Rozmowa z prof. Grzegorzem Wszołkiem – prezesem m.in. EMT-Systems, Gliwickiego Centrum Naukowo-Technologicznego CECHOWNIA i Restauracji CECHOWNIA, spółki Paint-it oraz wiceprezesem spółki Hexdent w Gliwicach, nominowanym do tytułu Lider z powołania, na temat efektywnego zarządzania tak różnorodnymi firmami oraz swoim czasem poprzez odpowiedni dobór oraz motywowanie pracowników.
Panie Prezesie, kiedy zaczął Pan przejawiać cechy lidera?
Tak naprawdę poczułem, że jestem osobą, która jest w stanie zarządzać zespołem ludzi i robić to dobrze dopiero, kiedy zacząłem zatrudniać pracowników. Zanim założyłem firmę, przez wiele lat pracowałem na Politechnice Śląskiej i piastowałem różne funkcje, m.in. opiekuna laboratorium, co oczywiście również wiązało się w pewnym stopniu z zarządzaniem.
W jaki sposób zdobywał Pan kompetencje?
Podczas edukacji w technikum chemiczno-mechanicznym (obecnie Górnośląskie Centrum Edukacyjne) w Gliwicach poznałem prof. Jerzego Świdra, mojego późniejszego promotora i szefa. Zaraził on całą moją klasę pasją do automatyki i robotyki, wszyscy dostaliśmy się na Wydział Mechaniczny Technologiczny Politechniki Śląskiej. Profesor jeszcze przed ukończeniem przez nas studiów przedstawił nam wizję współpracy wykraczającą poza studiowanie na Politechnice. Ja dostałem możliwość kontynuowania nauki i pracy na uczelni, najpierw w charakterze asystenta, a potem obroniłem doktorat i habilitowałem się z zakresu mechaniki stosowanej. Na Politechnice pracowałem od 1999 do 2020 r., zaraz potem przeszedłem do Wyższej Szkoły Biznesu w Dąbrowie Górniczej i do tej pory jestem tam zatrudniony. Studenci przychodzą na zajęcia tutaj, do EMT-Systems.
Kiedy założył Pan pierwszą firmę?
Firma EMT-Systems powstała w 2006 r. Zajmuje się ona szkoleniem kadr utrzymania ruchu. To jest firma-matka, generuje największe obroty i najszybciej się rozwija, wokół niej powstały wszystkie pozostałe spółki. Siedziba mieści się w zrewitalizowanych budynkach cechowni dawnej kopalni Gliwice. Dzisiaj jest to największe centrum szkoleń technicznych w Europie.
EMT-Systems cieszy się dobrą opinią i znana jest z tego, że duży nacisk kładzie na praktykę.
To prawda, staramy się, aby na każdym szkoleniu praktyki było jak najwięcej. Bardzo zależy nam, aby nasi kursanci wychodzili stąd maksymalnie zadowoleni, i to nie tylko z poziomu nauczania, ale też z jakości obsługi, atmosfery panującej w tym budynku czy wreszcie kawy i obiadów tutaj serwowanych. Posiadamy 40 laboratoriów wyposażonych w najnowocześniejszy sprzęt i maszyny przemysłowe. Szkolimy pracowników technicznych, którzy muszą szybko i sprawnie reagować na sytuacje kryzysowe, np. gdy zatrzyma się linia produkcyjna. Tematyka jest bardzo szeroka, mamy w naszej ofercie ponad 200 szkoleń z tego zakresu. Szkolimy 12 tys. kursantów rocznie, z całej Polski.
Czy dysponujecie bazą noclegową ?
Jeszcze nie, jednakże posiadamy działkę i chcemy zbudować na niej hotel, jesteśmy na etapie poszukiwania inwestora. Kiedy powstanie hotel, będziemy mogli zapewnić w pełni kompleksowe usługi. Ten budynek już tętni życiem do późnych godzin wieczornych. Nasza spółka Gliwickie Centrum Naukowo-Technologiczne CECHOWNIA organizuje eventy, wernisaże, koncerty, warsztaty, konferencje, spotkania biznesowe. Jesteśmy zobowiązani zapewnić posiłki naszym kursantom, więc powołaliśmy do życia kolejną firmę – Restaurację CECHOWNIA. W godzinach 11.00–14.00 wydajemy lunch dla uczestników szkoleń, to jest kilkaset posiłków dziennie, a po godzinie 14.00 przychodzi kolejna ekipa kucharzy i otwieramy restaurację a la carte dostępną dla wszystkich, którzy zechcą ją odwiedzić. Dodam, że wg opinii wielu naszych gości jest to najbardziej klimatyczna przestrzeń eventowa na Śląsku. Na zewnątrz dysponujemy prawie 10 tys. m2 terenu, który planujemy zagospodarować. Rozpoczęliśmy już inwestycję związaną z budową restauracji zewnętrznej, w przyszłym roku powstaną dwie sale przeznaczone na organizację przyjęć okolicznościowych: bankietów, wesel, itp. Jesteśmy też w trakcie dopracowywania koncepcji stworzenia ogrodu z dużą ilością zieleni, fontannami, placem zabaw dla dzieci.
Jakie jeszcze spółki powstały wokół EMT?
Przykładem takich spółek są Hextent i Hexdent Lab, których jestem głównym udziałowcem. Zajmują się one sprzedażą niemieckich i chińskich obrabiarek dentystycznych, takich jak frezarki czy drukarki 3D, wykonujących protezy i implanty. W laboratorium świadczymy też różne usługi zlecane przez protetyków i dentystów. Kolejna spółka to Paint-it, produkuje farby artystyczne do tkanin. Przejęliśmy istniejący od wielu lat biznes i zainwestowaliśmy w automatyzację produkcji. W piwnicy Cechowni znajduje się kilka linii produkcyjnych. W tym roku kupiliśmy też firmę, która od 30 lat jest głównym dystrybutorem szwajcarskiej spółki sprzedającej rurociągi przemysłowe, Gambit Systems. Już rozpoczęliśmy proces unowocześnienia, robotyzacji i skalowania, co powinno w niedługim czasie przełożyć się na zwiększenie obrotów.
Jaką przyjął Pan filozofię zarządzania tymi firmami?
Nie stworzyłem wielkiej filozofii zarządzania, najbardziej istotne dla mnie jest zebranie wokół siebie odpowiednich ludzi, którzy potrafią wziąć na siebie odpowiedzialność, są zaangażowani, wprowadzają wartość dodaną. Pozwalam ludziom działać. Jeśli mają pomysł, a ja widzę jego sens – wspomagam ich, daję możliwość realizacji inicjatyw – dla wspólnego dobra. W każdej ze spółek znajdują się osoby, które potrafią dobrze je prowadzić. Mam do nich zaufanie, więc daję autonomię. Ja jestem oczywiście obecny każdego dnia i staram się udzielać wsparcia, jeśli jest taka potrzeba, jednak za sterem staję tylko wtedy, kiedy jest to niezbędne.
Ilu pracowników Państwo zatrudniacie?
Około 120 osób na etatach i ponad 100 osób na umowy cywilno-prawne. Spółkę Drofi, zajmującą się sprzątaniem tej powierzchni i świadczącą usługi zewnętrzne, prowadzę z moim 29-letnim synem Jakubem.
Jak się Panu pracuje z własnym dzieckiem?
Z synem zacząłem współpracować 10 lat temu, jak tylko zaczął studiować – a skończył studia na tym samym wydziale i uczelni co ja – zaczął wykonywać pewne usługi dla EMT-Systems, krok po kroku wdrażał się. Interesował się filmowaniem, więc na początku angażował się w produkcję filmów reklamowych. Teraz prowadzi spółkę RCC Poland, nagrywa teledyski i reklamy za pomocą robota przemysłowego, osiągając precyzyjne i powtarzalne ujęcia, niemożliwe do wykonania z ręki.
Jakie ma Pan plany?
Budynek Cechowni to 8,5 tys. m2 powierzchni i my właściwie tę przestrzeń wykorzystaliśmy już do granic możliwości. W bezpośrednim sąsiedztwie obiektu mamy dwie działki, jedną dzierżawimy na okres 30 lat, a druga jest naszą własnością. W przyszłym roku rozpocznie się tam budowa, docelowo powstaną 4 budynki, dzięki którym zyskamy dodatkowe 4 tys. m2 na rozwój EMT i innych spółek. Ja uwielbiam grać w padla, a w Gliwicach nie ma jeszcze infrastruktury do uprawiania tego sportu, więc w planach mamy również budowę kompleksu do gry w padla właśnie na terenie Nowych Gliwic. Będzie on do dyspozycji pracowników, uczestników szkoleń, gości restauracji, ale również mieszkańców Gliwic.
W jaki jeszcze sposób ładuje Pan baterie?
Pomimo tych wszystkich działalności, które prowadzę i aktywności, w które jestem zaangażowany, nie jestem pracoholikiem; idę do pracy na godzinę 8.00 i wracam po 16.00 do domu. Spędzam wtedy czas z żoną, dziećmi i zapominam o pracy. Czasami wyjeżdżamy gdzieś razem. Lubię też grać w szachy online z ludźmi z całego świata, to mnie uspokaja i doładowuje.
Z czego jest Pan najbardziej dumny?
Z tego, że udało mi się zbudować zespół wspaniałych ludzi, którzy potrafią realizować swoje zadania na tak wysokim poziomie. A także z tego, że nie robię wszystkiego sam i w związku z tym mam poczucie, że nawet gdy kiedyś mnie zabraknie, to biznes będzie trwał. Dumny jestem z syna, Kuba jest samodzielny w swoim działaniu, kreatywny, ma wiele pomysłów. Cieszę się, że mamy okazję codziennie widywać się i prowadzić biznesowe rozmowy. Mam jeszcze dwoje młodszych dzieci, w wieku 9 i 11 lat. Gdy przyjdzie czas i one będą chciały pójść podobną drogą, to zapalę i w nich iskrę przedsiębiorczości.
Dorota Kolano
Beata Sekuła