Magazyn WhyStory.pl

Wartości i wysoka jakość życia

Sebastian Niciński i Bartosz Skwirtniański

Ekskluzywność, wyjątkowość, najwyższa jakość, pasja oraz empatia i odpowiedzialność – czyli głęboko zakorzenione wartości, które stanowią fundament marki stworzonej przez Bartosza Skwirtniańskiego i Sebastiana Nicińskiego. W pełnej otwartości rozmowie obaj opowiadają o elitarnych wydarzeniach, inspirujących inicjatywach oraz etycznym podejściu, które decyduje o charakterze współpracy. Założona przez nich spółka DiamArte Club właśnie została nominowana do tytułu The Best & More.

Z czego jesteście najbardziej dumni po roku działalności DiamArte Club?

Sebastian Niciński: Z całego szeregu działań, które zrealizowaliśmy zgodnie z naszą wizją i założeniami przyjętymi na początku działalności. Poznaliśmy wiele interesujących osób, z którymi nawiązaliśmy ważne relacje. Łączymy radość z życia i doświadczania z uczestnictwem w działaniach charytatywnych. Przede wszystkim przetrwały nasze wspólne wartości. Siedzimy przy jednym stole, doskonale się dogadujemy i idziemy razem naprzód. Nasze projekty tworzymy z pasją, nadajemy im wyjątkowy i indywidualny charakter. Spełniamy rozmaite marzenia i bezcenne dla nas jest zadowolenie, zachwyt, radość, a czasami łza szczęścia obdarowanej osoby.

Bartosz Skwirtniański: To naprawdę trudne do wyceny. Zawsze największą wartością są dla nas ludzie, których poznaliśmy czy poznajemy, ich wartości, pasje, doświadczenia. Najpierw chcemy ich dobrze poznać, zanim zaczniemy rozmawiać o inwestycjach. Część z nich podziela nasze wartości i podejście do biznesu, co bardzo nas cieszy. Mamy dwie siedziby: jedną w Warszawie przy ulicy Grzybowskiej, drugą w Antwerpii, w miejscu gdzie hurtowo handluje się diamentami gdzie znajduje się światowe centrum handlu tymi najbardziej wyjątkowymi kamieniami – ulica Hoveniersstraat.

Jesteśmy przekonani, że społeczna odpowiedzialność biznesu powinna być integralną częścią życia. Pomaganie nie służy autopromocji, lecz ma realnie wspierać potrzebujących – nie dla zysku czy poklasku – mówi Sebastian Niciński

To właśnie tam zaprosiliście Członków Grupy Charyzma i Powołanie

SN: Dla nas to była wyjątkowa przyjemność, ale także wymagające przedsięwzięcie. Nigdy wcześniej tak liczna, 50-osobowa grupa, nie gościła w budynku przy tzw. „ulicy diamentowej”, w sercu rynku diamentowego w Antwerpii. Turyści nie mają tu swobodnego wstępu ze względów bezpieczeństwa – pozwolenie na wejście mają jedynie goście specjalni na zaproszenie. To był wyjątkowy czas zarówno dla nas, jak i dla uczestników, którzy mieli możliwość dotknąć czegoś elitarnego, niedostępnego na co dzień. Piękne, niespotykane, różnej wielkości diamenty przezroczyste i kolorowe, drogocenna biżuteria, zdobyta wiedza i wejście na giełdę – to było fascynujące doświadczenie.

B.S. W tym roku szczególny nacisk położyliśmy na społeczną odpowiedzialność biznesu. Wspieramy i nagłaśniamy projekty, które tego potrzebują – jak np. kampania „Nie hejtuję, motywuję”. Biorąc pod uwagę jak mocno funkcjonujemy w internecie i mediach społecznościowych, gdzie hejt jest powszechny, stwierdziliśmy, że wspieranie aktywności związanych z tym jak radzić sobie z hejtem, zwłaszcza w kontekście rozmów podczas spotkań z młodzieżą i dziećmi jest szczególnie istotne. Polska znajduje się w pierwszej dziesiątce krajów pod względem liczby samobójstw. Każda inicjatywa, która może ocalić choć jedno życie, jest bezcenna. Autorką kampanii jest Ilona Adamska, która wykonuje ogromną pracę: podróżuje po szkołach w całej Polsce, spotyka się z dziećmi i pokazuje, jak sobie radzić i dlaczego hejt jest tak wyniszczający.

Świadczymy usługi concierge: najpierw poznajemy osobę, jej charakter, wrażliwość na piękno, potrzeby i oczekiwania – dopiero z tego rodzi się projekt dopasowany do niej, niepowtarzalny i osobisty – mówi Bartosz Skwirtniański

Wiem, że przyczyniliście się do odbudowy domu w Stroniu Śląskim należącego do osoby poszkodowanej w powodzi.

BS: Tak, to był trudny czas dla wielu osób dotkniętych przez żywioł. Z inicjatywy Aliny Pancer – Kobiety Charyzmatycznej – pomagaliśmy, pracując fizycznie przy remoncie domu starszej pani, która samodzielnie nie byłaby w stanie sobie poradzić.
A na czym polega wasza współpraca z Elżbietą Grendecką, właścicielką Kuźni Golfa?

SN: Golf jest elitarny, pasjonujący i sportowo wymagający. Z Elżbietą Grendecką poznaliśmy się w projekcie
charytatywnym Fundacji Medora „Ten Typ Tak Ma, że Pomaga”, wspierającym budowę sztucznego serca dla dzieci przez Fundację Rozwoju Kardiochirurgii im. prof. Zbigniewa Religii. Ela jest wyjątkowa, pasjonatka golfa, zainspirowała nas i wprowadziła do tego niezwykłego świata. Ostatnio byliśmy jednym ze sponsorów i fundatorów głównej nagrody podczas Woman Golf Day – ogólnoświatowego święta kobiecego golfa.

Braliście też udział w balu charytatywnym na rzecz Fundacji Farma Życia w Krakowie. Jesteście skromni…

SN: Może nie tyle jesteśmy skromni, co przekonani, że społeczna odpowiedzialność biznesu powinna być integralną częścią życia. Pomaganie nie służy autopromocji, lecz ma realnie wspierać potrzebujących – nie dla zysku czy poklasku. To, co robimy na co dzień, jest naszą pasją. A jeśli coś wynika z pasji, staje się naturalne. My nie musimy – my po prostu chcemy i to jest najważniejsze.

BS: Wspieramy różne projekty, pomagamy też ludziom indywidualnie. Część projektów, które potrzebują promocji – z racji zasięgów – będziemy nagłaśniać. Pozostałe zostają w naszych sercach i nie będziemy o nich rozmawiać.

Czy w ofercie DiamArte znajdują się również diamenty laboratoryjne?

BS: Nie, ponieważ na samym początku działalności przyjęliśmy zasadę, że oferujemy tylko najlepszej jakości, autentyczne i oryginalne produkty; diamenty pochodzą z wiarygodnego źródła – serca rynku diamentowego w Antwerpii, zawsze są certyfikowane w jednej z trzech najlepszych na świecie firm certyfikujących – IGI, GIA, HRD. Współpracujemy z przedstawicielami Antwerpsche Diamantkring oraz Światowej Federacji Giełd Diamentów. Każdy projekt jubilerski wykonujemy na indywidualne zamówienie, stawiając na jego unikalność. Nie prowadzimy sprzedaży online, ponieważ każdą transakcję traktujemy indywidualnie, z uwzględnieniem potrzeb klienta. Świadczymy usługi concierge: najpierw poznajemy osobę, jej charakter, wrażliwość na piękno, potrzeby i oczekiwania – dopiero z tego rodzi się projekt dopasowany do niej, niepowtarzalny i osobisty.

Czy diamenty mogą być inwestycją?

SN: Tak, mamy w naszej ofercie diamenty inwestycyjne – mogą być one także wykorzystywane jako kamienie jubilerskie i dekoracyjne. Rynek inwestycyjny diamentów jest mało znany i brakuje w nim eksperckiej wiedzy – my ją posiadamy i chętnie dzielimy się nią z zainteresowanymi. Niestety powstało wiele mitów i nieprawdziwych historii o diamentach. Dlatego istotnym aspektem naszej misji jest edukacja na temat tego pięknego i wyjątkowego dobra, jakim są diamenty. Stworzyliśmy przestrzeń „Forever Diamonds” – kompendium wiedzy o diamentach i możliwościach inwestycyjnych.

Sebastian Niciński i Bartosz Skwirtniański

Sprzedajecie także inne luksusowe dobra.

BS: Zgadza się – nasze portfolio obejmuje również perły, zegarki, dzieła sztuki, kaszmir, suknie i torebki. Podkreślę, że współpracujemy tylko z klientami o wysokim morale, przestrzegającymi zasad etycznych.

Cały nadal inwestujecie w rozwój osobisty?

SN: Tak, to jest bardzo istotne w dzisiejszych realiach. Tempo w jakim żyjemy, mnogość bodźców i przyswajanych informacji czy innowacje naturalnie wzbudzają potrzebę rozwoju osobistego. Ważne jest, aby umieć żyć w zgodzie z sobą. Uczestniczymy w różnych warsztatach, ostatnio w prowadzonych przez Jakuba Bączka. Poświęcone były duchowości, głębszemu spojrzeniu na życie i siebie oraz wyznawanym wartościom. Nie patrzymy na ludzi jak na potencjalnych klientów – interesuje nas ich osobowość, ich energia. Co z tych relacji wyniknie – pokaże czas.

Bartku, czy nadal zajmujesz się doradztwem finansowym?

BS: Tak, te moje aktywności się przenikają. Osoby poszukujące różnych form zabezpieczeń – prywatnych czy firmowych – inwestują swoje nadwyżki. Specjalizuję się w refinansowaniu kredytów oraz ubezpieczeniach związanych z zarządem sukcesyjnym i testamentami. To szeroka dziedzina. Moim atutem jest dostęp do pełnego wachlarza ofert na polskim rynku. Nie jestem związany z żadnym konkretnym towarzystwem ubezpieczeniowym, dzięki czemu mogę dobierać rozwiązania odpowiednie do indywidualnych potrzeb klienta. Jestem licencjonowanym doradcą w zakresie kredytów i ubezpieczeń, posiadam certyfikaty Komisji Nadzoru Finansowego.

A Ty Sebastianie?

SN: Wspieram wiele obszarów i angażuję się w różne inicjatywy. Potrafię tak zorganizować swoje działania, by łączyć różne priorytety. Przez ostatnie miesiące intensywnie angażowałem się w powstawanie klubów biznesowych – relacje międzyludzkie są dla mnie kluczowe i lubię poznawać nowe osoby. To otwiera wiele możliwości współpracy i buduje trwałe więzi. Przede mną kolejne wyzwania.

Jakie macie plany?

BS: Wkrótce startujemy z wielomodułowymi kursami dotyczącymi inwestowania w diamenty. Jeśli chodzi o ekspansję zagraniczną – intensywnie rozwijamy naszą działalność na terenie całej Europy.

Jak spędzacie wolny czas?

BS: Lubimy różnorodne aktywności, ale najbardziej cieszy nas możliwość poznawania ludzi i spędzania z nimi czasu – to daje świetną energię. Czasami towarzyszy temu taniec i dobra zabawa. Sport to przestrzeń, w której pasja łączy się z aktywnością fizyczną – i właśnie z takich form spędzania czasu często korzystamy.

Dorota Kolano

Exit mobile version