Rozmowa z Danutą Kuklińską – projektantką Kuklińska DK Fashion w Krakowie, laureatką tytułów Kobieta Charyzmatyczna i Lider z powołania w kategorii Lider w sztuce projektowania odzieży klasycznej. Kuklińska DK Fashion to galeria autorska strojów na specjalne okazje, jako jedyna w Polsce specjalizująca się w sukniach dla mam pary młodej. W rozmowie uczestniczy Aleksandra Kuklińska-Nir, córka i obecna właścicielka firmy.
Danuto, od 33 lat prowadzisz działalność przedsiębiorczą, czy zdolności liderskie przejawiałaś już w szkole?
Danuta Kuklińska: Tak, przez 10 lat byłam harcerką i pełniłam różne funkcje przywódcze: byłam drużynową, od II klasy liceum organizowałam obozy i wędrówki po Tatrach i Bieszczadach. To były czasy niejako wymuszające samodzielność, już wtedy uczyłam się zarządzania ludźmi, czy jak odnaleźć się w trudnej sytuacji. Prawdą też jest, że zawsze chciałam iść do przodu. Po ukończeniu liceum studiowałam marketing i zarządzanie w Akademii Ekonomicznej w Krakowie. W trakcie praktyk studenckich w Modzie Polskiej miałam możliwość poznać cały proces produkcji ubrań. W pracowni projektów spędziłam najwięcej czasu, co mi się potem bardzo przydało w procesie tworzenia nowych kreacji. Rozpoczęłam nawet studia w zakresie projektowania w Łodzi, które musiałam przerwać z powodu narodzin syna.
Kiedy założyłaś swoją własną firmę Studio Mody DK Fashion?
DK: Tuż po studiach, w 1989 roku. Dwa lata temu zawiesiłam działalność i przeszłam na emeryturę, natomiast Ola założyła własną firmę Kuklińska DK Fashion i ściśle współpracujemy ze sobą. Moja firma Studio Mody DK Fashion zajmowała się produkcją masową, sama projektowałam wszystkie ubrania i dystrybuowałam do sklepów w całej Polsce. Zatrudniałam ok. 30 krawcowych. Krawcowych, nie szwaczek, albowiem szyły one cały strój a nie jego części. Potem zmieniłam profil i specjalizowałam się w szyciu ubrań wizytowych, eleganckich, kreacji na wesela i specjalne okazje. W Krakowie otworzyłam kilka sklepów w tym sklep na ul. Gertrudy, Grockiej i Długiej, w których były one sprzedawane. Spodobało mi się, że Ola stworzyła atelier, w którym można obsługiwać klientkę indywidualnie. Teraz szyjemy na miarę suknie wizytowe, wieczorowe i koktajlowe. Oferujemy projektowanie, stylizacje, szycie na miarę oraz dobór tkanin. W swojej pracy chcemy się skupić w szczególności na mamach pary młodej.
Ile klientek rocznie was odwiedza?
DK: Nie prowadzimy tak szczegółowych statystyk, w miesiącu przychodzi kilkanaście lub kilkadziesiąt pań. Jedna klientka przyprowadza drugą i do tego właśnie zmierzamy. Mogę pochwalić się tym, że wiele z nich korzystało z usług Studio Mody DK Fashion i są do tej pory nam wierne.
Olu, kiedy podjęłaś decyzję o założeniu własnej firmy?
Aleksandra Kuklińska-Nir: W 2018 roku będąc jeszcze na studiach. Pomimo tego, że skończyłam kierunek całkowicie niezwiązany z branżą modową to właściwie od zawsze byłam z nią blisko ze względu na twórczość mamy. To był czas gdzie szukałam czegoś swojego i myślę, że to był dobry wybór. Ja patrzyłam na biznes bardziej nowocześnie, a mama tradycyjnie, ale wypracowałyśmy konsensus i to działa. Specjalizujemy się na tworzeniu kreacji dla mam pary młodej i głównie im dedykujemy sklep.
DK: Do tej pory miałyśmy klientki głównie z Krakowa, ale odkąd zaczęłyśmy prowadzić profil na Facebooku i zyskałyśmy dużą grupę odbiorców zgłasza się do nas coraz więcej kobiet z różnych stron. Ola pracuje nad otworzeniem sklepu internetowego, w styczniu powinien zacząć działać. Będzie kilka produktów, ale ten sam kierunek – szycie na miarę dla mam pary młodej.
Olu, a jakie studia ty kończyłaś?
AK-N: Studia licencjackie na Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach, kierunek ratownictwo medyczne. Zrezygnowałam jednak z tamtej pracy na rzecz firmy. W okresie pandemii, kiedy wszystko przeniosło się do internetu, skupiłam się na marketingu internetowym. Teraz jestem na ostatnim roku studiów magisterskich z fizjoterapii w Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Zależy mi na tym, żeby fizjoterapię wykorzystać również w firmie. Moim marzeniem jest stworzenie takiego miejsca dla kobiet, w którym będą mogły odpocząć, zadbać o urodę, a przy okazji kupić kreację. Na chwilę zapomną o otaczającym ich świecie oraz skupią się tylko i wyłącznie na sobie.
To budujące, że tak się wspieracie i macie fajny przepływ energii. Z jakich tkanin korzystacie i skąd je sprowadzacie?
DK: Ostatnio byłyśmy w Turcji i zamówiłyśmy materiały, ale im bardziej zależy na sprzedaży hurtowej, my zaś nie chcemy w ten sam materiał ubierać wielu osób. Ja współpracuję, prawie od początku istnienia mojej firmy, z Hindusami. Oni produkują najwyższej jakości materiały dla klienteli w Dubaju. Mamy barterowe porozumienie: ja robię im projekty ubrań, a w zamian dostaję ciekawe materiały, które dostarczają mi bezpośrednio. Tkaniny produkowane są w Indiach na nowoczesnych maszynach.
Jak długo szyjesz sukienkę?
DK: Nie ma reguły, zależy nam bardziej na osiągnięciu perfekcyjnego stanu. Jeśli zdarzy się, że ktoś popełni błąd, możemy zacząć od początku. Tutaj każdy detal się liczy. Standardem są 2–3 przymiarki. Ostatnio na weekend jednocześnie przyjechały panie z Warszawy, Gdańska i Wrocławia. Stwierdziły, że powinniśmy otworzyć hostel dla klientek. W piątek brałyśmy jedną miarę, w sobotę drugą, a potem już wysyłałyśmy bezpośrednio kreacje do klientki.
Czy przychodzą też panie z córkami?
AK-N: Ostatnio dużo miałyśmy takich klientek. Szyłyśmy suknię ślubną dla panny młodej, a dla jej mamy kreację na ślub i wesele.
A ty Olu, szyjesz sobie stroje u mamy?
AK-N: Kiedy mama prowadziła sama firmę, to nigdy nie mogła znaleźć na to czasu. W tym roku dopiero znalazłyśmy wspólny czas na zaprojektowanie i uszycie mojej sukni ślubnej.
DK: Nieprawda, przez 26 lat szyłam jej suknie. Ślubną też. Sobie nigdy nic nie uszyłam, a mąż narzeka, że mu spodni nawet nie chcę skrócić.
Co w tej chwili jest na topie?
DK: Przychodzą do nas kobiety, które nie do końca żyją modą, nastawiają się na klasykę, na elegancję. Zwykle chcą rzeczy, które będą nosiły przez lata. Zdarzają się też kreacje ekstrawaganckie, ze specjalnych materiałów, np. w geometryczne wzory. Ważne, żeby projekt wydobył piękno, które drzemie w każdej kobiecie i podkreślił jej atuty – w końcu po to do nas przychodzą, „krąży taka legenda – że robimy to dobrze.” Ja nie lubię sylwetek deformować. Teraz przygotowałyśmy kilka kreacji na Sylwestra i na karnawał, np. luźny, swobodny i elegancki kombinezon. Każda kobieta, która go włoży na pewno zrobi wrażenie i będzie gwiazdą.
Wiem, że ubieracie gwiazdy, kobiety ze świata sztuki.
DK: Cieszy mnie to bardzo. Chcę podkreślić, że każda nasza klientka, która do nas przychodzi jest ważna i wyjątkowa.
AK-N:. Rzeczywiście zdarza się, że przychodzą do nas znane osoby. Jednak naszym celem jest, aby kobieta, którą ubieramy nieważne czy jest osobą znaną, czy też nie – czuła się jak gwiazda.
Jakie macie najbliższe plany?
AK-N: W zeszłym roku brałam udział w konkursie organizowanym przez PARP i obecnie zaczynam realizować projekt dofinansowany z Funduszy Europejskich polegających na cyfryzacji, digitalizacji i zwiększeniu efektywności procesów projektowania i produkcji odzieży. Jest to wprowadzenie do firmy nowoczesnej formy prezentacji projektów odzieży, w tym możliwość przemierzania jej w świecie wirtualnym poprzez zastosowanie wirtualnego manekina. Klientka, która teraz do nas przyjdzie będzie miała stworzonego własnego awatara wraz z jej wymiarami sylwetki. Następnie będzie mogła wybrać daną kreację z naszej interaktywnej kolekcji katalogu 3D i zobaczyć jak w niej wygląda. Myślę, że w okolicy stycznia – marca będziemy mogły już zapraszać na taką prezentację klientki. Dodatkowo chcemy też szerzej rozwinąć swoją działalność w internecie.
Danusiu, z czego jesteś najbardziej dumna?
DK: Z dzieci. Szczęśliwa jestem, że córka chce kontynuować to co zaczęłam. A jako ja to ,że zrealizowałam swój cel, zaistniałam jako projektantka, jako marka. Stworzyłam swój styl, który jest rozpoznawalny.
W jaki sposób wypoczywasz, kiedy znajdziesz już chwilę czasu?
DK: Wyprowadziłam się z Krakowa, znalazłam takie miejsce wśród lasów, gdzie mogę upajać się ciszą i spokojem. Jestem indywidualistką i typem samotnika. Posiadam 3 koty i 3 psy, one dostarczają mi dużo pozytywnej energii. Czerpię przyjemność z kontaktu z naturą i życia rodzinnego.
Jakich rad udzieliłybyście kobietom, żeby czuły się wyjątkowe?
DK: Żeby były sobą, żeby szukały swojego stylu. Każda kobieta jest inna i wymaga innego stroju. Jeśli włoży coś co do niej pasuje, to będzie lśniła.