Rozmowa z Sylwią Piątkowską – właścicielką spółki z o.o. Kancelaria Prawno-Unijna Golden Grant w Poznaniu – m.in. na temat pozyskiwania funduszy unijnych oraz o książce, w której dzieli się swoimi doświadczeniami w kwestii efektywnego zarządzania firmą czy etyki w biznesie. Właśnie została nominowana do tytułu Liderka z powołania.
Kiedy dostrzegłaś u siebie cechy liderskie?
Zawsze byłam konsekwentna w działaniach, szybko podejmowałam decyzje i były one zazwyczaj trafne. W szkole wyróżniałam się aktywnością, uczestniczyłam w zajęciach SKS-u, wiodłam prym w wielu dyscyplinach: od siatkówki po biegi. Uprawiałam taniec: przez pięć lat towarzyski, a potem przez trzy lata klasyczny. Żyliśmy w trudnych czasach, więc taka aktywność była dla mnie odskocznią od blokowej rzeczywistości, zwłaszcza że ćwiczyliśmy w zabytkowych wnętrzach Centrum Kultury Zamek w Poznaniu. Chodziłam na zajęcia kółka recytatorskiego, nawet wygrywałam konkursy. W dzieciństwie śpiewałam w kościele. Potem chciałam pracować jako nauczycielka, bo lubiłam dzieci. Uwielbiałam historię i solidnie przygotowywałam się do lekcji. W liceum chodziłam do klasy o profilu biologiczno-chemicznym, chemia bowiem kojarzyła mi się z kreatywnością. Lubię drążyć, analizować, dużo mówię, zatem w którymś momencie zaczęłam myśleć o prawie. Chciałam zostać prokuratorem, do tej pory tkwi we mnie to marzenie. Jestem zdyscyplinowana i dobrze zorganizowana, mózg mam ukierunkowany na myślenie, szukanie rozwiązań. Gdy pojawia się problem, intensywnie się skupiam, trudno wyprowadzić mnie z równowagi. Moje pomysły na temat przyszłego zawodu łączyło jedno: liderowanie, chęć pracy z ludźmi. Myślę, że cechy liderskie mam wrodzone.
Jak potoczyła się Twoja kariera?
Pierwszą pracę zawodową podjęłam w jednej z największych w kraju hurtowni spożywczych na stanowisku administracyjnym. Potem zostałam zastępcą dyrektora sprzedaży w przedsiębiorstwie produkcyjnym. Następnie przeniosłam się do korporacji. Przez 10 lat pracowałam tam na stanowiskach kierowniczych i dyrektorskich. Moją ostatnią pracą na etacie była posada w firmie Vento na stanowisku dyrektora sprzedaży. Pisałam wnioski o dotacje dla klientów, zajęłam się organizacją firmy, zatrudniłam 11 przedstawicieli handlowych, prowadziłam warsztaty motywacyjne dla pracowników. W końcu zdecydowałam się założyć spółkę – Kancelarię Prawno-Unijną.
W czym pomagasz swoim klientom?
W pozyskiwaniu funduszy rządowych i unijnych, na każdym etapie tego procesu. Nie będę sobie umniejszać i powiem, że doskonale orientuję się, gdzie i jak można je zdobyć. Mam na myśli kompetencje oraz dobrze zinterpretowaną dokumentację konkursową oraz regulacje prawne. W Polsce mamy około 200 takich miejsc, a ja mam doświadczenie w aplikowaniu we wszystkich możliwych dziedzinach, inwestycje, badania, cyfryzacja, czy to w edukacji, czy w szkolnictwie wyższym, czy rolnictwie. Jednakże nie wszystko jest zależne ode mnie, można mieć 18-letnie doświadczenie, wiedzę i zmierzyć się z porażką. Wiele zależy od klienta, od tego czy chce współpracować.
Ostatnio usłyszałam od przedsiębiorcy takie zdanie: jest firma, mają wiedzę, w tym gdzie ubiegać się o dotacje, doradzą, ale tak naprawdę wszystko muszę zrobić sam. Co można na to odpowiedzieć?
Każdy klient dostaje od nas listę 20 pytań na temat tego, jaki rodzaj działalności prowadzi, jakie świadczy usługi i jakie będzie świadczył po zrealizowaniu inwestycji. To jest audyt kwalifikowalności klienta pod dofinansowanie, to dla nas podstawa do działań. Jeśli dokumentacja wymagana do wniosku nie przewiduje zewnętrznych ekspertyz, to ustalamy z klientem harmonogram prac i działamy. Natomiast jeśli jest to wniosek wymagający dokumentów z zewnętrznych instytucji, nasze i klienta zaangażowanie musi być większe. Mówimy wtedy: wybieramy taki konkurs, ale są takie i takie wytyczne, czy pan wyraża na to zgodę? Jeżeli klient zaakceptuje wybór, podpisuje z nim umowę, ustalam warunki współpracy i przydzielam wspólnie z koordynatorem projektu – opiekuna projektu, który sporządza harmonogram rzeczowo-finansowy. W przypadku, gdy klient decyduje się na nabór, w którym wymagana jest promessa, opinia o innowacyjności, jakieś badania, audyty energetyczne i finansowe, jego udział i zaangażowanie są obowiązkowe. Teraz na przykład pracujemy nad projektem z zakresu gospodarki obiektu zamkniętego i potrzebujemy audytu energetycznego. Rzeczoznawca, opiekun projektu i ja wybieramy się na spotkanie z klientem i musimy mu zająć 3 godziny, żeby zrobić zdjęcia i przygotować ekspertyzę. Zawsze podkreślam, że zgromadzenie zewnętrznych dokumentów nie gwarantuje nam sukcesu, gwarantuje jedynie szansę na sukces. Za przygotowanie dokumentów pobieramy opłatą inicjacyjną, druga część zapłaty, w postaci premii za sukces, następuje w momencie wydania decyzji o przyznaniu dotacji.
Skąd pozyskujecie klientów?
Z całej Polski, z rekomendacji, z partnerstwa, o które zadbałam przez te wszystkie lata mojej aktywności zawodowej .
Jakiej wysokości były najwyższe kwoty, które pozyskaliście?
48 mln dla pewnej rafinerii i 37,9 mln na przekształcenie hotelu w Akademik w Poznaniu.
Czy obsługujecie tylko duże firmy?
Nie, lwią część naszych klientów stanowią przedsiębiorstwa mikro, małe i średnie firmy. Dla nich też uzyskujemy bardzo wysokie dofinansowania na wyposażenie, rozwój kompetencji, inwestycje. Współpracujemy z organizacjami pozarządowymi oraz uczelniami wyższymi. Mam podpisane umowy z jednostkami samorządu terytorialnego – gminami i urzędami. Dla tych podmiotów również przygotowujemy sporą dokumentację konkursową. Prowadzę liczne spotkania dla przedsiębiorców zainteresowanych dotacjami za sprawą współpracy z gminami.
Jak duży jest Twój zespół pracowników czy współpracowników?
Jest nas 26 osób, w tym prawnicy piszący wnioski, eksperci prawni, osoby specjalizujące się w projektach badawczo-rozwojowych czy też w opiniach o innowacyjności.
Jakie są Twoje największe zalety?
Niezależność, ambicje, samodzielność myślenia. Jestem buntowniczką, która mówi: wyznaczam sobie cel, marzę o dotarciu do niego i powoli go realizuję. Spokój, mam dużo spokoju w sobie. I bardzo mocno stąpam po ziemi. Nazywam rzeczy, sytuacje takimi jakie są, nie znoszę iluzji, mataczenia, przekłamywania rzeczywistości. Zajmuje się tym, co potrafię, na czym się znam, nie udaję nikogo innego, kim nie powinnam być.
Dużo tego, oj stanowczo za dużo w mediach! Jestem kobietą, która ma pieniądze, wiedzę w umyśle, życzliwość w sercu, pewność siebie na twarzy i odpowiedzialność w duszy. Lubię siebie.
Posługujesz się wiedzą z zakresu coachingu w realizacji swoich celów?
Nigdy nie byłam coachem, nie edukowałam się w tym kierunku, natomiast od lat jestem zapraszana do prowadzenia szkoleń w charakterze mentorki, panelistki, ekspertki. Osobowość mi na to pozwala, charakter, wiedza, która jest prawdziwa, która jest moją mądrością. Pozwala mi żyć godnie i pracować. Ludzi boli fakt, że wiem, że nie muszę być zakulisowa. Smutne i prawdziwe. Kiedy nie mogą mi dorównać, chcieliby zaatakować moją reputację, bo to najszybsze rozwiązanie.
Z czego jesteś najbardziej dumna?
Ze swoich ambicji i wyboru kierunku, w którym pracuję. Jestem dumna i wdzięczna za to, że robię to, co naprawdę lubię. Dumna jestem z tego, że mam przywileje, komfort nieuczestniczenia w dramatach ludzi, którzy tworzą sobie z życia cyrk na kółkach. No cóż , siedzę i sobie patrzę. Nawet czasami jest mi ludzi żal. I jestem wdzięczna życiu, że jestem jaka jestem.
cofania – mówi Sylwia Piątkowska
Jakie masz plany?
Myślę o doktoracie z zakresu prawa unijnego. Od trzech lat pracuję nad książką przeznaczoną dla kobiet, które chcą otworzyć firmy i lepiej prowadzić swoje biznesy. Zdobyłam Laur Eksperta 2019/2020, zostałam Kobietą Sukcesu w 2018 i 2019 w pomorskim, Osobowością Roku w 2019, więc wiele osób prosi mnie o edukacyjno-prawne usługi, wszelkiego rodzaju rekomendacje i opinie. Ta książka była impulsem, wynikającym z potrzeb innych, ale też planem na siebie. Założyłam sobie taki komplet celów: wykształcenie, dobra firma, dobry zespół, książka. W tym roku powinna się ukazać.
Co szczególnie polecasz w tej książce?
Część poświęconą etyce w biznesie, nieczęsto porusza się ten temat. Podejmuję też kwestie wyglądu, szacunku do swojej pracy, dla konkurencji. Adwersarzy trzeba szanować, a pokłócić też się trzeba umieć. Sama ciągle się tego uczę, ale uważam, że jestem już na takim poziomie, że mogę doradzać. Będę też niezmiernie szczęśliwa, jeśli choć jedna kobieta otworzy biznes dzięki tej książce. Zdobędzie się na odwagę, by chcieć być niezależną poprzez cierpliwość, budowanie własnego zaufania i ciężką pracę.
Kto według Ciebie jest dobrym liderem?
Osoba niezależna, kreatywna, nie naśladująca innych, życzliwa wobec innych ludzi. Działa w ciszy, skupieniu, w kuluarach swoich planów i złotych myśli. Realizuje krok po kroku swoje cele, nie oglądając się wstecz. Nie wdaje się w intrygi ani pomówienia. Działa dobrze – mądrze i rozsądnie – zmierzając do wyznaczonego celu. Sukces jest tym, co przyciągasz, nie tym, za czym gonisz.
A w jaki sposób ładujesz baterie?
Jestem szczęśliwą mamą, uwielbiam spędzać czas z najbliższą rodziną i ze zwierzętami. Mam koty i psy, chętnie wychodzę z nimi na spacer, nastawiona jestem na kontakt z przyrodą. Często gram w tenisa. Przede wszystkim lubię swoje towarzystwo. Nie ma w nim kłamstwa, zła. Lubię swój spokój i filiżankę kawy. Minimalizm to luksus, tylko że epikurejski, wynikający z czerpania radości z piękna każdej chwili, którą przeżywamy, z poczucia harmonii. To luksus niespieszenia się, dokonywania sensownych wyborów, a nie zawierania kompromisów z bylejakością.
Dorota Kolano
Beata Sekuła
