Pozytywne myślenie i empatia

0
1113

Paweł Janas – prezes fundacji, nauczyciel i społecznik, człowiek prowadzący instytucje oświatowe i wspierające edukację. Działacz na rzecz dzieci, rodzin i integracji społecznej. Edukator i motywator z zamiłowania i pasji, miłośnik i opiekun zwierząt, promotor sportu oraz popularyzator dziedzin artystycznych wśród dzieci i młodzieży. Kreator unikatowych projektów i nowych rozwiązań, które stają się wzorem w całej Polsce, a nawet Europie. Wydaje się, że jego doba trwa co najmniej tydzień. Zaraża energią, zaskakuje pomysłami i potrafi je zrealizować. Właśnie został nominowany do tytułu Lidera z powołania, a założone przez niego Przedszkola Artystyczno-Sportowe SportArt nagrodzono wyróżnieniem The Best & More.

Paweł Janas w swoim gabinecie spędza niewiele czasu. Woli działać, załatwiać sprawy osobiście, doglądać wszystkiego, również „łatać dziury” i pracować z dziećmi, bo to jego naturalne środowisko – jak mawia o codziennych wyzwaniach. Ostatnio po latach nauczania i szkolenia rozwija się w kierunku profesjonalnego coachingu. Zauważył bowiem, że w tej dziedzinie potrafi osiągać wyjątkowe rezultaty, pomagając jednocześnie ludziom, którzy tego potrzebują.

– Liderowanie trzeba mieć w genach, ale to dopiero połowa sukcesu – podkreśla. – Reszta to oczywiście wychowanie, ale przede wszystkim praca nad sobą, wykształcenie i doświadczenie, czyli praktyka. „Umiesz liczyć? Licz na siebie, podwiń rękawy i bierz się do pracy” – tak mówi głównie sobie, gdyż wie, że uznanym liderem bez doskonalenia samego siebie raczej się nie zostanie. – Każdemu pomaga w liderowaniu pewnie coś innego, ale mnie chyba najbardziej pozytywne myślenie. Nawet jeśli do zrobienia są trudne rzeczy, właśnie takie pozytywne podejście nastraja cały zespół i sukces jest wówczas w zasięgu ręki. Tego uczę, również jako coach i motywator na przykład kandydatki do tytułu Miss Polski. (Paweł Janas od trzech lat jest odpowiedzialny za trening mentalny i motywację kandydatek w trakcie konkursu Miss Śląska Miss Polski, gdzie również zasiada w Jury.)
Paweł Janas ma brata bliźniaka, ale choć fizycznie są oczywiście do siebie bardzo podobni, to ich zawodowe drogi rozeszły się po szkole średniej. Mówi, że to dowód potwierdzający jego teorię o narodzeniu osobowości lidera. Połowę bowiem wynosi się z rodzinnego domu, a drugą zapełnia się własnymi doświadczeniami, decyzjami i działaniami.

W towarzystwie Miss Śląska 2019 (z lewej) i 2020 (z prawej)

Już w szkole, jak większość przyszłych liderów, udzielał się w samorządzie uczniowskim, kierując tam część energii, której zawsze miał w nadmiarze. I choć z bratem byli najlepszymi uczniami to z zachowania nie zbierał dobrych ocen. Wszędzie było go pełno i zawsze miał pomysł, żeby coś zrobić po swojemu. Inaczej niż większość kolegów, wybrał klasę informatyczną w technikum i zgodnie z tym kierunkiem poszedł na studia. Własny e-dziennik wymyślił na drugim roku studiów, dzięki czemu zdobył… serce młodej polonistki, która została jego żoną. Pomimo, że prowadził już wówczas własną firmę, po kilku latach wiedział już, że branża IT nie jest dla niego. Zbyt mało w niej humanizmu.

Później ukończył więc też pedagogikę specjalną i resocjalizację, zarządzanie w oświacie, terapię pedagogiczną, a nawet wychowanie przedszkolne, do których to kierunków miał dziedziczne powołanie, gdyż w rodzinie ma głównie „pracujących w służbie innym”: nauczycieli, medyków i mundurowych. Był młody, zdolny i ambitny, ale w domu się nie przelewało. Na początku zaangażował się więc w prace dla rozmaitych korporacji. Osiągał sukcesy w kilku odrębnych branżach, gdzie między innymi wdrażał systemy informatyczne i zabezpieczenia w branży IT, ale też został licencjonowanym doradcą finansowym. Od zawsze „miał gadane”, więc był też świetnym reselerem, co docenili jego przełożeni, szybko awansując go w swoich korporacjach. Zresztą, jak twierdzi, na sprzedaży wszystko w życiu się opiera. Ważne, żeby to była uczciwa transakcja, odbywająca się z korzyścią dla obu stron. Kto ma etykę, wiedzę merytoryczną i doświadczenie, ten ma szansę osiągnąć sukces w dowolnej branży. „Na przykład numeru telefonu nie zmieniłem od 20 lat, a zawsze mówię to co myślę i czuję. Uczciwość i szczerość nie zawsze popłacają, ale zawsze są w cenie u wartościowych ludzi.” Jego slogan #dobrowraca sprawdza się tu idealnie.

Jak zdobyć tak duże doświadczenie tak szybko? Trzeba zacząć wcześnie i to najlepiej na wielu polach. „Ja na przykład jednocześnie uczyłem się i pracowałem, a pierwszą działalność gospodarczą założyłem jeszcze przed studiami, więc dziś, nie mając jeszcze czterdziestki, mogę pochwalić się dwudziestoletnim biznesowym doświadczeniem i sukcesami w kilku całkowicie odrębnych branżach”.
Do zawodu nauczyciela przyszedł z ośrodka socjoterapii, gdzie przez pięć lat na co dzień uczył się komunikacji z trudną młodzieżą, a po ukończeniu resocjalizacji zdecydował się nawet na przyjęcie roli kuratora. Był nim siedem lat, choć zajęcie to traktował bardziej jako misję, bo wykonywał je właściwie społecznie. Uważa, że te lata to szkoła życia i najlepsza praktyka pedagogiczna.

To gdzie ten biznesmen? Nie lubi tego słowa, nie utożsamia się z nim. Przedsiębiorczości nauczyła go jednak… mama. W latach 90., zaraz po obaleniu komunistycznego ustroju, prowadziła bowiem kilka różnych działalności, edukując przy tym mimowolnie swoje dzieci. „Jak często zapominamy dzisiaj, wychowując swoje dzieci, o tym, że pieniądze i jakikolwiek sukces jest najczęściej jednak wynikiem ciężkiej pracy?” – dopytuje retorycznie. Sama praca to nie wszystko, warto w niej realizować własne cele i pomysły. Po uzyskaniu dyplomu i praktyki w szkolnictwie średnim i wyższym oraz zdobyciu kilku nagród i wyróżnień (Nagroda Prezydenta i Ministra Gospodarki) postanowił wiele zmienić. Pomimo tego, że w 2012 roku miał już za sobą lata doświadczeń i własną firmę oraz sukcesy na wielu polach, a jego mama zbliżała się do emerytury to jednak SportArt założył właśnie wspólnie z nią, a tercet uzupełniła szwagierka. Takie połączenie okazało się źródłem wielkiego sukcesu, co potwierdza każda kolejna nagroda i uśmiechnięte dziecko. W tym roku, po 30 latach istnienia konkursu Teraz Polska, jego firma została pierwszym finalistą branży educo tego najsłynniejszego w Polsce plebiscytu. Sukces ten zadedykował mamie, która przedwcześnie zmarła w 2019 roku (*).
Społeczna misja, którą zawsze czuł w sobie, zaowocowała kolejnymi przedsięwzięciami edukacyjnymi. Założył SportArt, który prowadzi obecnie siedem przedszkoli i trzy żłobki dla blisko 550 dzieci. Skruszył istniejący monopol i uruchomił lawinę powstawania w Tychach placówek niepublicznych. Konkurencji się nie obawia, ale szanuje. Jak mówi „Nie uważam, że jesteśmy idealni, ale staramy się być najlepsi”. Lubi łączyć i szukać wspólnych rozwiązań. Dzięki umowie z Urzędem Miasta Tychy, przedszkola działają jak placówki publiczne i nie pobierają czesnego od swoich podopiecznych.

Do takiego człowieka lgną ludzie równie ambitni i pracowici jak on. Głównie młodzi robią tu szybko karierę i spełniają się. Wspólnie z nimi i innymi organizacjami NGO założył Fundację MultiIntegra, zajmującą się rozwojem dzieci i młodzieży poprzez rozmaite projekty sportowe, artystyczne, integracyjne etc. Fundacja realizuje wiele projektów bezkosztowo i współpracuje z licznymi partnerami i ambasadorami. Wśród nich są słynny mim Ireneusz Krosny, multimedalistka olimpijska Karolina Naja, zdobywca Broad Peak Artur Małek czy znani wszystkim reprezentanci Polski Mariusz Czerkawski i Radosław Gilewicz. To dzięki ich wsparciu, ale przede wszystkim projektom Ministerstwa Sportu i Miasta Tychy udało się zrealizować np. bicie rekordu Guinessa na Stadionie Miejskim w Tychach w 2018r. Fundacja potrafi się także odwdzięczyć. Do klubu GKS Tychy trafiają jej podopieczni z projektu Młode Wilki, a w tyskich szkołach dzieci ćwiczą bezpłatnie w ramach projektu Sportlandia. MultiIntegra przygarnęła także wieloletni tyski teatr Belfegor, wystawiając z sukcesem nowe spektakle dla dorosłych i przygotowując teatrzyki dla dzieci. Na co dzień wielokrotnie angażuje się w różnoraką pomoc na rzecz mieszkańców miasta.
– W ten sposób mój TEAM łączy realizację własnych celów i ambicji z działaniami prospołecznymi – podkreśla Paweł Janas. – Działanie dla innych jest szczególnie ważne dziś, kiedy otacza nas pandemia. Stąd tak liczne nasze charytatywne akcje właśnie teraz. Dostarczamy bezpłatnie żywność potrzebującym dzieciom i medykom, przekazujemy maseczki, tworzymy platformy edukacyjne dla dzieci i nauczycieli, organizujemy wirtualne wydarzenia i przekazujemy rzeczywistą pomoc.

Kocha zwierzęta. W domu wspólnie z córkami opiekuje się kilkunastoma dzikimi edukatorami: kameleonami, żółwiami, gekonami, agamami, wężami, świnkami morskimi, szynszylami, koszatniczkami, kanarkami, myszkami, olbrzymim „szwajcarem” psem dogoterapeutą Kazanem (Młodzieżowy Champion Polski) oraz od niedawna pigmejskim jeżem! Wszystko to, by uczyć nie tylko biologii, ale również szacunku, odpowiedzialności, empatii i opiekuńczości.

Za sobą ma występy na deskach różnych teatrów, śpiewa i tańczy, pisze scenariusze, zna się na „budowlance”, mówi w trzech językach, jest człowiekiem renesansu. Łatwiej wymienić chyba na czym się nie zna. Sam przyznaje, że nie zna się na samochodach. Może trochę szkoda, bo znając jego zapał stworzyłby może wreszcie upragnioną polską Teslę. W wolnym czasie żegluje, nurkuje, a na co dzień gra w Oldbojach GKS Tychy.
I choć Paweł Janas należy do osób stale zajętych to spełnia swoją rolę także jako ojciec trójki dzieci, w tym najmłodszego półrocznego Jana Pawła, zdrobniale nazywanego „Johnym”. Dobra organizacja i pozytywne myślenie pomagają ogarnąć ten cały obfity w działania świat, ale gdy jest się liderem z powołania, to pewnie jest łatwiej. Po za tym Paweł Janas przypomina, że „#dobrowraca”, na co sam jest dowodem. •

Piotr Góralczyk
Beata Sekuła

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj