyczajna Kobieta Charyzmatyczna. Wymyka się schematom oraz kalkom kulturowym, jest niezależna, otwarta i twórcza. Daje przykład, pomaga innym w rozwoju. Uważa, że powodzenie współczesnych kobiet ma podstawy w edukacji i samodzielności finansowej. Poprzez swoją pracę artystyczną i twórczą pokazuje jak z przeszłości i historii zbudować nowe śląskie symbole.

Jesteś kobietą wszechstronną, ale zaczęłaś swoje działania od kreowania mody. Jaka była Twoja pierwsza praca?

Dobrze że pytasz o pracę. Chociaż od początku działania twórcze przeplatały się z zarobkowymi. Zawsze inspirowała mnie Matka. Pracowała w zakładzie krawieckim, gdzie całe dnie spędzałam na śledzeniu magazynów przysyłanych w paczkach z zagranicy. W tamtych czasach tylko do takich mieliśmy dostęp. Wycinałam zdjęcia prezentujące modę, wklejałam do zeszytu tworząc kolaże i zupełnie nowe zestawienia. Ubrania sama sobie projektowałam, czasy były takie, że szycie dla siebie było czymś normalnym. Jeśli dziewczyny chciały mieć coś specjalnego, to same musiały sobie zorganizować tkaninę, np. farbowały wielorazowe tetrowe pieluchy albo przeszywały ubrania przychodzące w paczkach z Niemiec. Ja też przeszywałam sukienki mojej Mamy. Czasami dostępny był len i jedwab z Milanówka, z tych materiałów uszyta była moja pierwsza kolekcja. Pierwszym zleceniem artystycznym było zaprojektowanie kostiumów dla Orkiestry Ireneusza Dudka na Rawę Blues.

Ukończyłaś studia na kierunkach komunikacja społeczna i dziennikarstwo w Wyższej Szkole Umiejętności Społecznych w Poznaniu, historia sztuki na Uniwersytecie Śląskim i doktoranckie na Wydziale Sztuki Nowych Mediów w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.

Studia były wynikiem moich zainteresowań oraz usystematyzowaniem i sprofesjonalizowaniem wiedzy, którą posiadałam. Dziedziny humanistyczne, komunikacja społeczna czy kreowania wizerunku zarówno w pracy jak i przestrzeni społecznej to podstawa dla tworzących nowe rozwiązania i kierunki. Studia doktoranckie oraz działania intermedialne poznane w trakcie przewodu pozwoliły mi dotknąć nieznanych wcześniej rejonów, osiągnąć wiedzę i umiejętności z różnych dziedzin. Oprócz zadań w pracowniach malarstwa, rzeźby, fotografii czy grafiki mogłam realizować nowe intermedia stosowane. Specjalizacja: tworzenie komunikatów społecznych poprzez sztukę. Działania artystyczne, rozwinęły moje myślenie o roli kultury współcześnie. Wszystko jest oddziaływaniem, każdy nasz ruch, to jak wyglądamy, co robimy… Poprzez narzędzia artystyczne można, w sensie pozytywnym, lepiej oddziaływać na społeczeństwo. Sztuka współczesna zadaje pytania, ale także wskazuje, podkreśla, zaleca nawet krzyczy. Wielu w niej poszukuje sensu człowieczeństwa.

Śląska Gala Kobiety Sukcesu

Jak rozwijała się Twoja kariera?

Kariera? Raczej droga. Pracuję od 16 roku życia. Przepisywałam teksty dziennikarskie. Wcześnie także zarabiałam jako projektantka. Debiutowałam na Targach Poznańskich. Na najdłuższym wybiegu w Polsce. W komisji konkursowej siedzieli m.in.: Jerzy Antkowiak, Ksymena Zaniewska, Barbara Hoff , Grażyna Hasse i Jagoda Komorowska. W 1992 roku kolekcją z dzianiny „Every Day” wygrałam konkurs na szefa działu projektów w Zakładach Przemysłu Dziewiarskiego „Polo” w Kaliszu. Zarządzałam komórką ds. nowych projektów. Pracowało w niej ponad 500 osób. To była moja pierwsza i jedyna praca u kogoś na etacie. Już trzy lata później założyłam własną działalność gospodarczą. Byłam jedną z pierwszych kobiet, która na Śląsku otworzyła spółkę z o. o. zajmującą się importem. W 1997 roku otworzyłam swoją pierwszą Galerię mody i w krótkim czasie miałam już cztery adresy. Dwa razy w miesiącu latałam do Rzymu zamawiać ubrania. Równolegle projektowałam i sprzedawałam własne kolekcje. W tamtym czasie zauważyłam potencjał w nieruchomościach. To zbudowało przez lata moją niezależność finansową. Dostrzegłam potencjał w remoncie, renowacji i rewitalizacji. Kupowałam zrujnowane mieszkania, remontowałam je, projektowałam wnętrza, wyposażałam i sprzedawałam z dużym powodzeniem. Wielu ludzi w tamtych czasach odnalazło w sobie talent do biznesu, jednak z perspektywy dzisiejszej wydaje mi się, że mieliśmy więcej determinacji w dążeniu do celu. Nie miałam nawet 30 lat, kiedy kupiłam pierwszy większy obiekt: pałac z 9-hektarowym zabytkowym parkiem w Gwoździanach pod Lublińcem.

Ilona Kanclerz na manifestacji Śląskiej Partii Regionalnej

Jak sobie radziłaś z ekipą remontową?

Jak mogłam. Z czasem coraz lepiej. Dzisiaj już drugie pokolenie w naszej firmie kontynuuje działalność na rynku nieruchomości i muszę przyznać, że robi to z jeszcze lepszym skutkiem. Mój syn Sebastian rozwinął specjalizację w centrach zabytkowych. Zarządza całym procesem nie tylko projektowym, inwestycyjnym, ale i wyznacza nowe trendy w dziedzinie renowacji i dostosowania do współczesnych potrzeb. Ja natomiast odpowiadam za tak zwane trudne tematy, styl, detale i tkankę historyczną.

Znana jesteś z miłości do pięknych wnętrz. W projekcie Villa Silesia Apartamenty Mariacka 20 stworzyłaś przestrzeń, na której wzorowało się wiele apartamentów miejskich.

To kamienica mieszczańska, o typowym dla architektury śląsko-niemieckiej stylu przełomu XIX i XX wieku. Nowe elementy na eklektycznym tle w praktycznych rozwiązaniach. Ale i tu ewoluuję. Ostatnio zakochałam się w stylu Ludwika XVI, w złotej erze barokowego klasycystyzmu i takie meble aktualnie kolekcjonuję.

Ilona Kanclerz, fot. Karol Wieder

Jaką tematyką zajmujesz się jako wykładowca akademicki?

Od 1998 r. prowadzę serię wykładów i referatów autorskich w zakresie ekonomii, kultury i sztuki. Pracowałam m.in. na Uniwersytecie Śląskim, w Akademii Śląskiej, Krakowskich Szkołach Artystycznych, Uniwersytecie Warmińskim, na Uczelni Korczaka. Z krakowskimi Szkołami Artystycznymi ponad 20 lat temu zauważyliśmy potrzebę wprowadzenia przedmiotów ekonomicznych na artystycznych kierunkach. Po raz pierwszy wprowadziliśmy przedmiot: Jak być projektantem i przeżyć, czyli ekonomia w modzie. Mówiliśmy o tym z czego moda się utrzymuje, jak pozyskiwać środki, jak składać budżet na pracownię, za co kupować środki trwałe, wyposażać galerie, co to są podatki, zusy itp. Artyści i twórcy często tego nie wiedzą.

Prowadzisz również działalność społeczną, na czym ona polega?

Jestem humanistką interesującą się relacjami międzyludzkimi i tym, co dobrego mogą zbudować w kulturze, sztuce, społeczeństwie, gospodarce ale i polityce. Warto wspomnieć kilka projektów które inicjowałam lub współtworzyłam. W 2006 r. razem z Lidią Popiel, Wiktorem Osiatyńskim i Manuelą Gretkowską założyliśmy Partię Kobiet. Natomiast tu na Śląsku w 2018 roku współtworzyłam Śląską Partię Regionalną. Sentymentalne powroty do złotego dla Śląska dwudziestolecia międzywojennego oraz wspominanie mowy ojców nie wystarczą. Współcześnie mamy nowe wyzwania. Poprawa jakości życia mieszkańców naszego regionu, ochrona dóbr naszej kultury, sztuki i tradycji, silna gospodarka, edukacja regionalna i dobra pozycja w Europie to cele i wyzwania dla śląskich organizacji. Chociaż nasza historia jest złożona to warto wspomnieć o niezależnym skarbcu śląskim, budynku Sejmu Śląskiego na którym wzorowali się budowniczy Sejmu Polskiego czy wybitnych przykładach architektury modernistycznej. Stąd pochodzi wielu Noblistów. Jesteśmy krainą różnorodną kulturowo i pełną możliwości, z naszych doświadczeń czerpać może cała Polska. Dla mnie Śląsk nie tylko jest macierzą, ale i punktem wyjścia europejskości.
Możemy znowu być w awangardzie zmian. W toku badań i poszukiwań nowych symboli zaproponowałam rozwiązanie dalekie od standardowych róż na zapasce. Z inspiracji Profesor Irmy Koziny opracowałam szerokie zastosowanie motywu liścia paproci. To pomysł nowy, a jednocześnie osadzony w historii, symbol regionu. Ten motyw przewija się w mojej twórczości.

Ilona Kanclerz, fot. Karol Wieder

Z czego jesteś najbardziej dumna?

Z moich dzieci. Są lepszą wersją mnie. Także z ich dzieci. Niosą nam światło na przyszłość. Jestem dumna z moich wieloletnich przyjaźni, znajomości, relacji.
Także z tego ile udało się zrobić w ramach naszych wielopokoleniowych i wielokulturowych działań. Warto wspomnieć niektóre.
Podczas 18 lat współpracy z Międzynarodowymi Targami Poznańskimi, gdzie jako kurator ogólnopolskiej wystawy dla młodych artystów wypromowałam i umożliwiłam start zawodowy ponad 300 projektantom. Wielu z nich spotykam dzisiaj w zawodzie. Wspaniale wspominam ponad 20 lat kreatywnej relacji z Joanną i Jerzym Gawłami w Radzie Wysokich Krawców podczas krakowskiego święta SAPU. Szczególnie cenię Wybory Kobiety Sukcesu Regionów Polski. Ponad 25 edycji i setki niezwykłych beneficjentek naszego działania prowadzonego wraz z pomysłodawczynią Ewą Domaradzką-Ziarek. Nie mogę także nie wspomnieć o moich studentach i artystycznych podopiecznych. Niektórzy jak Aneta Larysa Knap i jej POLKI FOLKI piszą dzisiaj już własna wybitną historię.

Ilona Kanclerz, fot. Karol Wieder

Jakie masz plany?

Samo zrealizowanie tematów już rozpoczętych zajmie kilka lat. Prowadzony od 2012 roku Modny Śląsk jako platforma promocji regionu śląskiego oraz pola poszukiwania nowych symboli będzie szeroko rozwijany. Wraz z tym działaniem rozwijały się także regionalne strony jak Modna Ruda, Modny Lublin. W planach także kontynuacja publikacji magazynu Modny Śląsk. Nowa kolekcja inspirowana sztuką i historią Śląska oraz rozwój ogólnopolskiego projektu promocji regionów i ich tożsamości kulturowej CZERWONE KORALE.

W jaki sposób się regenerujesz?

Lubię oglądać piękne rzeczy i otaczać się mądrymi ludźmi. Wielogodzinne rozmowy z inspirującymi osobami, dysputy filozoficzne, ale i realne, oparte na twardych zasadach finansowych projektowanie przyszłości, lepszej.
Plan i rozwój.

Dorota Kolano
Beata Sekuła

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj