Akademia Sztuk Pięknych – kształcenie artystów na miarę dzisiejszych czasów…

0
1555

Uczelnia otwarata na nowe

Prof. dr hab. Antoni Cygan z Akademią Sztuk Pięknych związany jest od 1983 roku. Rozpoczął wówczas studia na Wydziale Grafiki katowickiej filii ASP im. Jana Matejki w Krakowie.Po uzyskaniu dyplomu w 1988 roku przez cztery lata zajmował się głównie malarstwem. W 1992 roku został pracownikiem uczelni, początkowo jako asystent w Pracowni Rysunku i Malarstwa Pierwszego Roku. Pokonując kolejne szczeble kariery naukowej w 2012 roku, został wybrany rektorem katowickiej ASP. W kwietniu tego roku został wybrany na to stanowisko po raz drugi. Z powodzeniem łączy obowiązki wykładowcy,rektora i przede wszystkim artysty.Wyróżniony tytułem Lider z powołania.

Rektor – lider – artysta

Od powstania Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach w 2001 roku Antoni Cygan prowadził pracownię Malarstwa Ściennego i Monumentalnego w Katedrze Malarstwa, Rysunku i Rzeźby. W roku 2003 uzyskał stopień doktora habilitowanego natomiast w 2005 roku został zatrudniony na stanowisku profesora nadzwyczajnego. W 2012 roku został wybrany na Rektora uczelni. – Przez dwie kadencje byłem kierownikiem Katedry, miałem więc już pewne doświadczenie w zarządzaniu grupą ludzi. Zaskoczyła mnie jednak ilość decyzji, które trzeba podejmować, dokumentów do podpisania, spraw do omówienia.Uczelnia to bardzo skomplikowany organizm – przyznaje profesor.

Jako artysta bez wątpienia wpisuje się w kulturalną mapę Śląska.Jest autorem ilkunastu wystaw indywidualnych, między innymi w Zabrzu, Katowicach, Gliwicach, Lionie, Helsinkach czy Opawie. Brał udział w wielu wystawach zbiorowych w kraju i zagranicą. Zajmując się projektowaniem wnętrz kościołów i malarstwem sakralnym swoją twórczość najczęściej jednak prezentuje w świątyniach, kapliczkach i na ołtarzach.Jest autorem kilku cykli Drogi Krzyżowej, między innymi do Bazyliki NMP w Licheniu oraz kościoła pw. św. Pawła Apostoła w Zabrzu Pawłowie. Wizyta w tym ostatnim to w istocie wizyta na jego wielkiej wystawie indywidualnej. – Pracuję nad tym kościołem od 2000 roku. Ze względu na szkody górnicze budynek musiał być generalnie wyremontowany i tym samym stary wystrój musiał ulec wymianie. Zresztą już wcześniej powstała tam droga krzyżowa mojego autorstwa, więc idąc tym tropem zaczęliśmy kompleksowo go projektować na nowo – od kolorystyki, po oświetlenie, ołtarze, obrazy. Całe wnętrze jest zmienione, pozostała skorupa architektoniczna, która uległa całkowitej przebudowie – tłumaczy.

Nie potrafi jednoznacznie stwierdzić, z którego dzieła jest najbardziej zadowolony. Przyznaje, że zazwyczaj z ostatniej realizacji, jednak taki stan rzeczy trwa bardzo krótko. – Zmienia się moja percepcja zjawisk, więc zdarza się tak, że w obrazie, który gdzieś już zaistniał i funkcjonuje, wiele rzeczy zrobiłbym inaczej – przyznaje. Jeśli chodzi o wystawy indywidualne Antoni Cygan nie jest zwolennikiem pokazywania tej samej w kilku miejscach.Zazwyczaj dba o to, aby każda wystawa była czymś niepowtarzalnym, choć przyznaje, że nie zawsze jest taka możliwość. W 2014 roku w Muzeum Miejskim w Zabrzu można było podziwiać jubileuszową wystawę związaną  z 25-leciem jego pracy twórczej. Z tej okazji wydany został także album Antoni Cygan – Malarstwo 1989 – 2014. – Ten wernisaż był dla mnie o tyle istotny, że sam po raz pierwszy zobaczyłem pewnego rodzaju zestawione rzeczy ze sobą. Czy była najlepsza? Nie wiem, niewątpliwie dla mnie jako malarza, po tych dwudziestu paru latach bawienia się w malarstwo była bardzo istotna – przyznaje profesor.

Jako malarz i rysownik jest niezwykle zdyscyplinowany i systematyczny. Zawsze planuje pewien rytm pracy i niezależnie od tzw. weny potrafi tę konsekwencję zachować. Takie umiejętności niewątpliwie przydały się na stanowisku rektora. – Potrafię zdyscyplinować się jeśli chodzi o pewien plan pracy, pewną strategię i prowadzenie tej strategii w określonym celu – tłumaczy. Przyznaje jednak, że nie wszystko da się przewidzieć i rzeczywistość często zaskakuje. Bycie rektorem porównuje do procesu powstawania obrazu. – Jeżeli mam pewien początek, czyli zaczynam od szkicu, a kończy się to gotowym obrazem, to jest to pewnego rodzaju strategia działania, która również zawiera w sobie ten moment niepewności i przypadku. Ale tak samo jest kiedy pełnię funkcję rektora. Pewne rzeczy mogę sobie zaplanować, ale rzeczywistość nas często zaskakuje – wyznaje szczerze.

Nie do końca zgadza się z powiedzeniem, że rektor jest wizytówką uczelni. Reprezentowanie placówki na zewnątrz i pełnienie funkcji formalnych to obowiązek, który zresztą wykonuje z przyjemnością. Jednak jego zdaniem rektor to przede wszystkim osoba, która potrafi mądrze zarządzać zespołem i z nim współpracować. – Można być dobrym liderem pod warunkiem, że ma się obok siebie ludzi odpowiedzialnych, konsekwentnych i konkretnych. Oczywiście są momenty, kiedy rektor musi samodzielnie podjąć decyzję, natomiast wypracowywanie wspólnych deklaracji, decyzji czy radzenie się w pewnych kwestiach jest tutaj niezwykle ważne. Mam obok siebie ludzi z ogromną wiedzą i umiejętnościami, i korzystam z tego – przyznaje z dumą.

Antoni Cygan podkreśla, że bycie rektorem to nie jest kwestia jednej kadencji – chodzi o budowanie pewnego rodzaju funkcjonalności tego przedsięwzięcia, wypracowanie tzw. lepszej sytuacji dla swoich następców. Wbrew pozorom jest więc działaniem o charakterze długoterminowym. Nie ukrywa, że nadal najważniejsza jest dla niego dydaktyka. W związku z objęciem funkcji rektora musiał zrezygnować z części dotychczasowych obowiązków albo przynajmniej je ograniczyć. Nadal prowadzi jednak zajęcia z rysunku, choć przyznaje, że tylko wtedy, kiedy czas mu na to pozwala. – Nie chciałbym z tego zrezygnować. Dydaktyka to integralna część mojej pracy, którą wykonuję już ponad dwadzieścia lat. Rektorem się bywa, to jest coś jak dzierżawa na pewien okres, ale później się wraca do codziennej pracy. I tam jest moje miejsce – wyznaje.

ASP – nauka pędzlem malowana

Antoni Cygan podkreśla, że praca pedagoga i dydaktyka ma sens tylko wtedy, jeśli są chętni, żeby tę wiedzę i umiejętności przyjmować.Obecnie katowicka uczelnia oferuje studentom dwa wydziały: projektowy i artystyczny oraz cztery kierunki: projektowanie graficzne, wzornictwo, malarstwo i grafika warsztatowa. Jeśli chodzi o stosunek pracowników naukowo-dydaktycznych do studentów katowicka uczelnia mieści się w średniej krajowej w kategorii uczelni artystycznych – około czterech studentów przypada na prowadzącego. Należy jednak pamiętać, że jest to właściwie indywidualny system kształcenia i co ważne – uczelnia koncentruje się na potrzebach studenta. – Nasz program jest otwarty, studenci mają prawo korzystać z pracowni na różnych kierunkach. Jest oczywiście pewna określona grupa przedmiotów obowiązkowych związanych z danym kierunkiem, ale oprócz tego istnieje przestrzeń, w której nasi słuchacze sami decydują, czego chcą się uczyć. W zasadzie jesteśmy prekursorem takiego sposobu myślenia jeśli chodzi o uczelnie w Polsce – tłumaczy rektor.

Warunkiem przyjęcia na studia oprócz wyniku maturalnego są egzaminy wstępne, które składają się z dwóch etapów. Pierwszy z nich jest egzaminem praktycznym, który obejmuje malarstwo, rysunek i konkretne zadanie kierunkowe w zależności od kierunku, który się wybierze. Etap drugi to rozmowa z kandydatem dotycząca zainteresowań, kontaktu ze sztuką, badająca stopień „zanurzenia” w tym środowisku na etapie początkowym. – Wszystko odbywa się z możliwością przeglądania teczki, czyli tych prac, które kandydaci przynoszą ze sobą. –Wiadomo, że egzamin praktyczny jest obciążony stresem, więc wgląd do prac, które powstały wcześniej jest niezwykle istotny, bo czasami tam potrafimy odkryć rzeczy, które są niezwykłe, a które w stresie egzaminacyjnym kandydatom umykają – wyjaśnia

Jeśli chodzi o kierunki, które cieszą się największą popularnością to obecnie prym wiodą przede wszystkim te związane z nowymi mediami. – Wyraźnie widać wzrost zainteresowania kandydatów studiami w zakresie grafiki komputerowej, projektowania graficznego i multimediów, projektowania 3D, komunikacji wizualnej czy intermediów – wylicza rektor katowickiej ASP. Takie otwieranie się na nowe jest w przypadku uczelni artystycznych niezwykle ważne. Kadra naukowa musi przede wszystkim wychowywać artystów na miarę swoich czasów, którzy odnajdą się na dzisiejszym rynku pracy. – Artysta – plastyk to przecież człowiek, który nie tylko maluje obrazy. Musi być wykształcony także w dziedzinie projektowania, reklamy czy grafiki komputerowej Taki system wszechstronnego kształcenia staramy się wdrażać. Na tym polu uczelnia współpracuje z firmami związanymi głównie z wzornictwem czy też projektowaniem, prowadząc badania naukowe. Jest niezwykle istotne, aby nasi studenci mieli możliwość kontaktu z żywym rynkiem. Nie tylko sztuki, ale również przemysłu – tłumaczy Antoni Cygan. Jak pokazują wyniki badań prowadzonych w ramach śledzenia karier absolwentów taka strategia kształcenia przynosi efekty – blisko osiemdziesiąt procent z nich pracuje w swoim zawodzie jako artyści niezależni, projektanci mający własne firmy czy pracownicy dużych firm projektowych.

Dydaktyka i promocja sztuki

Jak podkreśla prof. Antoni Cygan uczelnia artystyczna powinna łączyć kształcenie z przekazem wychodzącym poza mury uczelni, który promuje sztukę oraz design, prezentując walory nie tylko estetyczne, ale również te niezbędne każdemu odbiorcy w życiu codziennym. ASP obok Akademii Muzycznej, Filharmonii Śląskiej, NOSPR-u czy Centrum Kongresowego na stałe wpisała się w kulturalną mapę Katowic i Śląska – Naszą rolą – artystów, pedagogów, ludzi kultury – jest uświadamianie zachodzących zmian. Utożsamianie Śląska z przemysłem ciężkim, z górnictwem czy hutnictwem jest nieaktualne. Zapraszam wszystkich, którzy nie znają Katowic, żeby przyjechali zobaczyć czym obecnie dysponujemy, co oferujemy w zakresie kultury. Jest to niewątpliwie zmiana na lepsze, ale i proces, który będzie trwał. Akademia jak najbardziej w takie działania się wpisuje – deklaruje rektor.

Od roku katowicka uczelnia dysponuje nowoczesnym budynkiem dydaktyczno-badawczym i kulturalnym. Nowa siedziba ASP to nie tylko sale wykładowe i pracownie przeznaczone dla studentów. To również sala kinowa, restauracja, biblioteka, studio filmowe i park form przestrzennych. Całość tworzy nowoczesną przestrzeń sztuki otwartą dla każdego. Realizowane tam wydarzenia przyczynią się do rozwoju społeczności lokalnej i akademickiej, tworząc nowe możliwości współpracy i integracji. – Część budynku ma charakter otwarty. Chcemy zaprezentować społeczności to wszystko, co powstaje w procesie kształcenia, chcemy dzielić się tym, co tworzą nasi studenci i pedagodzy. Organizujemy wiele przedsięwzięć integrujących społeczność – wystaw, koncertów, pokazów filmowych, konferencji. Wśród tych wydarzeń znajdzie się m.in. Triennale Grafiki Polskiej w 2018 roku – najbardziej prestiżowa i najważniejsza ogólnopolska impreza graficzna z wieloletnią tradycją – informuje profesor.

Akademia Sztuk Pięknych w Katowicach współpracuje również z uczelniami zagranicznymi. W ramach programu Erasmus studenci mogą się ubiegać o wyjazdy na każdym poziomie studiów. Mają do wyboru odbycie studiów i praktyk między innymi w Austrii, Czechach, Belgii, Finlandii, Chorwacji, Francji, Grecji, Hiszpanii, Portugalii, Niemczech czy Wielkiej Brytanii. Współpraca jednak na Europie się nie kończy. –Od roku tworzymy wspólny projekt z Chelsea Collage Art – jedną z najlepszych uczelni artystycznych na świecie. Rodzi się bardzo ciekawe przedsięwzięcie, które częściowo już jest realizowane. W tym roku dalsza jego część – zdradza rektor.

Przyszłość i wyzwania: rozwój i kulturalna inicjatywa

Wedle przyjętych wskaźników Akademia Sztuk Pięknych powinna zorganizować około pięćdziesiąt imprez rocznie. W ciągu ubiegłego roku zorganizowano ich znacznie więcej. W założeniu uczelnię miało odwiedzić osiem tysięcy gości, w rzeczywistości przyszło trzy razy więcej. Katowicka placówka jako kulturalna wizytówka miasta jest inicjatorem i współorganizatorem wielu ważnych przedsięwzięć. W najbliższych dniach z okazji rozpoczęcia roku akademickiego uczelnia przygotowała dwie wystawy. Pierwsza z nich to prezentacja prac Jacka Rykały pt. „Pracownia przyborów podróżnych” przewidziana na 7 października w Rondzie Sztuki. Druga wystawa związana z piętnastoleciem uczelni pt. „Akademia 100 plakatów” w Sali Otwartej przy ul Raciborskiej prezentuje 100 plakatów 100 rożnych twórców, z których każdy związany jest z ASP w Katowicach. Oprócz tego uczelnia we współpracy z Miastem Ogrodów organizuje Art + Bits Festival prezentujący zjawiska z pogranicza sztuki, designu i technologii, konkurs Najlepsze Dyplomy Projektowe ASP oraz konkurs Książka Dobrze Zaprojektowana – projekt kulturalny łączący w sobie kilka wydarzeń.

W związku z ciągłym rozwojem i wzrostem zainteresowania kandydatów na studia uczelnia stawia na powstawanie katedr, które wprowadzą nowe specjalizacje. Ostatnio powstały dwie nowe katedry – na każdym wydziale po jednej. W przyszłości, wraz z poprawą sytuacji finansowej, Akademia planuje stworzenie także nowych kierunków. – Dużym wyzwaniem jest precyzyjne budowanie finansów uczelni, umiejętność gospodarowania, konstruowanie, wypracowanie pewnego rodzaju dodatkowych funduszy i niewątpliwie kwestia prowadzenia badań naukowych – podkreśla rektor uczelni.

Ważną kwestią pozostaje również poszerzenie umiędzynarodowienia uczelni i dalsza współpraca z zagranicą oraz zwiększenie promocji. – Myślę, że powinniśmy bardziej promować uczelnię, bo nie wszędzie jeszcze jesteśmy dostrzegani. W tej chwili mamy naprawdę dobrą bazę, te trzy budynki, którymi dysponujemy to świetnie wyposażona przestrzeń do kształcenia młodych ludzi. Dzięki temu możemy prowadzić działania na wszelkich polach – od klasyki – czyli rysunek, malarstwo, grafika – do najnowszych mediów, najnowszych technologii – mówi z dumą obecny rektor.

Bez wątpienia wypracowanie lepszej sytuacji finansowej uczelni jest dla rektora priorytetem. Bowiem uczelnia artystyczna to nie tylko kształcenie studentów, ale również propagowanie, popularyzowanie i udostępnianie sztuki całemu społeczeństwu. – Staramy się o pozyskiwanie pieniędzy zewnętrznych, które pozwolą jeszcze lepiej organizować życie artystyczne, ale również kulturalne, do którego jesteśmy przecież powołani – podsumowuje profesor.

                                                                                                                                                                                                                                                         Agata Warchoł

Mateusz Herman 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj